Indeks Koniunktury Ekspertów Finansowych, czyli wskaźnik odzwierciedlający opinie pracowników instytucji finansowych odnośnie przyszłości polskiej gospodarki, spadł o 4,8 punktu i wyniósł równo zero. Znalezienie się wskaźnika na tym poziomie oznacza, że odsetek ankietowanych specjalistów, którzy spodziewają się poprawy koniunktury zrównał się z odsetkiem respondentów oczekujących jej pogorszenia. Ponad połowa ankietowanych (55,3%) oczekuje braku zmian w stosunku do obecnej sytuacji. Jednocześnie tylko 3,5% ocenia obecną sytuację gospodarczą jako złą.
Te dane wpisują się w ogólną tendencję wskaźników, których zadaniem jest wyprzedzanie zmian zachodzących w polskiej gospodarce. Wskaźnik nastrojów gospodarczych obliczany przez Komisję Europejską (opublikowany 29 kwietnia, czyli ostatniego dnia zbierania odpowiedzi na ankietę IKEF) spadł już drugi raz z rzędu i znajduje się obecnie na poziomie niższym niż długoterminowa średnia. Opublikowany w połowie kwietnia zbiorczy wskaźnik wyprzedzający OECD spada już od 6 miesięcy. Podany dzisiaj do publicznej wiadomości wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu wciąż wskazuje na wzrost aktywności przedsiębiorstw tego sektora, ale dynamika wzrostu wyraźnie spada. Od grudniowej lokalnej „górki”, wskaźnik PMI jest już niżej o niemal 2 punkty.
Wyraźnie spadł odsetek ankietowanych, którzy spodziewają się wzrostu inflacji w ciągu najbliższych sześciu miesięcy (nadal jednak są oni w większości). Wynika z tego, że ostatnie odczyty (marcowa inflacja na poziomie 4,3%) były już na tyle wysokie, że raczej trudno oczekiwać dalszego wzrostu tej dynamiki. Wzrost cen jest głównie pochodną hossy na rynku surowców. Jednak potencjał dalszego wzrostu kursów towarów wydaje się być już mocno ograniczony. Co więcej, w przypadku niektórych surowców, można było w ostatnich dniach zaobserwować nawet dynamiczne korekty cen. O ile więc inflacji nie zacznie napędzać teraz uginanie się pracodawców przed żądaniami podwyżek wynagrodzeń, to jej zwyżka ma szansę być zjawiskiem przejściowym.
Mimo, że odsetek oczekujących dalszego zaostrzania polityki pieniężnej również zmalał, to jednak pozostaje na wciąż wysokim poziomie niemal 78%. Większość respondentów zapewne oczekuje, że RPP podwyższy jeszcze stopy, nawet jeżeli jej przedstawiciele również uważają, że przyśpieszenie dynamiki wzrostu cen może mieć charakter przejściowy. Większość członków Rady może jeszcze raz głosować za podwyżką stóp właśnie w obawie o efekty „drugiej rundy”. Warto pamiętać, że inflacja bazowa (bez uwzględniania cen energii i żywności) również ostatnio wzrosła. Ostatni odczyt wyniósł 2% w skali roku i był większy o 80 punktów bazowych od „dołka” obserwowanego od lipca do listopada ubiegłego roku. W tym czasie stopa referencyjna wzrosła zaś tylko dwa razy, w sumie o 50 punktów bazowych. O tym, czy podwyżka rzeczywiście będzie miała miejsce, będziemy mogli przekonać się już w przyszłym tygodniu.
Wraz z odczytami za kwiecień, seria danych IKEF, indeksu obliczanego przez firmę Expander, liczy już 12 miesięcy. W tym okresie wskaźnik ten okazał się użytecznym narzędziem przy prognozowaniu tendencji inflacyjnych i zmian w polityce pieniężnej. Trudno jest obecnie o ocenę przydatności IKEF w prognozowaniu zmian w gospodarce, ponieważ nie dało się w tym czasie zaobserwować wyraźnych trendów lub punktów zwrotnych koniunktury. Sam IKEF wskazywał raczej na trend horyzontalny o dosyć znacznej zmienności, pozostając jednak przez większość czasu w dodatnich obszarach. W znacznej mniejszości przez cały czas byli też pesymiści. Takie szeregi czasowe odzwierciedlały więc doskonale sytuację w gospodarce, która mimo wielu zawirować w skali światowej, jakie miały miejsce w tym okresie, pozostała na relatywnie korzystnej ścieżce rozwoju.
Rafał Lerski, Expander
Te dane wpisują się w ogólną tendencję wskaźników, których zadaniem jest wyprzedzanie zmian zachodzących w polskiej gospodarce. Wskaźnik nastrojów gospodarczych obliczany przez Komisję Europejską (opublikowany 29 kwietnia, czyli ostatniego dnia zbierania odpowiedzi na ankietę IKEF) spadł już drugi raz z rzędu i znajduje się obecnie na poziomie niższym niż długoterminowa średnia. Opublikowany w połowie kwietnia zbiorczy wskaźnik wyprzedzający OECD spada już od 6 miesięcy. Podany dzisiaj do publicznej wiadomości wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu wciąż wskazuje na wzrost aktywności przedsiębiorstw tego sektora, ale dynamika wzrostu wyraźnie spada. Od grudniowej lokalnej „górki”, wskaźnik PMI jest już niżej o niemal 2 punkty.
Wyraźnie spadł odsetek ankietowanych, którzy spodziewają się wzrostu inflacji w ciągu najbliższych sześciu miesięcy (nadal jednak są oni w większości). Wynika z tego, że ostatnie odczyty (marcowa inflacja na poziomie 4,3%) były już na tyle wysokie, że raczej trudno oczekiwać dalszego wzrostu tej dynamiki. Wzrost cen jest głównie pochodną hossy na rynku surowców. Jednak potencjał dalszego wzrostu kursów towarów wydaje się być już mocno ograniczony. Co więcej, w przypadku niektórych surowców, można było w ostatnich dniach zaobserwować nawet dynamiczne korekty cen. O ile więc inflacji nie zacznie napędzać teraz uginanie się pracodawców przed żądaniami podwyżek wynagrodzeń, to jej zwyżka ma szansę być zjawiskiem przejściowym.
Mimo, że odsetek oczekujących dalszego zaostrzania polityki pieniężnej również zmalał, to jednak pozostaje na wciąż wysokim poziomie niemal 78%. Większość respondentów zapewne oczekuje, że RPP podwyższy jeszcze stopy, nawet jeżeli jej przedstawiciele również uważają, że przyśpieszenie dynamiki wzrostu cen może mieć charakter przejściowy. Większość członków Rady może jeszcze raz głosować za podwyżką stóp właśnie w obawie o efekty „drugiej rundy”. Warto pamiętać, że inflacja bazowa (bez uwzględniania cen energii i żywności) również ostatnio wzrosła. Ostatni odczyt wyniósł 2% w skali roku i był większy o 80 punktów bazowych od „dołka” obserwowanego od lipca do listopada ubiegłego roku. W tym czasie stopa referencyjna wzrosła zaś tylko dwa razy, w sumie o 50 punktów bazowych. O tym, czy podwyżka rzeczywiście będzie miała miejsce, będziemy mogli przekonać się już w przyszłym tygodniu.
Wraz z odczytami za kwiecień, seria danych IKEF, indeksu obliczanego przez firmę Expander, liczy już 12 miesięcy. W tym okresie wskaźnik ten okazał się użytecznym narzędziem przy prognozowaniu tendencji inflacyjnych i zmian w polityce pieniężnej. Trudno jest obecnie o ocenę przydatności IKEF w prognozowaniu zmian w gospodarce, ponieważ nie dało się w tym czasie zaobserwować wyraźnych trendów lub punktów zwrotnych koniunktury. Sam IKEF wskazywał raczej na trend horyzontalny o dosyć znacznej zmienności, pozostając jednak przez większość czasu w dodatnich obszarach. W znacznej mniejszości przez cały czas byli też pesymiści. Takie szeregi czasowe odzwierciedlały więc doskonale sytuację w gospodarce, która mimo wielu zawirować w skali światowej, jakie miały miejsce w tym okresie, pozostała na relatywnie korzystnej ścieżce rozwoju.
Rafał Lerski, Expander