Rynki akcji – jak dobre są dane z rynku pracy?
Publikacja rządowego raportu z rynku pracy nie była jedynie formalnością – warto przypomnieć sobie choćby sytuację sprzed roku, kiedy świetny ADP nie znalazł ostatecznie przełożenia w raporcie rządowym. Tym razem było inaczej: zatrudnienie poza rolnictwem wzrosło o 200 tys., pomimo czwartego kolejnego spadku zatrudnienia w sektorze publicznym (o 12 tys.), co jest raczej postrzegane pozytywnie. Sześciomiesięczna średnia dla zatrudnienia w sektorze prywatnym jest najwyżej od lipca i choć nie są to duże różnice, budujące są sygnały z innych źródeł – dane o zarejestrowaniach bezrobotnych są najlepsze od ponad 3 lat, zaś w przypadku raportu ADP (gdzie obserwujemy mniejszą zmienność niż dla raportu rządowego) było to czwarta kolejna poprawa. Poprawę widać także w subindeksach aktywności, choć tu wskazania są dużo słabsze niż rok temu.
Dane są zatem bez wątpienia dobre, jednak nie muszą one inicjować silnych wzrostów cen na rynkach akcji. Warto wziąć pod uwagę następujące kwestie:
- dane obniżają prawdopodobieństwo uruchomienia kolejnej rundy luzowania ilościowego. Jeden z członków Fed (choć nie mający w tym roku prawa głosu, jednak to on zasygnalizował drugą rundę w 2010 roku), James Bullard powiedział, iż dane oznaczają, że Fed będzie chciał poczekać z oceną sytuacji w gospodarce w najbliższych miesiącach
- dane z rynku pracy są wskaźnikami opóźnionymi (względem cyklu, jak i zazwyczaj koniunktury rynkowej), tymczasem amerykańskie indeksy w ostatnich miesiącach odnotowały wyraźne wzrosty, bazując po części na rosnących indeksach aktywności
- nawet jeśli w 2012 roku nie będzie wyraźnych negatywnych niespodzianek (fiasko w Europie, załamanie w Chinach, wojna z Iranem) wzrost gospodarczy będzie ograniczony wysokimi cenami ropy i niskim tempem wzrostu akcji kredytowej
Podsumowując, akcje w USA na moment obecny nie są już szczególnie tanie. Z dyskontem wycenione są akcje w Europie, ale amerykańskie dane nie sprawią, iż zostanie ono usunięte. Na większe wzrosty możemy poczekać do momentu, gdy w Europie zmniejszy się ryzyko refinansowania i masowych obniżek ratingów.
EURUSD – niepewność przed szczytem
Szczyt UE zaplanowany został dopiero na koniec stycznia. Tymczasem pierwszy tydzień Nowego Roku pokazał dobitnie, iż rynki nie będą cierpliwie czekać na ustalenia polityków. Warto także pamiętać o wiszącym nad rynkami ryzykiem masowych obniżek ocen wiarygodności kredytowej. Taką możliwość w odniesieniu do krajów strefy jeszcze w grudniu zapowiedziały wszystkie największe agencje. Dodatkowo wspólnej walucie nadal nie służy polityka EBC – po obniżkach stóp w listopadzie i grudniu rynek oczekuje pauzy w styczniu, ale jednocześnie w coraz większym stopniu dyskontuje obniżki stóp w kolejnych miesiącach.
Jedyna szansa dla euro to gra na nadziejach. Już kilkukrotnie korekty wzrostowe w trendzie spadkowym przychodziły po pierwszych „przedszczytowych” spotkaniach w wąskim gronie. Ostatecznie te nadzieje w dużej mierze zawodzone, ale momenty odreagowań przychodziły właśnie po pierwszych spotkaniach, a przed oficjalnymi szczytami. Jednak abstrahując od tych spekulacji scenariuszem bazowym pozostaje spadek notowań pary w okolice 1,25 (po szczegółową AT zapraszamy na puls rynku na stronach www.xtb.pl).
W kalendarzu – spotkanie w Berlinie i sezon wyników
Dziś w USA oficjalnie rozpocznie się sezon wyników spółek za czwarty kwartał ubiegłego roku, gdyż Aloca jako pierwsza spółka z indeksu DJIA30 opublikuje swój raport. To wydarzenie jednak zostanie prawdopodobnie przyćmione przez echa spotkania Merkel i Sarkozy w Berlinie. Inwestorzy będą chcieli się dowiedzieć, jakich postępów przywódcy dokonali w kwestii koordynacji fiskalnej i reakcja na to spotkanie może mieć kluczowy wpływ na przebieg całego tygodnia.
dr Przemysław Kwiecień, X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
Publikacja rządowego raportu z rynku pracy nie była jedynie formalnością – warto przypomnieć sobie choćby sytuację sprzed roku, kiedy świetny ADP nie znalazł ostatecznie przełożenia w raporcie rządowym. Tym razem było inaczej: zatrudnienie poza rolnictwem wzrosło o 200 tys., pomimo czwartego kolejnego spadku zatrudnienia w sektorze publicznym (o 12 tys.), co jest raczej postrzegane pozytywnie. Sześciomiesięczna średnia dla zatrudnienia w sektorze prywatnym jest najwyżej od lipca i choć nie są to duże różnice, budujące są sygnały z innych źródeł – dane o zarejestrowaniach bezrobotnych są najlepsze od ponad 3 lat, zaś w przypadku raportu ADP (gdzie obserwujemy mniejszą zmienność niż dla raportu rządowego) było to czwarta kolejna poprawa. Poprawę widać także w subindeksach aktywności, choć tu wskazania są dużo słabsze niż rok temu.
Dane są zatem bez wątpienia dobre, jednak nie muszą one inicjować silnych wzrostów cen na rynkach akcji. Warto wziąć pod uwagę następujące kwestie:
- dane obniżają prawdopodobieństwo uruchomienia kolejnej rundy luzowania ilościowego. Jeden z członków Fed (choć nie mający w tym roku prawa głosu, jednak to on zasygnalizował drugą rundę w 2010 roku), James Bullard powiedział, iż dane oznaczają, że Fed będzie chciał poczekać z oceną sytuacji w gospodarce w najbliższych miesiącach
- dane z rynku pracy są wskaźnikami opóźnionymi (względem cyklu, jak i zazwyczaj koniunktury rynkowej), tymczasem amerykańskie indeksy w ostatnich miesiącach odnotowały wyraźne wzrosty, bazując po części na rosnących indeksach aktywności
- nawet jeśli w 2012 roku nie będzie wyraźnych negatywnych niespodzianek (fiasko w Europie, załamanie w Chinach, wojna z Iranem) wzrost gospodarczy będzie ograniczony wysokimi cenami ropy i niskim tempem wzrostu akcji kredytowej
Podsumowując, akcje w USA na moment obecny nie są już szczególnie tanie. Z dyskontem wycenione są akcje w Europie, ale amerykańskie dane nie sprawią, iż zostanie ono usunięte. Na większe wzrosty możemy poczekać do momentu, gdy w Europie zmniejszy się ryzyko refinansowania i masowych obniżek ratingów.
EURUSD – niepewność przed szczytem
Szczyt UE zaplanowany został dopiero na koniec stycznia. Tymczasem pierwszy tydzień Nowego Roku pokazał dobitnie, iż rynki nie będą cierpliwie czekać na ustalenia polityków. Warto także pamiętać o wiszącym nad rynkami ryzykiem masowych obniżek ocen wiarygodności kredytowej. Taką możliwość w odniesieniu do krajów strefy jeszcze w grudniu zapowiedziały wszystkie największe agencje. Dodatkowo wspólnej walucie nadal nie służy polityka EBC – po obniżkach stóp w listopadzie i grudniu rynek oczekuje pauzy w styczniu, ale jednocześnie w coraz większym stopniu dyskontuje obniżki stóp w kolejnych miesiącach.
Jedyna szansa dla euro to gra na nadziejach. Już kilkukrotnie korekty wzrostowe w trendzie spadkowym przychodziły po pierwszych „przedszczytowych” spotkaniach w wąskim gronie. Ostatecznie te nadzieje w dużej mierze zawodzone, ale momenty odreagowań przychodziły właśnie po pierwszych spotkaniach, a przed oficjalnymi szczytami. Jednak abstrahując od tych spekulacji scenariuszem bazowym pozostaje spadek notowań pary w okolice 1,25 (po szczegółową AT zapraszamy na puls rynku na stronach www.xtb.pl).
W kalendarzu – spotkanie w Berlinie i sezon wyników
Dziś w USA oficjalnie rozpocznie się sezon wyników spółek za czwarty kwartał ubiegłego roku, gdyż Aloca jako pierwsza spółka z indeksu DJIA30 opublikuje swój raport. To wydarzenie jednak zostanie prawdopodobnie przyćmione przez echa spotkania Merkel i Sarkozy w Berlinie. Inwestorzy będą chcieli się dowiedzieć, jakich postępów przywódcy dokonali w kwestii koordynacji fiskalnej i reakcja na to spotkanie może mieć kluczowy wpływ na przebieg całego tygodnia.
dr Przemysław Kwiecień, X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.