Z informacji opublikowanej niedawno przez Związek Banków Polskich wynika, że obecnie toczy się około 1,1 tys. spraw, w których kredytobiorcy podnoszą zarzuty dotyczące oprocentowania kredytów opartego o stawkę WIBOR.

- Oceniam jednak, że jesteśmy w początkowej fazie sporów – mówi Piotr Pląska, radca prawny, wspólnik w Kancelarii Prawnej Radosław Górski i Wspólnicy, pełnomocnik konsumentów w sporach dotyczących kredytów „złotówkowych” oraz „frankowych”.

Na razie w kwestii kredytów odnoszących się do WIBOR wypowiedział się rzecznik finansowy, który stanął po stronie klientów i ocenił, że klauzule regulujące zmiany oprocentowania kredytu, odnoszące się do stawki WIBOR, mogą być niedozwolone, a abuzywność tych klauzul może powodować nieważność całej umowy kredytu, jeśli tego domaga się konsument. Zdaniem rzecznika sam fakt przedłożenia kredytobiorcom do podpisu pliku dokumentów informujących ich o ryzyku zmiany stopy procentowej nie jest równoznaczny z tym, że bank spełnił ciążący na nim obowiązek informacyjny wobec kredytobiorców.

Zobacz też szkolenie online: Kontrola incydentalna klauzuli zmiennego oprocentowania wiborem >

Po drugiej stronie barykady stoi Komisja Nadzoru Finansowego, która ostrzega, że zaprzestanie stosowania WIBOR-u lub opracowywanie go w oparciu o inne dane niż pochodzące od samych banków, może mieć nieodwracalnie negatywny wpływ na funkcjonowanie rynków finansowych w Polsce.

Czytaj też: Pierwsze pytania w sprawie WIBOR-u trafiły do TSUE. Złotówkowicze idą w ślady frankowiczów

Sprawy „wiborowe” dopiero się rozkręcają

Do dziś zaledwie kilka procent spraw zakończyło się wyrokiem. Sprawy sądowe trwają latami, a pozwy na szerszą skalę są składane dopiero od mniej więcej roku.

- Według mojej wiedzy nie ma żadnego korzystnego orzeczenia unieważniającego umowę kredytu w złotówkach z powodu wadliwego WIBOR-u. Sam prowadzę około 30 spraw, lecz nie doczekałem się orzeczenia. Być może będę mógł pochwalić się pierwszym wyrokiem na jesieni tego roku  – mówi Daniel Ostaszewski, radca prawny, wspólnik w kancelarii Czyżewski Nowojski Ostaszewski.

To, czy spraw będzie więcej, zależy teraz w dużej mierze od TSUE, do którego Sąd Okręgowy w Częstochowie skierował 31 maja 2024 r. cztery pytania prejudycjalne w sprawie WIBOR-u.

- W sprawach „wiborowych” prowadzonych przez kancelarię nie zapadł prawomocny wyrok, a większość tych spraw jest jeszcze na początkowym etapie postępowania dowodowego. W znacznej części spraw spór dotyczy m.in. tego, jakie informacje i dokumenty zostały przedstawione kredytobiorcy na etapie poprzedzającym zawarcie umowy kredytu. Wyjaśnienie tych kwestii najczęściej wymaga przeprowadzenia szerokiego postępowania dowodowego, np. dowodu z zeznań świadków – pracowników banku, czy przesłuchania kredytobiorcy. Dlatego na wyroki w większej liczbie spraw, choćby nieprawomocne, musimy jeszcze poczekać – podaje Piotr Pląska.

 

Cena promocyjna: 111.2 zł

|

Cena regularna: 139 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 97.3 zł


Niektóre roszczenia kredytobiorców udało się zabezpieczyć

W trakcie postępowań „wiborowych” kredytobiorcom udaje się czasem uzyskać postanowienia zabezpieczające, ale korzystne orzeczenia jeszcze niczego tutaj nie przesądzają, gdyż pozytywne rozstrzygnięcia wynikają ze specyfiki postępowania zabezpieczającego.

- Zazwyczaj wniosek o zabezpieczenie jest składany na początkowym etapie postępowania, np. już wraz z pozwem, a sąd powinien rozpatrzyć wniosek w terminie tygodnia od jego wpływu do sądu. Pewną trudnością przy formułowaniu wniosku o zabezpieczenie odnoszącego się do powództwa o stwierdzenie nieważności umowy kredytu złotówkowego jest wykazanie interesu prawnego kredytobiorcy w zabezpieczeniu roszczenia – tłumaczy Piotr Pląska.

W sprawach „frankowych” przyjmuje się, że interes prawny w zabezpieczeniu roszczenia o ustalenie nieważności umowy występuje, gdy suma wpłat kredytobiorcy na poczet nieważnej umowy co najmniej zrównała się z wypłaconym kapitałem kredytu.

- W przypadku większości kredytów „wiborowych” wpłaty kredytobiorców są nadal niższe od kwoty wypłaconej przez bank, a wobec tego sądy, kierując się analogią do spraw „frankowych”, uznają, że nawet w przypadku uprawdopodobnienia nieważności umowy, wniosek o zabezpieczenie nie może zostać uwzględniony z powodu braku wykazania interesu prawnego - wskazuje mec. Pląska.

Zobacz też w LEX: Zarzuty względem postanowień WIBORowych (w pigułce) >

Jednak, jak podaje Wojciech Wandzel, adwokat, lider Praktyki Banking & Finance w Kubas Kos Gałkowski, który reprezentuje banki, kredytobiorcy w zasadzie w każdej sprawie o takie zabezpieczenie występują. Według jego szacunków, które opiera na sprawach prowadzonych przez jego kancelarię, ponad 95 proc. wniosków jest oddalanych jak nie w pierwszej, to na skutek zażalenia banku w drugiej instancji.

- Mam wątpliwości, czy kancelarie, promujące składanie pozwów wiborowych, rzetelnie informują potencjalnych klientów o tych statystykach, jak również o kosztach przegrania procesu czy konieczności jednorazowego uiszczenia rat w sytuacji uzyskania zabezpieczenia, które zmienił (uchylił) sąd drugiej instancji na skutek zażalenia banku – mówi Wojciech Wandzel.

Zobacz też w LEX: Jak mogą się bronić banki przed zarzutami dot. WIBORu (w pigułce) >

 

Pytania do TSUE nie wyczerpują problemów z WIBOR-em

Trudno obecnie oceniać szanse postępowań w sprawie kredytów opartych o WIBOR. Innego zdania są pełnomocnicy kredytobiorców, a innego prawnicy bankowi.

- Problem WIBOR- u dotyczy przede wszystkim umów sprzed 2017 roku. Banki przed tą datą w większości przypadków nie wypełniały obowiązku informacyjnego dotyczącego ryzyka zmiennej stopy procentowej. Jeżeli TSUE potwierdzi, że już samo nieinformowanie o ryzyku może stanowić podstawę do badania abuzywności, wówczas rozpocznie się prawdziwy wysyp pozwów – uważa Daniel Ostaszewski.

Umowy “młodsze” mogą być trudniejsze do podważania, gdyż są lepiej skonstruowane, ale każda wymaga indywidualnego zbadania, gdyż zdarzały się umowy, które podobnie jak w przypadku kredytów frankowych, pozwalały bankom (zarządowi) na dowolne kształtowanie oprocentowania, nie zawierały w ogóle informacji o stopie procentowej. 

Mec. Pląska dostrzega pewne analogie między obecną sytuacją „złotówkowiczów” a sytuacją „frankowiczów” sprzed około 10 lat. Tak, jak rosnący kurs waluty obcej zmotywował „frankowiczów” do szukania wad zawartych przez nich umów, tak „złotówkowicze” zostali zachęceni do analizy swoich umów poprzez wzrost stawki WIBOR. Początkowo argumenty podnoszone przez posiadaczy kredytów walutowych były uznawane przez banki za niedorzeczne, nie inaczej jest obecnie w odniesieniu do wątpliwości podnoszonych przez kredytobiorców „złotówkowych”.

- Z dotychczasowych doświadczeń w sprawach kredytów „frankowych" wynika, że wytyczenie jednoznacznej linii orzeczniczej było możliwe dzięki odpowiedzi TSUE na pytania prejudycjalne zadane przez polski sąd. Nie mam wątpliwości, że również w przypadku pozytywnej odpowiedzi TSUE na pytania Sądu Okręgowego w Częstochowie sytuacja polskich kredytobiorców ulegnie poprawie – mówi Piotr Pląska.

Zobacz też w LEX: WIBOR i klauzule zmiennego oprocentowania - alternatywne podstawy kwestionowania bądź modyfikacji umów kredytowych >

Ze stanowiskiem tym nie zgadza się jednak Wojciech Wandzel.

- W tych sprawach nie chodzi o ochronę praw konsumenta, ale o wytworzenie przez kancelarie prawne reprezentujące kredytobiorców nowego pola aktywności, bo mają one świadomość, że pula spraw dotyczących kredytów walutowych będzie się kurczyć. W tym celu kreowane jest wśród konsumentów wrażenie, jakoby sprawy z WIBOR-em były w swej naturze podobne do spraw kredytów walutowych. W rzeczywistości zaś są to sprawy diametralnie odmienne i stanowisko sądów w sprawach frankowych w żadnym stopniu nie przekłada się na sprawy wiborowe – podkreśla Wojciech Wandzel.

Jednak tak jak w sprawach frankowych pytań do TSUE było dużo i to one wpłynęły na zmianę orzecznictwa, to podobnie może być z WIBOR-em.

- Pytania prejudycjalne zadane przez Sąd Okręgowy w Częstochowie nie wyczerpują problemów dotyczących kredytów „wiborowych”, które powinny zostać poddane analizie przez TSUE. Skala problemów ze stosowaniem stawki referencyjnej WIBOR w hipotekach złotówkowych sprawia, że możliwe jest, że kolejne sądy będą kierować pytania dotyczące interpretacji przepisów dyrektywy 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich oraz dyrektywy 2014/17/UE dotyczącej udzielania przez banki kredytów hipotecznych – uważa Piotr Pląska.

Zobacz też szkolenie online: WIBORowicze jak frankowicze - czy oby na pewno? Motywy rozstrzygnięcia w sprawach frankowych a umowy kredytów z WIBORem >