Krzysztof Sobczak: Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej stwierdził kilka dni temu, że organizacje ochrony przyrody muszą mieć prawo skierowania sprawy i zbadania planu urządzenia lasu na drodze sądowej, zwłaszcza jeżeli zmiany wiążą się z dużą ingerencją. Czy tylko o prawo organizacji do podważania takich dokumentów w tej sprawie chodziło?
Dariusz Adamski: Komisja Europejska postawiła Polsce dwa zarzuty. Pierwszy w pewnym uproszczeniu dotyczył tego, że polskie przepisy nie zawierają precyzyjnych gwarancji ochrony zagrożonych siedlisk i gatunków, podczas gdy według polskiego rządu za wystarczające powinny zostać uznane ogólne reguły już istniejące w polskim prawie. Według drugiego zarzutu plany urządzenia lasu, będące podstawowym dokumentem gospodarki leśnej, nie mogą być wewnętrznymi dokumentami Lasów Państwowych niepodlegającymi kontroli społecznej ani sądowej.
Czytaj w LEX: Plan urządzenia lasu >
Czytaj: TSUE: Organizacje ekologiczne mogą kwestionować plany urządzenia lasu>>
No i zapadł w unijnym trybunale wyrok, który przez polskie władze został okrzyknięty jak zamach na polskie lasy. Pojawiły się też komentarze, że dostosowanie się do tego orzeczenia prowadziłoby do paraliżu gospodarki leśnej.
To nieuzasadnione obawy. Dla racjonalnie działającego rządu powinno być oczywiste, że dla zapewnienia ochrony siedlisk i gatunków zidentyfikowanych przez władze publiczne jako zagrożonych niezbędne są ścisłe i odpowiednio rygorystyczne przepisy, a nie ogólne, nieprecyzyjne klauzule. Mało kontrowersyjny jest też wniosek, że skoro Lasy Państwowe nie są prywatną firmą służącą maksymalizacji zysków właścicieli, lecz podmiotem chroniącym spuściznę przyrodniczą całego społeczeństwa, powinny podlegać kontroli społecznej i sądowej. Zarzuty Komisji Europejskiej dotyczą więc podstawowych, raczej bezdyskusyjnych kwestii. Nierozumiejący tego rząd musiał przegrać sprawę przed TSUE.
Czytaj w LEX: Uprawnienia organizacji ekologicznych w postępowaniu wymagającym udziału społeczeństwa >
Cena promocyjna: 76 zł
|Cena regularna: 76 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Rząd przegrał i teraz zapowiada, że nie będzie stosował się do tego wyroku. To co będzie dalej?
Kolejne kroki instytucji unijnych są łatwe do przewidzenia. Były zresztą już kilka razy stosowane w innych przypadkach, kiedy polski rząd naruszał reguły podstawowe standardy Unii Europejskiej. Wymogi traktatowe (art. 260 ust. 1 TFUE) jasno zobowiązują polski rząd do wykonania wyroku TSUE z 3 marca. Skoro jednak rząd już zadeklarował, że nie zamierza tego uczynić, spodziewać się należy w niedługim czasie wszczęcia przez Komisję Europejską procedury zmierzającej do nałożenia na Polskę kar finansowych za niedostosowanie się do orzeczenia TSUE. W takim przypadku Komisja zapewne zawnioskuje też o nałożenie przez luksemburski sąd na Polskę kar finansowych już na początku tego postępowania, jako środka tymczasowego.
Sprawdź w LEX:
- Jak archiwizować uproszczone plany urządzenia lasu? >
- W jakiej formie starosta zatwierdza uproszczony plan urządzenia lasu? >
- Czy można wydać decyzję o warunkach zabudowy na teren, który objęty jest planem urządzenia lasu? >
Spodziewa się pan, że te kary szybko zostaną nałożone na Polskę?
Nałożenie przez TSUE ewentualnych kar za nieprzestrzeganie przez polski rząd wyroku z 3 marca raczej nie nastąpi przed najbliższymi wyborami parlamentarnymi. Jeśli natomiast Komisja Europejska otrzyma od nowego rządu powstałego po tych wyborach sygnał o zamiarze szybkiej eliminacji wypunktowanej przez TSUE sprzeczności krajowego prawa z unijnym, zapewne wycofa pozew o nałożenie tych kar i sprawa zakończy się tak, jak powinna zakończyć się dawno temu.
Danecka Daria, Radecki Wojciech: Prawo karne środowiska w Niemczech, w Austrii i w Polsce >>
Jak ten wyrok miałby być wykonany? Konieczne są zmiany w prawie?
Dostosowanie prawa krajowego w zakresie drugiej z kwestii będących przedmiotem sporu przed luksemburskim Trybunałem – zaskarżalności planów zagospodarowania lasu – nastąpi zapewne nawet zanim polskie przepisy zostaną odpowiednio zmienione. Do osiągnięcia tego celu wystarczy modyfikacja wykładni przepisów krajowych przez polskie sądy administracyjne. Podstawą tego będzie tzw. skutek pośredni prawa Unii Europejskiej, który nakazuje interpretację prawa krajowego zgodnie z unijnym, gdy to tylko możliwe, a w tym przypadku tak właśnie jest.
W tej sprawie jest jakiś poważny spór prawny, czy to jeszcze jeden element wojny polskich władz z Unią?
W mojej ocenie do tej kolejnej przegranej polskiego rządu przed TSUE nie doszło ze względu na jakiekolwiek wątpliwości prawne. Tak jak wszystkie inne wcześniejsze głośne przegrane polskiego rządu w sporach z Komisją Europejską o naruszenie zobowiązań traktatowych, w których już zostały nałożone na Polskę wysokie kary lub które zmierzają do tego samego rezultatu, również ta stanowi wynik działań grupy polityków wywodzących się z tego samego środowiska, którzy próbują wykorzystać kolejne sądowe porażki rządu do budowy poparcia w wąskiej grupie antyunijnie nastawionych wyborców.
Chmielewski Jan: Z problematyki aktów planistycznych w prawie administracyjnym - na przykładzie planów i uproszczonych planów urządzenia lasów >>>