Niewątpliwie namieszał jednak ustawodawca. Artykuł 12 specustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych obowiązywał tylko 180 dni, a zdążył mocno namieszać. Rozwiązanie zawarte w art. 12 specustawy przewidywało, że do projektowania, budowy, przebudowy, remontu, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych, w tym zmiany sposobu użytkowania, w związku z przeciwdziałaniem COVID-19, nie miały zastosowania m.in. przepisy prawa budowlanego. Nie obwarowywało tego jakimiś dodatkowymi wymogami, więc i sporo inwestorów zdecydowało się z nowego prawa skorzystać, interpretując je dość szeroko.

 

Covidowe budowy - przedsiębiorcy nie powinni ponosić konsekwencji niejasnych przepisów>>

Budowy covidowe - w sądach coraz ciekawiej>>

 

Zapobieganie skutkom społecznym Covid-19 to też domek jednorodzinny

Jak mówi Prawo.pl prof. Robert Suwaj, adwokat w kancelarii Suwaj, Zachariasz Legal, przepis nie precyzował, czym są skutki społeczno-gospodarcze epidemii.

- Co za tym idzie pozwalał na stwierdzenie, że ich zapobieganie obejmuje nie tylko szpitale, izolatoria, ale również np. położone w oddaleniu od miast domy jednorodzinne, czy też wydzielone lokale mieszkalne, wyposażone w specjalne śluzy, maty czy lampy dezynfekujące. Tym bardziej, że przedsiębiorców zachęcano do podejmowania takich inicjatyw – tłumaczy. – Tymczasem teraz się takich inwestorów sekuje dokładnie za to, że skorzystali z wprowadzonych rozwiązań. I to na różnych płaszczyznach – organy nadzoru budowlanego składają zawiadomienia o przestępstwie i przedsiębiorcy otrzymują wyroki nakazowe za naruszenie prawa budowlanego. Nie wiadomo jednak, jak mieliby to prawo naruszać, skoro było ono w przypadku tych inwestycji wyłączone – dodaje.

 

Sprawdź w LEX: Czy inwestycje zgłoszone na podstawie przepisów covidowych mogą funkcjonować po ustaniu pandemii? >

 

Według prof. Suwaja wątpliwe jest tak zaangażowanie organów nadzoru budowlanego w te sprawę, jak i fakt, że swoje działania opierają one na własnej weryfikacji oświadczeń inwestora o tym, w jakim celu prowadzona jest inwestycja.
- Ocenianie, czy budynek spełni swój cel jedynie po treści oświadczenia, gdy budowa jeszcze jest w powijakach, to jakby dyskwalifikować maratończyka po 500 przebiegniętych metrach z argumentacją, że nie rokuje dobrego wyniku. W dodatku nie dość, że organ został wyłączony przez samą ustawę, to jeszcze nie ma podstaw ani kryteriów do oceniania oświadczeń inwestora pod tym kątem – tłumaczy.

 

Czytaj w LEX: Pojęcie inwestycji budowlanych związanych z przeciwdziałaniem COVID-19 >

 

Konsekwencje skarbowe i pozaprawne

A organy nadzoru budowlanego nie poprzestają na kontrolach i zawiadomieniach o popełnieniu przestępstwa. O wstrzymaniu budowy informują organy skarbowe, a to utrudnia lub uniemożliwia przedsiębiorcom odzyskanie VAT. Pojawiły się też przypadki informowania dostawców energii o tym, że budowy są nielegalne, więc nie powinno się dostarczać do nich prądu.

Sprawdź w LEX:  Na jakiej podstawie organ ma stwierdzić czy roboty budowlane prowadzą do zagrożenia bezpieczeństwa życia i zdrowia ludzi w związku realizacją inwestycji antycovidowej? >

 

Wiele spraw dotyczących inwestycji covidowych trafiło do sądów administracyjnych – te nie stają jednak po stronie inwestorów. Krakowski WSA przesądził, że przepisów covidowych nie stosuje się do budowy domów mieszkalnych (sygnatura akt II SA/Kr 72/21). Uznał, że miały charakter wyjątkowy - należy je więc interpretować bardzo wąsko, nie zaś jak chciał tego inwestor. W sprawie chodziło o budowę domu jednorodzinnego na podstawie wspomnianego art. 12 – budujący uzasadniał, że inwestycja ma związek z COVID-19, bo potrzebuje domu w razie ewentualnej kwarantanny. Podobne orzeczenie wydał również sąd w Białymstoku (sygnatura akt: II SA/Bk 369/21), oddalił skargę dewelopera, który w pobliżu szpitala zakaźnego chciał wybudować osiedle.

Sprawdź w LEX: Jak organ architektoniczno-budowlany powinien prowadzić postępowanie dla inwestycji związanej z zapobieganiem, zwalczaniem i przeciwdziałaniem COVID-19? >

- Sądy zupełnie nie odnoszą się legalności i zgodności z prawem działań organu nadzoru budowalnego. Pomijają wykładnię literalną przepisów, zajmując się dokonywaniem wykładni słusznościowej i celowościowej spornych regulacji. Tłumaczą też, zastępując ustawodawcę, że przepis był wpadką i nie można rozumieć go tak, jak interpretowali go inwestorzy. Moim zdaniem to sprawa dla rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw – mówi. Dodaje, że takie działania organów nadzoru budowlanego poddają pod wątpliwość pewność obrotu gospodarczego oraz jak i z samą zasadą praworządności.

 

Cel niespełniony, więc całe prawo budowlane

Główny Urząd Nadzoru Budowlanego (GUNB) zaangażowanie organów tego nadzoru tłumaczy tym, że art. 12 specustawy nie mógł ich wyłączyć.
- Ocena legalności robót budowlanych znajduje się w kompetencji tych organów niezależnie od tego, na jakiej podstawie prowadzone są roboty. Jeżeli organ ustali, że ma zastosowanie Prawo budowlane, a budowa rozpoczęła się bez wymaganego pozwolenia, będzie on zobowiązany wszcząć postepowanie w sprawie samowoli budowlanej - podkreśla w stanowisku dotyczącym spornego przepisu. GUNB dodaje, że powoływanie się na art. 12 jest dopuszczalne w wyjątkowych przypadkach, wymagających specjalnego uzasadnienia i wskazania właściwej podstawy realizowanej inwestycji.

 

- Jeżeli dana inwestycja nie spełnia wymogów, które wskazano w specustawie covidowej, to oznacza, że nie może skorzystać z preferencji, które dają te przepisy – ocenia Piotr Jarzyński, partner w Kancelarii Jarzyński & Wspólnicy - Jeżeli zostanie stwierdzone, że coś nie jest inwestycją covidową, to automatycznie nie ma wyłączenia przepisów prawa budowlanego – mówi. Dodaje przy tym, że przepisy były bardzo nieprecyzyjne, na czym - jego zdaniem zaważył pośpiech i niechlujna legislacja.

Czytaj w LEX: Informacja o prowadzeniu robót budowlanych - w jaki sposób jej dokonać, aby była skuteczna? >

- Przepis specustawy covidowej od razu powinien zostać sformułowany jak późniejsza regulacja w ustawie o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi – wskazywać precyzyjnie jakie podmioty i na jakich warunkach mogą skorzystać z preferencyjnych zasad. Tak faktycznie nie było. O ile moim zdaniem w wielu przypadkach nie da się wybronić inwestycji pseudocovidowej w postępowaniu administracyjnym, to w niektórych sytuacjach jest szansa na obronę w postępowaniu karnym w przypadku postawienia zarzutów naruszenia przepisów karnych zawartych w prawie budowlanym, jeśli np. inwestorzy będą podnosić, że działali w przekonaniu, iż spełniali przesłanki określone w przepisie a te były bardzo nieprecyzyjne - mówi Piotr Jarzyński. Jeżeli zaś chodzi o przepisy prawa budowlanego - w przypadku rozpoczętych lub zakończonych inwestycji niespełniających wymogów specustawy covidowej, inwestorom pozostaje procedura legalizacyjna.

Więcej praktycznych materiałów znajdziesz w LEX:

LEX NEWS E-budownictwo – czyli ABC procesu cyfryzacji w budownictwie >

Procedury budowlane w formie elektronicznej - co trzeba wiedzieć >

Większe uprawnienia dla stron postępowania i organizacji ekologicznych w procesie inwestycyjnym >

Jak ePUAP może ułatwić pracę projektanta? >