"Pięć składników indeksu było w ostatnim okresie na poziomie neutralnym albo blisko niego" - napisano w komentarzu.
"Spadając we wrześniu do poziomu 50,2, główny wskaźnik PMI zasygnalizował bardzo niewielką poprawę warunków w sektorze. Był to siódmy odnotowany spadek w dziewięciu miesiącach 2011 roku, wskazujący na wyraźną zmianę w stosunku do grudnia 2010 roku, kiedy to wskaźnik odnotował duży wzrost" - dodano.
We wrześniowym badaniu odnotowano najwolniejsze tempo wzrostu wielkości produkcji od października 2009 r.
"Tempo wzrostu wielkości produkcji spadło do najwolniejszego od października 2009 roku. Ponadto Wskaźnik Nowych Zamówień (który wskazuje na przyszłą sytuację w sektorze) zasygnalizował, że wzrost wielkości produkcji prawdopodobnie wyhamuje jeszcze bardziej w ostatnim kwartale2011 roku" - napisano komentarzu.
"Dane wskazują na wyraźnie słaby trend w sektorze od sierpnia, co nastąpiło po dwóch miesiącach zdecydowanych wzrostów. Mimo osłabienia złotówki we wrześniu, liczba nowych zamówień z rynków eksportowych spadła w najszybszym tempie od czerwca 2009 roku" - dodano.
"Wyraźny spadek zaległości produkcyjnych we wrześniu ponownie wskazał na słabą sytuację w sektorze przemysłowym. Zaległości spadły czwarty miesiąc z rzędu, a najnowszy spadek był drugim największym od stycznia2010 roku" - napisano.
Autorzy badania zwracają uwagę na spowolnienie wzrostu zatrudnienia oraz utrzymującą się wysoką presję inflacyjną na koszty firm.
"Pod koniec III kwartału wzrost zatrudnienia ponownie zwolnił. Liczba firm, które miały pozytywne oczekiwania i zwiększyły liczbę pracowników była zrównoważona przez te, które musiały stawiać czoła presji cięcia kosztów i w związku z tym zmniejszyły poziom zatrudnienia" - napisano w komentarzu.
"We wrześniu presja inflacyjna na koszty firm pozostała wysoka,odzwierciedlając głównie wzrostową presję na ceny importowe, wynikającą z osłabienia złotówki. Tempo inflacji kosztów produkcji nieznacznie przyspieszyło po siedmiu miesiącach stopniowego spowalniania postyczniowym rekordzie. Presja konkurencyjna ograniczała jednak możliwości przenoszenia wyższych kosztów na klientów i w wyniku tego ceny pobierane przez polskich producentów wzrosły jedynie w niewielkim stopniu" - dodano.