Badania dowodzą, że zamożni Polacy pracują ponad 10 godzin dzienne, w weekendy kolejne 4 godziny, a to daje ok. 60 godzin pracy tygodniowo. Czy to się przekłada na ich wyniki? W wielu przypadkach nie. Efektywność w sensie ekonomicznym oznacza stosunek pomiędzy sumą poniesionych nakładów (inwestycją), a wartością efektów jakie udało się uzyskać dzięki tym nakładom (zwrot z inwestycji). O tym, czy pracujemy efektywnie można się przekonać w bardzo prosty sposób.
Skoro – zgodnie z definicją - efekt zależy od nakładów, to wystarczy sprawdzić, które z podejmowanych przez nas działań dają - przynajmniej szansę - na zwrot inwestycji. Można to zrobić analizując swój zwykły dzień pracy, rozpisując poszczególne godziny spędzone za biurkiem na czynności (zadania), które zostały wykonane. Warunkiem powodzenia tego eksperymentu jest dokonanie zgodnej z prawdą i dokładnej analizy. Wyznaczając jednakowe odcinki czasu – np. 1 godzina, należy przyporządkować czynności podejmowane w tym czasie. Jeśli okaże się, że tyle samo czasu ile trwało opracowanie opinii dla klienta spędziliśmy w internecie to okaże się, że z 9 godzin spędzonych w pracy tylko 5 stanowiło efektywną pracę, czyli zaowocuje zwrotem inwestycji (honorarium zapłaconym przez klienta).
Efekty tego prostego eksperymentu doprowadzają do cennych, a jednocześnie oczywistych wniosków, których choć w wielu przypadkach zupełnie sobie nie uświadamiamy. Nie panując nad swoim planem dnia wiele czasu po prostu marnujemy. Tu jednak konieczna jest jedna uwaga: nie można zaplanować 8-godzinnego dnia pracy co do minuty, pracując w tym czasie maksymalnie efektywnie. Trzeba brać pod uwagę takie czynniki jak zmęczenie (i potrzebę odpoczynku), gorsze samopoczucie, czy nieprzewidziane, ważne okoliczności, które mogą zburzyć zaplanowany porządek dnia. Mając jednak świadomość, że tylko część czasu spędzonego w pracy przyniesie zwrot inwestycji w postaci zysku, uzyskujemy odpowiedź w jaki sposób zwiększyć ten zysk.
Cenna jest świadomość tego, że czas spędzony w pracy można wykorzystać efektywniej pod warunkiem unikania (a przynajmniej ograniczenia) „rozpraszaczy”, typu pogaduszki ze współpracownikami, rozmowy telefoniczne (które można przeprowadzić później), buszowanie po internecie itp. Aby monitorować czas spędzony w pracy można skorzystać ze specjalnych programów pozwalających na bieżąco zapisywać wszystkie wykonywane czynności, a następnie analizować je pod kątem strat czasu.
Zwiększenie efektywności, a co za tym idzie zysków jest więc możliwe, ale konieczny jest jeden bardzo ważny element – samodyscyplina, a tego niestety często nam brakuje.