Spółka Sony w 2014 r. oferowała konsolę do gier wideo PlayStationPortable oraz przeznaczoną na tę konsolę grę „MotorStorm: Arctic Edge”.  Niemieckie przedsiębiorstwo Datel oferowało zaś oprogramowanie i urządzenie kompatybilne z konsolą PlayStation, w tym oprogramowanie Action Replay PSP oraz urządzenie Tilt FX. Dawały one graczowi opcje gry nieprzewidziane na tym jej etapie przez producenta. 

Spółka Sony w pozwie przeciw spółkom z grupy Datel domagała się w szczególności zaprzestania dystrybucji tych urządzeń i oprogramowania, a także naprawienia rzekomo poniesionej szkody. Argumentowała w szczególności, że za pomocą oprogramowania Datel użytkownicy modyfikują w sposób niedozwolony z punktu widzenia prawa autorskiego oprogramowanie, które jest odpowiedzialne za obsługę gry.

Przeczytaj także: NIK: Administracja państwowa korzysta z nielegalnego oprogramowania

Rozpatrujący spór niemiecki federalny trybunał sprawiedliwości (BGH) zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości UE o dokonanie wykładni dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/24/WE z dnia 23 kwietnia 2009 r. w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych. Jak zauważył BGH, oprogramowanie Datel jest instalowane przez użytkownika na PlayStation i działa w tym samym czasie co oprogramowanie do gry. Nie zmienia ono ani nie powiela ani kodu obiektowego, ani kodu źródłowego, ani wewnętrznej struktury i organizacji oprogramowania spółki Sony. Ogranicza się do zmiany treści zmiennych tymczasowo zapisywanych przez gry spółki Sony w pamięci operacyjnej konsoli, które są wykorzystywane w takcie działania gry. W ten sposób gra działa w oparciu o zmienne o zmodyfikowanej treści. 

TSUE, odpowiadając na pytania niemieckiego sądu, stwierdził, że ochrona przyznana przez dyrektywę w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych „nie obejmuje treści danych zmiennych, które chroniony program komputerowy zapisał w pamięci operacyjnej komputera i z których program ten korzysta w trakcie swojego działania, jeżeli owa treść nie pozwala na powielanie lub późniejsze stworzenie takiego programu”.

Z wyroku wynika, że dyrektywa chroni jedynie twórczość intelektualną, która znajduje odzwierciedlenie w tekście kodu źródłowego i kodu obiektowego programu komputerowego. Dyrektywa nie chroni natomiast funkcji tego programu ani elementów, za pomocą których użytkownicy wykorzystują takie funkcje, jeżeli nie umożliwiają one powielania lub późniejszej realizacji wspomnianego programu.