Projekt ustawy dotyczący tzw. sieci szpitali (projekt nowelizacji o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw) to pierwszy etap reformy szpitalnictwa, nad którą pracuje Ministerstwo Zdrowia. Ma opierać się na trzech filarach: procesu deregulacji, transformacji oraz „odwracania piramidy świadczeń”, a przystąpienie szpitali ma być dobrowolne. Jednym z elementów projektu jest zmiana ustawy o świadczeniach, która wprowadza szereg istotnych zmian w zakresie organizacji i funkcjonowania systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej (PSZ). Ma się ona opierać m.in. na rezygnacji z definiowania sześciu poziomów systemu i zaszeregowania świadczeniodawców do jednego z tych poziomów. Resort zdrowia podkreślił, że przeanalizowane przez nich dane wskazują, że wprowadzony w 2017 r. system się nie sprawdził. Nie tylko nie zmniejszył kolejek, ale doprowadził do dezorientacji pacjentów i jest nieefektywny dla części szpitali, zwłaszcza tych specjalistycznych. Dlatego w projekcie zaproponowano kwalifikowanie do PSZ wszystkich świadczeniodawców posiadających co najmniej jeden tzw. profil kwalifikujący. - Struktura oddziałów szpitalnych w Polsce nie odpowiada oczekiwaniom naszych pacjentów. (...) Dłużej żyjemy, a nie mamy oddziałów geriatrycznych, nie mamy hospicjów, nie mamy oddziałów opieki długoterminowej, nie mamy oddziałów jednodniowych. Mamy za to oddziały chirurgiczne całodobowe, których jest nadmiar - mówił o projekcie ustawy cytowany przez PAP wiceminister Jerzy Szafranowicz.
Czytaj również: Reforma szpitalnictwa "w kawałkach" - eksperci widzą braki w projekcie
Trzy filary reformy dla szpitali, pozostaje dobrowolność - MZ zapowiada zmiany
Sztywne kryteria zabiegowe pod znakiem zapytania
Jak wyliczył resort zdrowia, w latach 2017–2023 liczba świadczeniodawców udzielających świadczeń z zakresu chirurgii ogólnej wynosiła: 598 w 2017 r., 538 w 2019 r. i 531 w 2023 r. Udziałem świadczeń zabiegowych powyżej 60 proc. charakteryzowało się we wskazanych latach odpowiednio 476, 451 i 478 jednostek. Poprzednia wersja projektu ustawy zakładała, że w przypadku profili zabiegowych dodatkowym kryterium kwalifikacji będzie określony minimalny udział świadczeń zabiegowych udzielonych w ramach umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. I właśnie zapowiedzi dotyczące kryteriów liczbowych, które miały zostać dookreślone w rozporządzeniu, mocno zaniepokoiły środowisko medyczne. - W ocenie Związku rozwiązania, które prowadzą do gwałtownego ograniczenia dostępu do świadczeń zdrowotnych danego rodzaju na danym obszarze lub dla określonej populacji są groźne dla społeczności lokalnych. Likwidacja kilku oddziałów chirurgii ogólnej lub ginekologiczno-położniczych w danym województwie spowoduje znaczne ograniczenie dostępu do świadczeń – wskazywał w trakcie opiniowania Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych.
Związek wyliczał też, ile oddziałów mogłoby potencjalnie nie spełnić minimalnego kryterium zabiegowego, gdyby zostało ustalone na poziomie 60 proc. Według danych OZPSP, w skali kraju w chirurgii dziecięcej nie zakwalifikowałoby się 28 z 61 oddziałów, w kardiochirurgii dziecięcej 7 z 9. W laryngologii dotyczyłoby to 33 ze 129 oddziałów, w laryngologii dziecięcej – 7 z 28.
Wygląda jednak na to, że sprawa skończy się podobnie, jak w przypadku porodówek, bo projekt został zmieniony. W pierwotnej wersji zapowiadano sztywną liczbę przyjmowanych porodów na danym oddziale, która miała być podstawą kwalifikacji do sieci. Ministra zdrowia Izabela Leszczyna podjęła jednak decyzję, że ministerstwo nie będzie narzucało sztywnych liczb. Zasady przesądzające o tym, ile i gdzie porodówek będzie funkcjonować, ustalą zespoły powoływane przy wojewodach. Będą je tworzyć: wojewoda, organy tworzące szpitale (starostowie, marszałkowie, prezydenci miast), konsultant wojewódzki ds. ginekologii i położnictwa.
Ministra Leszczyna w piśmie kierującym projekt do rozpatrzenia na posiedzeniu Rady Ministrów wskazała natomiast, że wersja listopadowa różni się od tej, która w październiku została przyjęta przez Komitet Stały RM. Kwalifikacja podmiotów do PSZ ma być dokonywana przez wojewodów na podstawie opinii zespołu złożonego z przedstawicieli: podmiotów tworzących, podmiotów leczniczych niemających podmiotów tworzących, oddziału wojewódzkiego NFZ, właściwego konsultanta wojewódzkiego albo krajowego, a opracowany przez nich wykaz świadczeniodawców zakwalifikowanych do PSZ ma być akceptowany przez Ministra Zdrowia, który – w przypadku jego niezaakceptowania – ma samodzielnie opracować ten wykaz dla danego województwa. Nie ma więc mowy o z góry narzuconych liczbach realizowanych zabiegów.
Czytaj również: Ministra zdrowia zmienia zasady likwidacji porodówek
Czytaj także w LEX: Szpital ponosi koszty procesu jak każda inna strona > >
Bez kontrowersyjnego przepisu
Ze względu na realizację przez projekt jednego z kamieni milowych Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności projekt powinien być tak naprawdę rozpatrywany jak najszybciej. Ministra Leszczyna apelowała o to, by trafił na najbliższe posiedzenie rządu, jednak – jak mówiła na antenie TOK FM – zaistniała konieczność, by w pierwszej kolejności rozwiać wątpliwości koalicjantów, które zgłaszali m.in. przedstawiciele Lewicy oraz wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. - Musimy najpierw przedstawić szerszy obraz systemu ochrony zdrowia – zaznaczyła ministra Leszczyna.
Wiadomo, że wątpliwości Lewicy dotyczyły m.in. kontrowersyjnego przepisu, który, jak mówili, miał otworzyć furtkę do potencjalnej prywatyzacji szpitali. Chodziło o możliwość łączenia samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej ze spółkami kapitałowymi. Przepisy zostały jednak usunięte z nowej wersji projektu. Podczas posiedzenia Rady Ministrów ministra Leszczyna przedstawiła natomiast ogólną informację o realizowanych i planowanych zmianach systemowych w ochronie zdrowia. Jest szansa, że rząd zajmie się projektem reformy szpitalnictwa za tydzień.
Sprawdź w LEX: Szpital nie odpowiada za wszelkie komplikacje zdrowotne u pacjenta > >
Konieczne ponowne konsultacje?
Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej (PNRL) po publikacji nowej wersji projektu przyjęło stanowisko, w którym wskazało, że zmiany są na tyle znaczące, że projekt tak naprawdę powinien zostać skierowany do ponownych konsultacji publicznych. - Liczne modyfikacje, m.in. w kryteriach kwalifikacji placówek do sieci szpitali, podają w wątpliwość rzetelność analiz przeprowadzonych na wcześniejszych etapach legislacyjnych – uważa PNRL.
Jak podkreślają medycy, publiczne komunikaty dotyczące założeń reformy często są niepełne, co negatywnie wpływa na przejrzystość i wiarygodność procesu legislacyjnego. Ich zdaniem, reforma nie została przedstawiona w sposób zintegrowany z innymi inicjatywami systemowymi, co ogranicza jej ocenę jako kompleksowego rozwiązania i pogłębia fragmentaryzację systemu ochrony zdrowia w Polsce. - Z uwagi na brak jasnych wytycznych dla podmiotów, w tym brak informacji o planowanych wsparciach dla placówek, dobrowolny udział w projektowanej transformacji może spotkać się z ograniczonym zainteresowaniem ze strony zarządzających szpitalami. Obawy związane z niepewnością i brakiem zaufania do systemu mogą skutkować pogłębieniem problemów w funkcjonowaniu placówek – wskazują lekarze.
W czwartek na antenie Polsat News ministra Leszczyna zapowiedziała, że ze względu na znaczące zmiany projekt przejdzie kolejna rundę konsultacji.
Czytaj także w LEX: Szpital nie odpowiada za skutki zbyt długiego zażywania leków przez pacjenta > >
Cena promocyjna: 82.6 zł
|Cena regularna: 118 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 106.2 zł
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.