12 lipca odbyło się pierwsze spotkanie przedstawicieli branży e-papierosów i Ministerstwa Finansów w ramach konsultacji społecznych przed uchwaleniem ustawy akcyzowej, na którym omówiono kwestie techniczne dotyczące sposobu nowego znakowania produktów, tj. banderolowania. Nie poruszono zagadnień z zakresu stawki podatku, terminu obowiązywania ustawy czy procedur przygotowawczych ważnych z punktu widzenia firm.
– W czerwcu br. Ministerstwo zapowiedziało wprowadzenie akcyzy na płyny do elektronicznych papierosów, tzw. e-liquidy, już od 1 stycznia 2018 r. Według projektu ustawy wysokość stawki akcyzowej może wynieść 0,70 zł za 1 mililitr płynu. Zaproponowana przez rząd stawka jest bardzo wysoka. Obecnie cena detaliczna jednej buteleczki płynu waha się od 5 do 20 zł. Po wejściu w życie ustawy należałoby doliczyć aż 7 zł podatku akcyzowego, co znacznie zawyży końcową cenę produktu. Biorąc pod uwagę rozporządzalny dochód obywateli naszego kraju, mielibyśmy jeden z najwyższych podatków w Europie, zaraz po Węgrzech i Portugalii – mówi Justyna Lipowicz, prezes LIPRO e-Liquid Production, która uczestniczyła w konsultacjach przedstawicieli firm z branży e-papierosów z Ministerstwem Finansów.
Polscy przedsiębiorcy, reprezentujący sektor małych i średnich firm, chcą równych szans z koncernami tytoniowymi na etapie przygotowania się do wejścia w życie ustawy. Proponują wprowadzenie podatku akcyzowego najwcześniej od 1 stycznia 2019 r., zaczynając od zerowej stawki akcyzowej. Oznaczałoby to, że rok 2018 byłby okresem na przygotowanie składów akcyzowych, których w przeciwieństwie do koncernów tytoniowych, małe i średnie firmy nie posiadają. Wyrównałoby to szanse wszystkich przedsiębiorców do gotowości wejścia w życie podatku akcyzowego.
Nowe wymogi akcyzowe
Projekt ustawy akcyzowej, który zakłada wprowadzenie akcyzy na płyny do e-papierosów, może nałożyć na przedsiębiorców z polskiej branży szereg nowych obowiązków. Zgodnie z nimi, producenci e-liquidów będą zobligowani do założenia i prowadzenia tzw. składów akcyzowych, a co za tym idzie całego systemu akcyzowego. Działania przygotowawcze mogą zająć kilka miesięcy, a szacowany koszt inwestycji każdego z przedsiębiorców to kwota rzędu 50-100 tys. zł.
Dodatkowo, każda polska firma produkująca e-liquidy będzie zobowiązana do zgromadzenia kapitału stanowiącego zabezpieczenie podatkowe, które może wynosić - w zależności od wielkości produkcji - od kilkuset tysięcy do kilku milionów złotych. Przedsiębiorcy z sektora MŚP musieliby zatem składać zabezpieczenie w gotówce lub płacić akcyzę z góry, co wymagałoby dodatkowego finansowania. Innym wymogiem stawianym przez autorów projektu ustawy akcyzowej, w kontekście generowania dodatkowych kosztów, jest dostosowanie opakowań płynów do e-papierosów pod kątem banderolowania.
– W obecnym kształcie projektu ustawy akcyzowej, obowiązek podatkowy na dzień 1 stycznia 2018 r. będą mogli spełnić tylko przedstawiciele rynku wyrobów tytoniowych, czyli międzynarodowe koncerny. Należy wziąć pod uwagę, że mali i średni producenci e-liquidów w Polsce nie posiadają założonych składów akcyzowych, co oznacza dla nich kolejne inwestycje i czas potrzebny na uzyskanie niezbędnych pozwoleń. Jest duże prawdopodobieństwo, że firmy nie będą w stanie udźwignąć takich kosztów oraz obowiązków administracyjnych. Sytuacja ta rodzi dalsze niebezpieczeństwo powstania tzw. szarej strefy – tłumaczy Justyna Lipowicz z LIPRO e-Liquid Production. – Warto zauważyć, że to właśnie małe i średnie przedsiębiorstwa napędzają budżet państwa płacąc podatki VAT i PIT. Dodatkowo tworzą nowe miejsca pracy hamując bezrobocie – dodaje.
Projekt ustawy akcyzowej na płyny do e-papierosów to nie pierwsze zmiany
Przedsiębiorcy z branży e-papierosów podkreślają, że minął niecały rok, odkąd weszła w życie znormalizowana Ustawa tytoniowa - zgodnie z nią, na polskie firmy nałożono obowiązek zgłaszania wszystkich oferowanych produktów i wykonania zaawansowanych badań laboratoryjnych, co wiązało się z ogromnymi opłatami. Obecnie kwota za rejestrację jednego produktu w przypadku dużych przedsiębiorstw wynosi 4275,69 zł i jest mnożona o ilość wariantów smakowych oraz tzw. mocy
e-liquidów, które dana firma zamierza sprzedawać. Przykładowo, jeśli przedsiębiorstwo posiada w swoim portfolio 10 smaków jednej marki e-liquidu, w 3 stężeniach nikotyny, wówczas rejestruje 30 produktów, co daje łączną kwotę ponad 128 000 zł, jaką musi ponieść polski producent. Aby móc zarejestrować produkty, konieczne jest wykonanie badań laboratoryjnych, co wiąże się z kolejnym wydatkiem w kwocie około 100 000 zł. Do tego dochodzą koszty związane z przystosowaniem opakowań do nowej ustawy.
Polska jest jednym z największych rynków w UE pod względem użytkowników elektronicznych papierosów i liczba ta cały czas rośnie. Zbyt wcześnie wprowadzona akcyza na e-liquidy, a co za tym idzie nowe regulacje prawne, które generują wysokie koszty i duże zmiany organizacyjne, mogą zahamować dotychczasowy rozwój rynku oraz firm z sektora MŚP i spowodować tym samym utratę kilku tysięcy miejsc pracy.