Już zanim FED ogłosił, że planuje utrzymać stopy procentowe do 2013 roku na poziomie bliskim zera, przedstawiciele banku centralnego USA zwrócili uwagę, że perspektywy amerykańskiej gospodarki uległy wyraźnemu pogorszeniu. Jak głosi protokół z posiedzenia z 9 sierpnia niepokój budziły szczególnie pogarszające się warunki na rynku pracy, coraz niższe wydatki gospodarstw domowych, spadek zaufania wśród konsumentów i przedsiębiorców oraz utrzymująca się dekoniunktura na rynku nieruchomości. W pierwszej połowie roku gospodarka amerykańska rozwijała się w tempie niższym niż jeden procent, a stopa bezrobocia utrzymywała się zaœ powyżej dziewięci procent.

Część członków banku centralnego USA chciała podjąć bardziej zdecydowane działania, aby przeciwstawić się spowalniającej koniunkturze. Możliwe jest więc, że podczas dwudniowego posiedzenia FOMC we wrześniu zostaną podjęte radykalne kroki, co po części sugerował Ben Bernanke podczas piątkowej konferencji. FED już wcześniej planował użycie dodatkowych narzędzi działających na rzecz łagodzenia polityki pieniężnej, w tym dalszego zakupu aktywów lub zmianę struktury obligacji, będących w portfelu banku centralnego na korzyść długu o dłuższej zapadalności. Zakupy tych obligacji mogłyby między innymi zmniejszyć koszty zaciągania długoterminowych pożyczek przez amerykański rząd. Informacja ta z pewnością wpłynie na większe oczekiwania wobec zaplanowanego na 21 września spotkania FOMC.

W Europie nadal obawy budzi problem Grecji. Finlandia zaproponowała, by Ateny przetransferowały swoje aktywa, takie jak np.: udziały w narodowych spółkach, do Luksemburga tytułem zabezpieczenia dla udzielanych im pożyczek. Dodatkowo na wzrost niepokojów wpłynęły opublikowane wczoraj dane o nastrojach w strefie euro. Kluczowym dla Starego Kontynentu wydajš się zapowiedziane na jutro odczyty indeksów PMI, których konsensus rynkowy dla większoœci państw waha się na granicy 50 punktów.

Po opublikowanych wczoraj danych na temat polskiego PKB w II kwartale sytuacja złotego nie zmieniła się znacznie. Zarówno euro, jak i dolar w stosunku do polskiej waluty utrzymują się w wąskim zakresie i dziśiajœo 9:30 kosztowały kolejno 4,15 i 2,88. Od godziny natomiast umacnia się frank szwajcarski, który zyskał już 4 grosze i dotarł do 3,54. Dzisiejzy kalendarz makroekonomiczny dla Polski nie zawiera żadnych odczytów, ale jutro poznamy ważny indeks PMI. Jego wynik za poprzedni miesiąc wyniósł 52,93 pkt, co w obecnej sytuacji w Europie jest jednym z lepszych odczytów. Obecnie rynki spodziewają się jego nieznacznego spadku do poziomu 52,7 pkt.


Przemysław Gerschmann, DM TMS Brokers S.A.