Krzysztof Sobczak: Czy reakcja „no nareszcie” na informację, że do procedury karnej zostanie wprowadzone prawo zatrzymanego do obrońcy, także z urzędu, jest uzasadniona?
Hanna Machińska: Absolutnie tak, ponieważ to jest sprawa, która od bardzo dawna czeka w Polsce na załatwienie. Jeśli obecnie jest przygotowany obszerny pakiet zmian w prawie karnym, którego celem jest co najmniej przywrócenie obowiązujących w cywilizowanym świecie standardów, to jednym z jego elementów musi być to, żeby od pierwszego momentu po zatrzymaniu obywatela, miał on możliwość skorzystania z pomocy prawnika. I co ważne, to nie może być tylko prawo na papierze, ale by był to realny dostęp.
Mówimy „nareszcie” w nawiązaniu do wieloletnich zabiegów różnych instytucji i organizacji o wprowadzenie takiego prawa.
We wszystkich kolejnych raportach Rzecznika Praw Obywatelskich zwracaliśmy uwagę na brak dostępu do obrońcy od początku zatrzymania. Pisaliśmy do ministra sprawiedliwości, apelując o uregulowanie tej sprawy, także do marszałków sejmu i senatu. Zwracaliśmy również uwagę na naruszanie dyrektyw Parlamentu Europejskiego i Rady (2013/48 i 2016/1919), które dotyczą udzielania pomocy prawnej bez zbędnej zwłoki, skutecznego wykonywania prawa do obrony oraz pokrywania kosztów pomocy, gdy podejrzani i oskarżeni nie posiadają odpowiednich środków na pokrycie pomocy prawnej i wymaga tego dobro wymiaru sprawiedliwości. Apelowaliśmy o natychmiastowe implementowanie tych unijnych regulacji. Dziwię się, że do tej pory Komisja Europejska nie upominała się o to.
Problemem zajmował się też Europejski Komitet do Spraw Zapobiegania Torturom oraz Nieludzkiemu lub Poniżającemu Traktowaniu albo Karaniu, który w kolejnych raportach po wizytacjach miejsc pozbawienia wolności w Polsce podkreślał, że Polska musi implementować te dyrektywy.
Zobacz również: Ustawa naprawcza zapowiada dostęp do obrońcy z urzędu
Komitet stwierdził, że jeśli nawet w miejscach zatrzymań możliwe jest skorzystanie z obrońcy, to dotyczy to tych osób, które mają możliwość wezwania „swojego” prawnika, bo o pomocy z urzędu nie można liczyć.
To prawda. Ta ewentualna pomoc obrońcy ma dwa poziomy – prawnik wezwany i opłacony przez zatrzymanego i obrońca z urzędu zapewniony przez organ zatrzymujący. Ta pierwsza forma jest możliwa, ale nie zawsze organy ścigania umożliwiają skorzystanie z niej. A druga w Polsce nie jest dostępna, a przecież nie każdy zatrzymany jest w stanie zapłacić za profesjonalną pomoc prawną.
Gdy parę lat temu wiceminister sprawiedliwości odpowiedział RPO, to przekonywał, że obecne prawo pozwala na pomoc obrońcy po zatrzymaniu, ale zapomniał dodać, że na pomoc z urzędu na tym etapie nie można liczyć.
To jest bardzo ważny element tego problemu, na który nacisk kładą wszystkie instytucje międzynarodowe, krytykujące Polskę za niedostatki w tej dziedzinie. Ale nie tylko o brak pomocy prawnej z urzędu na tym etapie chodzi. Obie unijne dyrektywy wymagają przede wszystkim, by osoba zatrzymana była poinformowana przez zatrzymującego o takim prawie. Następnie musi ona mieć prawo do zażądania stworzenia jej możliwości skontaktowania się z prawnikiem. Jeśli ma „swojego”, to z nim. Jeśli nie ma, to z prawnikiem z listy adwokatów i radców prawnych gotowych do świadczenia takiej pomocy, która powinna znajdować się w każdej placówce, w której następują zatrzymania. Jeśli zatrzymanego nie stać na opłacenie takiej pomocy, to ona ma być udzielona z urzędu, czyli opłacona przez państwo. Tu niestety dochodzimy do problemu drastycznie niskich stawek za taką pomoc i trzeba mieć nadzieję, że zrealizowana zostanie zapowiedź ministra Adama Bodnara o podwyższeniu tych stawek.
Cena promocyjna: 74.26 zł
|Cena regularna: 99 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 89.1 zł
To przypomnijmy, jak to było i nadal jest praktyce. Pani wiele razy odwiedzała jednostki policji, w których byli zatrzymani ludzie, np. po antyrządowych demonstracjach.
Rzeczywiście, mam wiele takich obserwacji. I muszę stwierdzić na ich podstawie, że funkcjonariusze robią wiele, żeby nie zapewniać zatrzymanym realnego dostępu do pomocy prawnej. Czasem wywieszą jakąś informację, nie zawsze o niej powiedzą. A tymczasem w tych policyjnych miejscach zatrzymań dość często dochodzi do różnych incydentów, a nawet do śmierci osoby zatrzymanej.
Zmierza Pani do tego, że brak realnego dostępu zatrzymanych do pomocy prawnej prowadzi do takich zdarzeń?
Tak, do takich zdarzeń dochodzi na skutek stosowania nieludzkich metod postępowania wobec zatrzymanych, gdy nie ma świadków. Jestem przekonana, że nie doszłoby do śmierci Igora Stachowiaka, gdyby zaraz po zatrzymaniu zapewniono mu pomoc obrońcy. To jest jedna z podstawowych gwarancji antytorturowych. W obecności prawnika żaden funkcjonariusz nie pozwoli sobie na takie traktowanie osoby zatrzymanej, jakie miało miejsce w wielu znanych publicznie przypadkach. Takie patrzenie na ręce w tych sytuacjach jest bardzo ważne.
Zobacz wzór dokumentu w LEX: Zażalenie na ograniczenie kontaktu z obrońcą > >
Tu zderzają się dwie wartości – prawo do obrony jako jedno z praw człowieka i obywatela i dążenie służb do efektywnego działania, czasem na skróty. Czy można powiedzieć, że dotychczas komfort pracy służb wygrywał z prawem obywatelskim?
Wolałabym nie mówić o komforcie policji czy innych służb, bo wiem jak trudna to praca, ale rzeczywiście brak zapewnienia realnego dostępu do obrońcy zaraz po zatrzymaniu wskazuje na wyraźne zachwianie proporcji. Bardzo często te niekompletne polskie przepisy o prawie do obrońcy po zatrzymaniu były przez organy ścigania wykorzystywane do tego, żeby nie było żadnych świadków ich działań.
Jeśli te zmiany proponowane obecnie przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Karnego zostaną wprowadzone, to wtedy to wahadło przesunie się w drugą stronę, czyli w kierunku praw obywatelskich?
Tak, ale pod warunkiem, że te zgodne z unijnymi standardami przepisy będą stosowane. Projekt przewiduje wszystkie wynikające z unijnych dyrektyw zasady, ale będziemy musieli patrzeć, jak organy ścigania je stosują.
Czy te przepisy zapewnią solidne podstawy do oczekiwania, że dostęp do obrońcy, także z urzędu, natychmiast po zatrzymaniu, stanie się realnym prawem?
To jest krok w dobrym kierunku i to będzie solidna podstawa do egzekwowania tego prawa. Oczywiście potrzebna będzie kontrola praktyki, co będzie przede wszystkim zadaniem Rzecznika Praw Obywatelskich, prawniczych samorządów zawodowych oraz wszystkich adwokatów i radców prawnych, którzy będą mieli lepsze podstawy do upominania się o przestrzeganie prawa do obrony. Jeśli uda się do tego doprowadzić, to zwiększy się poczucie bezpieczeństwa obywateli, bo w ostatnich latach zostało ono bardzo zachwiane. Prawa osób zatrzymanych były w okresie 8 lat rządów PiS wyjątkowo często naruszane, ignorowano konstytucyjne i europejskie standardy w tej dziedzinie. Jesteśmy już na innym etapie, więc jak najszybciej tę proponowaną zmianę trzeba wprowadzić i potem konsekwentnie ją stosować.
Czytaj także w LEX: Unijna dyrektywa o prawie dostępu do obrońcy – zadanie dla ustawodawcy, wyzwanie dla sądów > >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.