lub zaloguj się Zaloguj się!
Bloger zbierający datki w internecie ryzykuje spór z fiskusem
![Bloger zbierający datki w internecie ryzykuje spór z fiskusem](/gfx/prawopl/_thumbs/pl/wkdokumenty/000/527/307/1/bloger_komputer_00001_istock,nICD62SaolTLo7bXW5mZ.jpg)
lub zaloguj się Zaloguj się!
Żeby widzieć komentarze musisz:
Coraz więcej twórców internetowych wybiera rozliczenie ryczałtem. Problem powstaje w momencie, gdy chcą sprzedać prawa autorskie do swoich utworów, np. e-booków, filmów czy szkoleń. Ustawa ryczałtowa nie przewiduje żadnej stawki, którą można opodatkować sprzedaż praw autorskich wytworzonych w działalności gospodarczej – mówi dr Piotr Sekulski, doradca podatkowy, założyciel kancelarii Outsourced.pl.
Duża popularność ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych sprawia, że powstaje szereg wątpliwości co do prawidłowego rozliczenia. Najnowszy przykład dotyczy przedsiębiorców działających w tzw. z branży kreatywnej, m.in. blogerów, vlogerów, youtuberów. Problem powstaje w momencie, gdy chcą sprzedać prawa autorskie do swoich utworów, np. e-booków, filmów czy szkoleń. Ustawa ryczałtowa nie odnosi się do sprzedaży praw autorskich wytworzonych w działalności gospodarczej.
Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, działająca w branży drukarskiej, nie odliczy wydatków na podróże opisywane na firmowym blogu. Skarbówka wydała negatywną interpretację argumentując, że prowadzenie bloga nie będzie dla spółki źródłem przychodów, więc koszty również nie mają związku z prowadzonym biznesem. NSA orzekł jednak wcześniej, że fiskus nie może z góry negować związku bloga z działalnością firmy.
Prowadzenie vlogów, blogów, kont w mediach społecznościowych, serwisach internetowych czy innej działalności internetowej coraz częściej staje się źródłem dużych zarobków. Otrzymane w ten sposób dochody trzeba rozliczyć i zapłacić fiskusowi należny podatek. Ze szczególną uwagą trzeba podejść do kosztów uzyskania przychodów.