Na zdj. od lewej: DR MARCIN SZWED – prawnik Programu Spraw Precedensowych, MEC. MIKOŁAJ PIETRZAK – dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie, MEC. MAGDA KRZYŻANOWSKA - MIERZEWSKA – wieloletni kierownik Wydziału w kancelarii Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, PROF. EWA ŁĘTOWSKA, Ewa Usowicz – dyrektor Działu Serwisów Informacyjnych Wolters Kluwer.

Program Spraw Precedensowych rozpoczął działalność w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (HFPC) w październiku 2004 r. W jego ramach Fundacja przystępuje lub rozpoczyna strategicznie ważne postępowania sądowe i administracyjne. Celem jest uzyskanie przełomowych wyroków, które albo zmieniają praktykę albo przepisy prawne w konkretnych kwestiach prawnych, budzących poważne wątpliwości z punktu widzenia ochrony praw człowieka. Działalność to w szczególności obserwowanie rozpraw, składanie opinii przyjaciela sądu, uczestniczenie w postępowaniach sądowych na prawach tzw. trzeciej strony oraz współpraca z kancelariami prawnymi i indywidualnymi prawnikami, którzy zapewniają reprezentację sądową i pomoc prawną na zasadzie pro bono. 
HFPC włączała się m.in. w sprawy tortur stosowanych w tajnych więzieniach CIA czy rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, protestujących przeciwko ekshumacji ich bliskich. Zajmowała się również sprawami przewlekłego tymczasowego aresztowania czy przymusowego umieszczania osób ubezwłasnowolnionych w domach opieki społecznej. Prawo.pl i Wolters Kluwer to patroni konferencji podsumowującej 15-lecie Programu Spraw Precedensowych.

RPO: Wyzwania to ochrona Konstytucji i praworządności 

Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich, który od początku współtworzył Program Spraw Precedensowych (z tego powodu zrezygnował z pracy w kancelarii i przeszedł do HFPC, później był jej wiceprezesem) podkreślał, że po 2015 r. zmieniły się wyzwania przed nim stojące. Wskazał, że metody, które wcześniej były wykorzystywane w zakresie obrony praw człowieka, teraz wykorzystywane są też w obronie instytucji - między innymi Trybunału Konstytucyjnego czy sądów, w związku z reformą sądownictwa. 

-Te działania to zachęcanie sądów do kierowanie pytań prejudycjalnych, uczestnictwo w postępowaniach dyscyplinarnych, czy udział w sprawach takich jak dotyczące nieopublikowania list poparcia kandydatów do KRS. To tylko kilka przykładów w tym zakresie - mówił.

Jak dodał, codziennością stają się też sprawy dotyczące wolności wypowiedzi, zgromadzeń, bezprawnego zatrzymania. - Przy czym nie zawsze mamy do czynienie z litygacją strategiczną, bo trudno zaplanować, że ktoś zostanie zatrzymany i zostanie bohaterem. Obecnie, w przypadku tych różnych zagrożeń dla praw i wolności pojawiających się każdego dnia, można powiedzieć, że to sprawy wybierają Fundację a nie na odwrót - powiedział. 

I dodawał, że zmieniło się również podejście społeczeństwa do praw i wolności. Jak zaznaczył obywatele coraz częściej dostrzegają, że w sądach można rozpoczynać debatę na temat kwestii nierozwiązanych, nieunormowanych przez państwo - jako przykład podał kwestie  dotyczące smogu. - Uruchomienie takiej sprawy skutkuje tym, że dany temat jest akcentowany, zmienia się też nastawienie opinii społecznej do problemu - mówił rzecznik. 

Wśród plusów RPO wymieniał m.in. fakt, że polskie sądy w zakresie praw człowieka coraz częściej powołują się na Konstytucję. - Wzrosło też znaczenie postępowań strategicznych w kontekście kontroli władzy, organów państwa, w zakresie choćby działania służb specjalnych, prokuratury - mówił. 

 

Wojciech Brzozowski, Adam Krzywoń, Marcin Wiącek

Sprawdź  

Cena promocyjna: 64.86 zł

|

Cena regularna: 69 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Dalszy rozwój, to myślenie dwutorowe

Co się nam udało przez te 15 lat, a na czym "polegliśmy" - pytała Ewa Usowicz, szefowa Prawo.pl, która prowadziła panel "Litygacja strategiczna jako narzędzie ochrony praw człowieka - czego nas nauczyło 15 lat". Prawnicy wskazywali, że warto przeprowadzić ewaluacje tego co udało się dotychczas zrobić i jakie standardy udało się wypracować, jak również stworzyć listę problemów i spraw, które ze względu na sytuację w Polsce, w zakresie ochrony praw człowieka, mogą stanowić potencjalny problem i wymagają zmian.

Paneliści podnosili, że Program i sama litygacja strategiczna znalazły się w punkcie, w którym osoby w nie zaangażowane muszą myśleć i działać dwutorowo. Jak mówiła radca prawny Magda Krzyżanowska-Mierzewska, przez wiele lat kierownik Wydziału w Kancelarii Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC), z jednej strony pozostaje strategiczne wyzwanie skłaniania sądów do zmiany orzecznictwa, do "obudzenia ich" by np. stosowały zawartą w Konstytucji zasadę proporcjonalności. 

- To jest jednak ta droga, którą szliśmy w luksusowych czasach. Teraz możemy mieć sprawy na zasadzie: nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi. Dlatego ważne jest większe otwarcie się na świat i wzięcie pod uwagę tego, że ETPC nie jest wcale przepracowany. Warto stosować dostępne środki nacisku by sprawy były tam szybciej rozpoznawane - dodała. 

Także inni prawnicy podnosili znaczenie kierowania skarg do ETPC, między innymi w związku z upolitycznieniem Trybunału Konstytucyjnego. 

Profesor Ewa Łętowska wskazała na kolejny problem, który powinien być uwzględniony jako wyzwanie dla litygacji strategicznej - wybiórcze posługiwanie się standardem, prawem. 

Czytaj: W Polsce znowu coraz łatwiej o areszt, często długotrwały>>

- Jednemu dam, drugiemu nie - z punktu widzenia Strasburga to jest naruszenie, tylko słabo widoczne. Jeśli nie zwrócimy na to uwagi, to będziemy żyli w radosnym przeświadczeniu, że ETPC ma za dużo roboty i, że nie ma to związku z realnymi problemami efektywnej ochrony prawnej. Coraz częściej jest tak, że Konstytucja sobie, a rzeczywistość sobie. A na to nakłada się nieumiejętność korzystania z dogmatyki i z subsumcji - bo w tej sferze istniałoby remedium - zaznaczała profesor. 

Ważny wybór spraw

Prof. Łętowska wskazywała, że warto zacząć programować sprawy, czyli wybierać takie, które będą szczególnie odpowiednie dla litygacji.
- Pamiętajmy, że najważniejsza jest druga sprawa, po pierwszej przegranej. W pierwszej sprawie napotykamy na nieświadomość, brak responsywności sądu, w drugiej - daje się argumentację, polemizując z wcześniejszym orzeczeniem, i to jest ważne - podkreśliła.  

Wtórował jej adwokat Mikołaj Pietrzak, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie. Wskazywał, że dobór spraw, ze względu na rolę jaką mogą odegrać przy zmianie obowiązujących w orzecznictwie standardów, jest bardzo istotny. Bo chodzi o to, że litygacja strategiczna nie służy indywidualnej osobie, a ma wpływać na los wielu ludzi. 

Zastrzegł równocześnie, że standardy można zbudować też w sądzie rejonowym. - Przypomina mi się sprawę lustracyjna Alfrada Egemana. Przypuszczaliśmy, że "wyhodujemy" sobie tę sprawę, bo przegramy w pierwszej instancji, w drugiej, dojdziemy do TK, trafimy do ETPC i zbudujemy standard, z którego korzystać będą polskie sądy, polski ustawodawca. Tymczasem sąd rejonowy, wydział pracy, wydał arcyeuropejski, zbudowany na standardach ETPC, także takich, których nie wskazaliśmy, prokonstytucyjny, proedukacyjny i prospołeczny wyrok - mówił dziekan. 

Czytaj: Prokuratorzy częściej chcą aresztu>>

ETPC: Polskie sądy nie pouczają odpowiednio stron​

Mecenas Krzyżanowska- Mierzewska postulowała również, by Program sięgał po sprawy nie tylko z dużych miast, ale też mniejszych miejscowości, które do kancelarii zaangażowanych w jego pracę nie trafiają. 

- W Program zaangażowane są nobliwe kancelarie warszawskie, które mają środki na to by prowadzić sprawy pro bono, brakuje ogniwa między między tym co jest przedmiotem prawdziwego obrotu prawnego - kancelariami w mniejszych miejscowościach. Bo do nich mogą trafiać sprawy bardzo istotne - mówiła. 

I dodała, że warto stworzyć  ogniwo - połączenie, np. internetowe forum wymiany doświadczeń, czy spotkania adwokatów, radców prawnych. - A ETPC powinien stać się przede wszystkim instrumentem sprawiedliwości indywidualnej - dodała.  

Dr Marcin Szwed - prawnik Programu Spraw Precedensowych wskazał, że istotne jest także włączanie się - poprzez składanie opinii przyjaciela sądu - w sprawy międzynarodowe. Jak podnosił takie sprawy muszą być istotne - ze względu na tematykę i zagrożenia - również dla Polski. Wyjaśniał, że uzyskane w ten sposób orzeczenia ETPC mają istotne znaczenie również dla polskich sądów i polskich standardów orzeczniczych. 

 

 

Ewaluacja krokiem do dalszego rozwoju

Prawnicy ocenili, że istotne dla dalszego rozwoju litygacji strategicznej byłoby przeprowadzenie ewaluacji tego co się do tej pory zrobiło.  
- Rozumiem sprawa została wygrana, ale może wyciągnąć z tego pewne wnioski. Nasze normalnie używane instrumentarium tępieje i trzeba je ostrzyć. Dlatego warto wrzucać analizowanie tych spraw na wyższy naukowy poziom - mówiła profesor Łętowska.  

Mec. Krzyżanowska - Mierzewska dodała do tego potrzebę antycypowania. - Nie ma w polskim piśmiennictwie roboczego spisu problemów, które mogą się pojawiać, albo się pojawiają, a nikomu nie wpadło do głowy żeby je skierować do Strasburga - dodała. 


.