Andrzej Aleksandrowicz z delegatury Najwyższej Izby Kontroli w Zielonej Górze przypomniał, że ustawa o ochronie zwierząt nakłada obowiązki dotyczące zapobiegania bezdomności na jednostki samorządu terytorialnego. W ustawie tej wskazane jest, że najważniejszym obowiązkiem gminy jest ograniczanie bezdomności zwierząt, a dopiero w dalszej kolejności opieka nad bezdomnymi zwierzętami. I chociaż zapis ten został wprowadzony już niemal 30 lat temu (w 1997 r.), to do tej pory nie udało się zlikwidować bezdomności, a wręcz oddaliliśmy się od tego celu. Obecnie w Polsce – zgodnie z szacunkami – żyje około 1 mln bezdomnych zwierząt.

Czytaj również: Psi i koci PESEL zwalczy porzucanie zwierząt, ale nie za szybko>>

Wyniki kontroli NIK

Jak podała PAP, kontrola NIK przeprowadzona w 2024 r. dowiodła, że działania gmin na rzecz zwalczenia bezdomności zwierząt domowych są nieskuteczne. Wykazała ona, że aż 90 proc. środków przeznaczonych na zwalczanie bezdomności psów i kotów jest wydatkowane na opiekę nad zwierzętami bezdomnymi (w tym na wyłapywanie i pobyt zwierząt w schroniskach oraz wyposażenie, remonty i modernizacje schronisk czy przytulisk), a nie na profilaktykę bezdomności. W roku 2023 r. w kontrolowanych 913 gminach wydatki na programy walki z bezdomnością wzrosły o 55 proc. (z 72 mln do 111 mln) w porównaniu do 2019 r. Wzrost wydatków jest lawinowy, chociaż liczba wyłapywanych zwierząt istotnie się nie zmienia, podkreślił ekspert.

- Z punktu widzenia jednostki, której państwo powierzyło zadania zwalczania bezdomności, tego typu struktura wydatków świadczy o patologii – powiedział Aleksandrowicz. Ocenił, że skoro gminy 90 proc. środków wydają na radzenie sobie z konsekwencją bezdomności, a nie na zwalczanie jej przyczyny, można powiedzieć, że „konserwują” bezdomność zwierząt, zamiast ją zwalczać.

Aleksandrowicz zwrócił uwagę na bardzo niewielkie wydatki gmin na kastrację zwierząt, w tym kotów wolno żyjących, a także na czipowanie i kastrację zwierząt właścicielskich. - Zwierzęta właścicielskie to jest ten obszar, gdzie powstaje najwięcej bezdomności. Bo przecież w większości przypadków zwierzęta nie rozmnażają się w schroniskach, w większości rozmnażają się zwierzęta, które mają właścicieli – powiedział. Z danych, które przytoczył, wynika, że w roku 2023 oznakowano jedynie 192 i wykastrowano jedynie 202 zwierząt właścicielskich.

- To oznacza, że to, co powinno być podstawą działalności gmin, czyli zapobieganie bezdomności aktywnie, poprzez ograniczanie populacji zwierząt, nie jest przez nie realizowane – podkreślił Aleksandrowicz. I przypomniał, że z danych wynika, iż rocznie wydatki na bezdomne zwierzęta wynoszą ok. 300 mln zł, ale szacuje się, że mogą one sięgać nawet 1 mld zł.

 

Nowość
Prawo ochrony środowiska. Przed egzaminem
-10%
Nowość

Anna Barczak, Anna Haładyj, Marta Woźniak

Sprawdź  

Cena promocyjna: 44.1 zł

|

Cena regularna: 49 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 36.75 zł


Programy zapobiegania bezdomności a przepisy

Przedstawiciel NIK zwrócił uwagę, że w trakcie kontroli w ani jednym przypadku nie stwierdzono, aby uchwalony przez gminę program zapobiegania bezdomności był w pełni zgodny z obowiązującymi przepisami.

- Gminy przez dłuższy czas pracowały bez programów, nie opiniowały tych programów w sposób wymagany przez organizacje społeczne albo nieterminowo przekazywały programy do zaopiniowania – powiedział Aleksandrowicz. Zwrócił też uwagę, że blisko połowa gmin nie przewidywała możliwości zapewnienia miejsc w schroniskach dla kotów, tłumacząc to brakiem bezdomnych kotów w gminach.

Większość gmin nieprawidłowo dokonywała wyboru wykonawców zadań programowych – aż 93 proc. podmiotów była wybrana nieprawidłowo. Około 86 proc. gmin nie kontrolowało wykonawców, w szczególności schronisk. - Czyli setki milionów złotych idzie rocznie do schronisk, a 86 proc. gmin nie interesuje to, w jaki sposób te pieniądze są wykorzystywane – podkreślił przedstawiciel NIK. Innym zaniedbywanym obszarem były działania informacyjno-edukacyjne. - Samorządy lekceważyły te obowiązki - podkreślił Aleksandrowicz.

Wskazał, że – jak wynika z badań ankietowych - większość gmin uważa, iż środki przeznaczane na działania na rzecz bezdomności zwierząt są za małe. Większość, bo aż 98 proc. samorządów uznaje też, że obecnie obowiązujący model jest zły i należy go poprawić.

Za pozytywne Aleksandrowicz uznał to, że wprowadzenie obowiązku znakowania zwierząt popiera 80 proc. samorządów. Blisko 70 proc. uważa, że powinno to być dofinansowane z budżetu państwa. Niemal 40 proc. samorządów chciałoby, aby wprowadzić obowiązek kastracji zwierząt.

W związku z wynikami kontroli NIK zarekomendował ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi wprowadzenie powszechnego i obowiązkowego znakowania psów i kotów, wprowadzenie programu trwałego ich ubezpłodniania, programów edukacji oraz obowiązku kontrolowania podmiotów wykonujących zadania związane z zapobieganiem bezdomności zwierząt.