Chodzi o projekt zmieniający rozporządzenie ministra nauki i szkolnictwa wyższego z 2019 r. w sprawie standardów kształcenia przygotowującego do wykonywania zawodu lekarza, lekarza dentysty, farmaceuty, pielęgniarki, położnej, diagnosty laboratoryjnego, fizjoterapeuty i ratownika medycznego. Zmiany dotyczą m.in. m.in. liczebności grup studentów, wymiaru zajęć z nauk klinicznych i warunków prowadzenia zajęć z anatomii. Jak wskazuje w przyjętym stanowisku prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej, część z zaproponowanych zmian nie tylko nie pomoże, ale wręcz potencjalnie zaszkodzi kształtującym się na medyków.
Czytaj więcej: Resort nauki chce zmian w standardach kształcenia przyszłych lekarzy i położnych
Zbyt duże grupy, za mało fantomów
Samorząd lekarski wskazuje, że przede wszystkim zmiany w standardach kształcenia przygotowujących do wykonywania zawodu lekarza i lekarza dentysty powinny być przedstawione do zaopiniowania samorządowi lekarskiemu ze znacznie dłuższym terminem na wyrażenie opinii. Tymczasem resort nauki dał na to... siedem dni. Jak wskazuje NRL, negatywnie należy ocenić zwłaszcza zmiany dotyczące liczebności grup na zajęciach obejmujących: nauki kliniczne zabiegowe, nauki kliniczne niezabiegowe oraz praktyczne nauczanie na VI roku. - Podczas zajęć klinicznych studenci wykonują zabiegi z naruszeniem ciągłości tkanek pod nadzorem lekarza - nauczyciela akademickiego. Sprawowanie jednoczesnej opieki nad 5 studentami i prowadzonymi przez nich czynnościami medycznymi wymaga niezwykłego skupienia i czujności. Zwiększenie liczebności grupy z dotychczasowych 5 osób do 6 osób stanowi wzrost o 20 proc. Większe obciążenie przekładać się będzie na zmniejszenie efektywności kształcenia i jakości zabiegów, a także na stan zdrowia pacjentów - podkreślono w stanowisku NRL.
Zmiany zaproponowane w projekcie polegają także na ustaleniu, że liczba godzin zajęć w zakresie nauk klinicznych (grupy zajęć E i F) realizowanych w symulowanych warunkach klinicznych będzie mogła wynosić od 5 proc. do 15 proc. Podobne zmiany wprowadzono w części dotyczącej praktycznego nauczania klinicznego na VI roku studiów - mają być one realizowane w symulowanych warunkach klinicznych w wymiarze od 5 do 15 proc. Tymczasem dotychczasowy limit wynosi 10 proc. - Odnosząc się do tych propozycji Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej wskazuje, że wyłącznie nauki morfologiczne mogą być realizowane w symulowanych warunkach klinicznych w 15 proc. liczby zajęć. Dla pozostałych obszarów liczba godzin zajęć realizowanych w symulowanych warunkach klinicznych powinna wynosić nie więcej niż 10 proc. Zdaniem samorządu lekarskiego konieczne jest ponadto określenie standardu symulatorów, tak aby efekty kształcenia nie były zaniżone poprzez niską jakość symulatorów - zauważono w stanowisku.
Lekarze podkreślają, że praca z pacjentem ma najwyższą wartość edukacyjną, a zarazem generuje mniejsze koszty niż kiepskiej jakości i bardzo drogie fantomy. - Niektóre zajęcia w centrach symulacji na uczelniach nie wnoszą odpowiedniego wkładu edukacyjnego z uwagi na to, że brakuje pieniędzy na narzędzia i materiały, jest też za mało stanowisk - zaznacza NRL.
Czytaj w LEX: Samorząd zawodowy psychologów w Polsce - uregulowania prawne i perspektywy > >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.