Projekt nowelizacji przygotowany w Ministerstwie Sprawiedliwości został opublikowany w tym tygodniu na stronie Rządowego Centrum Legislacji. Autorzy dokumentu w uzasadnieniu prezentują stanowisko, zgodnie z którym sama dematerializacja - czyli zastąpienie dokumentów akcji wpisem do rejestru akcjonariuszy – okazała się sukcesem. Przypominają, że nastąpiła ona 1 marca 2021 r., na mocy nowelizacji kodeksu spółek handlowych z 30 sierpnia 2019 r.

 

Cele osiągnięte, teraz czas na usprawnienie

- Cele, jakie zakładał prawodawca, niewątpliwie zostały osiągnięte. Zwiększone zostało bowiem bezpieczeństwo obrotu akcjami spółek niepublicznych, przy jednoczesnym uproszczeniu tego obrotu w jednolitych ramach prawnych – pisze w uzasadnieniu Ministerstwo Sprawiedliwości. Uważa natomiast, że „zasadne jest dalsze usprawnienie wdrożonych rozwiązań w celu udoskonalenia istniejących instytucji prawnych”.

Zgadzają się z tym eksperci.

- Ustawodawca, wprowadzając wcześniej zasadę dematerializacji akcji spółek niepublicznych, zatrzymał się jakby w pół drogi. W praktyce, w wielu spółkach nie zapewniono odpowiednich narzędzi dla poprawnego funkcjonowania systemu akcji nieposiadających swojego papierowego substratu – mówi prof. Rafał Adamus, radca prawny, wykładowca w Katedrze Prawa Gospodarczego i Finansowego Uniwersytetu Opolskiego.

- Pierwotna regulacja o dematerializacji akcji był stworzona z myślą o świecie idealnym, w którym nie ma sporów korporacyjnych, oszustw, wyłudzeń itp. Ustawodawca nie przewidział, że dojdzie do aż tylu sytuacji trudnych na tym tle – uważa Joanna Chmielińska, radca prawny, partner w Kancelarii Kopeć&Zaborowski. - Moja pierwsza sprawa dotycząca dematerializacji wiązała się z ostrym sporem między dwoma akcjonariuszami. Prowadząc tę sprawę, mieliśmy wątpliwości nawet co do tego, czy umowa o prowadzenie rejestru akcjonariuszy pomiędzy spółką a domem maklerskim została zawarta prawidłowo. To pokazało, że regulacje nie obejmują wszystkich sytuacji, jakie mogą zaistnieć w praktyce – mówi mec. Chmielińska.

Ministerstwo Sprawiedliwości w uzasadnieniu projektu opisuje zidentyfikowane następujące problemy związane z dematerializacją akcji:

  • Część spółek nie wykonała obowiązku zawarcia umowy o prowadzenie rejestru akcjonariuszy lub o rejestrację akcji w depozycie papierów wartościowych.
  • Niektóre spółki zawarły umowy o prowadzenie rejestru akcjonariuszy bez przekazania niezbędnych dokumentów.
  • Z uwagi na brak rejestru akcjonariuszy, posiadacze akcji spółek niepublicznych skarżą się na brak możliwości zarejestrowania akcji
  • Są przypadki prowadzenia dwóch lub nawet trzech rejestrów akcjonariuszy dla jednej spółki.
  • Zgłaszane są problemy związane z utratą dokumentów akcji lub ich zniszczeniem.

 

Czytaj w LEX: Przymusowa dematerializacja akcji i rejestry akcjonariuszy > >

 

Rejestr akcjonariuszy powiązany z KRS

Postulowane zmiany w k.s.h. mają im zaradzić. Przede wszystkim wprowadzony zostanie obowiązek ujawniania w Krajowym Rejestrze Sądowym (KRS) informacji o podmiocie prowadzącym rejestr akcjonariuszy spółki albo rejestrującym akcje spółki w depozycie papierów wartościowych. Innymi słowy, zarządy spółek będą zobowiązane do zgłoszenia do sądu rejestrowego zawarcia umowy o prowadzenie rejestru akcjonariuszy, z jednoczesnym złożeniem oświadczenia o zawarciu umowy. - Dzięki powiązaniu obowiązku rejestracji akcji z obowiązkiem wpisu do KRS możliwe będzie podjęcie czynności nadzorczych przez sąd rejestrowy w przypadku zaniechania wykonania obowiązku przez osoby do tego zobowiązane – uzasadnia projektodawca.

Zdaniem Joanny Chmielińskiej rozwiązany zostanie dzięki temu problem tzw. spółek śpiochów, w których zarząd w ogóle nie dokonał dematerializacji akcji lub przespał stosowne terminy. - W wielu spółkach akcjonariusze w mniejszym stopniu interesują się bieżącym funkcjonowaniem spółki akcyjnej niż wspólnicy w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością, stąd opieszałość zarządu może pozostać niezauważona – mówi ekspertka. - Dotąd nie ma przepisów, które pozwoliłyby zmusić zarządy takich spółek do działania. Nowelizacja ma zmobilizować ich do tego poprzez postępowanie przymuszające, analogiczne do postępowania wobec spółek, które nie złożyły na czas sprawozdania rocznego. Ponadto dom maklerski będzie miał obowiązek poinformowania KRS o tym, że przestał być podmiotem prowadzącym rejestr akcji. Uważam, że to krok w dobrą stronę – podsumowuje.

Czytaj także: Rząd zajmie się równowagą płci. Szczególna rola spółek państwowych

 

Propozycje rozwiązania praktycznych problemów

Projektodawca chce też wyeliminować wątpliwości interpretacyjne w odniesieniu do relacji pomiędzy:

  • wpisem zastawu rejestrowego na akcjach do rejestru zastawów oraz
  • wpisem rozporządzenia akcją w postaci jej obciążenia zastawem rejestrowym do rejestru akcjonariuszy.

Ponadto projekt przewiduje rezygnację z dotychczasowej klasyfikacji akcji na akcje imienne i na okaziciela. Zdaniem prof. Adamusa – trafnie. - Różnica pomiędzy dotychczasowymi akacjami na okaziciela i akcji imiennymi sprowadzała się do lepszej płynności tych pierwszych. Akcja na okaziciela - wobec możliwej identyfikacji akcjonariusza na płaszczyźnie danych z rejestru - stała się instytucją fikcyjną – tłumaczy ekspert.

Projektodawca chce też umożliwić dostęp do informacji zgromadzonych w rejestrze akcjonariuszy także po wykreśleniu spółki z KRS. Podmiot prowadzący taki rejestr, po ustaniu bytu spółki, będzie przekazywał rejestr do sądu rejestrowego właściwego ze względu na ostatnią siedzibę spółki. Sens tej regulacji projektodawca tłumaczy na przykładach. Jeden z nich dotyczy sytuacji, w której po likwidacji spółki ujawni się jej majątek. Zgodnie z prawem, przechodzi on na własność Skarbu Państwa, a akcjonariusz może wystąpić z roszczeniem z tego tytuł. Dostęp do rejestru po ustaniu bytu spółki będzie więc konieczny, aby ustalić, czy dana osoba rzeczywiście była akcjonariuszem.

Sprawdź w LEX: Przymusowa dematerializacja akcji i rejestry akcjonariuszy - nagranie ze szkolenia > >

 

Nowość
Spory sądowe ze stosunku spółki w spółkach kapitałowych
-10%

Cena promocyjna: 269.09 zł

|

Cena regularna: 299 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 224.25 zł


PESEL akcjonariusza znajdzie się w rejestrze

Projektodawca chce też zapewnić lepszą identyfikację akcjonariuszy, co tłumaczy „względami bezpieczeństwa obrotu prawno-gospodarczego”. Zgodnie z zapowiedzią, w rejestrze akcjonariuszy obok dotychczasowych danych, pojawią się: numer PESEL albo data urodzenia akcjonariusza lub - jeśli akcjonariusz nie jest osobą fizyczną – jego numer we właściwym rejestrze oraz nazwa tego rejestru. Z uwagi na ochronę danych osobowych, informacje o numerze PESEL, dacie urodzenia lub adresie zamieszkania akcjonariusza będą dostępne tylko dla wskazanych podmiotów, które dodatkowo dostatecznie wykażą potrzebę dostępu do tych danych.

- Dobrze oceniam zapowiedź zwiększenia zakresu danych akcjonariuszy umieszczanych w rejestrze akcjonariuszy. Zmniejsza to ryzyko zagrożeń dla obrotu gospodarczego – komentuje mec. Chmielińska.

Zobacz również w LEX: Dematerializacja akcji obowiązki spółki- spółka komandytowo-akcyjna > >

 

Rejestr w aplikacji

Zdaniem prof. Adamusa projekt zamierza wprowadzić cały pakiet rozwiązań dla lepszego zakorzenienia idei zdematerializowanych akcji w spółkach niepublicznych.

- Niewątpliwie dochodzi do dalszego sprofesjonalizowania działalności spółek kapitałowych. Zapewne w nieodległej perspektywie czasu upowszechnią się tanie aplikacje do prowadzenia rejestru akcjonariuszy – wskazuje prof. Adamus. - Pozostanie praktyczna wątpliwość, na kim spoczywa obowiązek prowadzenia i finansowania rejestru akcjonariuszy w przypadku upadłości spółki. Syndyk ma kompetencje w sprawach majątkowych upadłego. Z punktu widzenia jego zadań skład akcjonariatu spółki pozostaje bez znaczenia – mówi.

Projekt wydłuża też o dwa lata moc dowodową dokumentów akcji. Pierwotnie ustawodawca założył, że papierowe akcje utracą moc dowodową 1 marca 2026 r.