Jednak to nie wykonanie budżetu na początku roku przykuwa teraz uwagę analityków. Znacznie bardziej interesujące rzeczy dotyczą przeszłości. Otóż na początku marca 2011 roku wciąż jeszcze nie znamy ostatecznego wyniku budżetu państwa za 2010 rok. Ministerstwo Finansów jest pod tym względem karygodnie opóźnione. W ubiegłym roku szacunek wykonania budżetu za 2009 r. podany został 2 lutego. Rok wcześniej resort był jeszcze sprawniejszy, bo wynik za 2008 r. podany został już 19 stycznia.
Co jest przyczyną tak dużego tegorocznego opóźnienia? Można się tylko domyślać, że trudności z oszacowaniem wyniku budżetu państwa pozostają w jakimś związku z ogólniejszym problemem terminowego nadążenia z podaniem Komisji Europejskiej precyzyjnego planu schodzenia z deficytem sektora do wyniku poniżej 3 proc. PKB w roku 2012. Bardzo też nieszczęśliwie – moim zdaniem – składa się, że premier odwołał prezesa GUS przed notyfikacją do Eurostatu wyniku sektora za 2010 rok. Trzeba przyznać, że wszystko to razem nie buduje atmosfery zaufania do władz polskich wśród inwestorów z rynków finansowych
Źródło: Rzeczpospolita