Najpilniejszą kwestią, jaką rozwiązuje porozumienie, jest - zdaniem eksperta - restrukturyzacja banków, których straty sięgały ok. 60 proc. PKB Cypru.
Ustalenia Nikozji i trojki "pozwalają również Europejskiemu Bankowi Centralnemu na kontynuowanie finansowania cypryjskiego systemu bankowego, który inaczej natychmiast by się zapadł i Cypr w ciągu kilku dni opuściłby strefę euro" - zaznaczył Darvas.
Wśród największych, kolejnych zagrożeń dla Cypru ekspert wymienił m.in. słabnący wzrost gospodarczy. "Stan gospodarki znacznie się pogorszy, co również zagrozi stabilności finansów publicznych" - powiedział Darvas. Dodał, że jeśli wzrost gospodarczy nie powróci po kilku latach, "wtedy kwestia wyjścia Cypru z eurolandu stanie się znów przedmiotem debat". Poważnym zagrożeniem jest też masowe wycofywanie depozytów z cypryjskich instytucji finansowych. "Jest więc dużo czynników ryzyka, ale w krótkim okresie nie można było wynegocjować lepszej umowy dla Cypru" - podsumował.
Zdaniem eksperta Rosja będzie musiała pogodzić się ze stratami rosyjskich inwestorów, którzy ulokowali pieniądze w cypryjskich bankach. Premier Dmitrij Miedwiediew powiedział w poniedziałek, że "na Cyprze kontynuują grabież tego, co już nagrabiono".
"Deponenci inwestują w bank. Zdecydowali się ulokować depozyty na Cyprze. Korzystali z bardzo niskiego opodatkowania i wysokiej stopy zwrotu z depozytów. Gdyby Rosjanie ulokowali pieniądze w niemieckim banku, mieliby znacznie wyższe podatki i niższe oprocentowanie depozytów, ale ich wkłady byłyby dużo bezpieczniejsze. Podjęli ryzyko" - wyjaśnił ekspert.
Pytany o wpływ sytuacji, w jakiej znalazł się Cypr, na relacje UE - Rosja, Darvas odparł, że chociaż rosyjscy politycy będą narzekać na straty, to nie sądzi, by Moskwa sięgnęła po jakieś retorsje. Przyznał jednak, że straty te mogą mieć wpływ na negocjacje ws. restrukturyzacji cypryjskiego długu wobec Rosji.
Dzięki osiągniętemu w weekend porozumieniu Cypr otrzyma pomoc finansową od strefy euro i MFW w wys. 10 mld euro na ratowanie swoich finansów i sektora bankowego. W zamian Nikozja ma zrestrukturyzować ten sektor, skonsolidować finanse, przeprowadzić reformy strukturalne i prywatyzację. Plan przewiduje likwidację jednego z największych banków, Laiki, ze stratami dla udziałowców i właścicieli depozytów powyżej 100 tys. euro.
Największy bank cypryjski, Bank of Cyprus, przejdzie restrukturyzację i wchłonie dobre aktywa Laiki, w tym depozyty poniżej 100 tys. euro. Również udziałowcy i właściciele nieubezpieczonych depozytów w Bank of Cyprus muszą się liczyć ze stratami, ale ich skala zostanie jeszcze sprecyzowana przez cypryjski rząd i trojkę, czyli KE, EBC i MFW.
Chcąc uniknąć likwidacji banków i utrzymać status przyczółka finansowego, Cypr zaproponował wcześniej utworzenie funduszu solidarnościowego gwarantowanego m.in. dochodami z wydobycia węglowodorów, ale europejscy partnerzy odrzucili ten pomysł.
Nie doszło też do kontrowersyjnego jednorazowego opodatkowania depozytów, zwłaszcza poniżej 100 tys. euro. Takie depozyty są objęte gwarancjami w UE. Pomysł podatku od depozytów odrzucił cypryjski parlament. Jak jednak wskazał w poniedziałek Reuters, zamach na depozyty będzie miał duże konsekwencje, bo podważył zaufanie na Cyprze i w całej Europie.
Z Brukseli Julita Żylińska
jzi/ fit/ mc/