Dyskusja o statusie podejrzanego i jego obrońcy rozgorzała niedawno, gdy prokurator wykorzystał w postępowaniu korespondencję pomiędzy znanym przedsiębiorcą i byłym politykiem Januszem Palikotem, a równie znanym adwokatem Jackiem Dubois. – Po zarekwirowaniu przez CBA telefonu Janusza Palikota, wiedząc z kim jest korespondencja, otworzyli ją, sporządzili z niej protokół i przekazali prokuratorowi prowadzącemu sprawę, który używa tego, jako dowodu przed sądem – poinformował mec. Dubois. I podkreślił, że to tajemnica adwokacka, która jest "świętością". Prokurator z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej we Wrocławiu Łukasz Kudyk replikował, że w momencie kiedy przeprowadzono oględziny telefonu podejrzanego, mec. Dubois nie był obrońcą Janusza Palikota, więc nie łączyła ich żadna więź obrończa. Stanowisko adwokata Dubois w tym sporze wspierał prof. Jacek Giezek z Uniwersytetu Wrocławskiego, także adwokat. - Jeżeli pan Palikot był już osobą podejrzewaną przez prokuraturę o popełnienie przestępstwa, nie mówię że formalnie podejrzanym, gdy prowadzone już były jakieś czynności zmierzające do pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej, to jego kontakty z adwokatem w tego rodzaju sprawie należy traktować tak, jak kontakty z obrońcą. To jest tajemnica obrończa, która podlega ochronie i to bezwzględnej, czyli tej opisanej w artykule 178 kodeksu postępowania karnego – powiedział serwisowi Prawo.pl. Według niego błędny jest pogląd, że obrońcą adwokat staje się dopiero w momencie, gdy osobie podejrzewanej zostaną przedstawione zarzuty i formalnie stanie się podejrzanym.

Czytaj: Prof. Giezek: Tajemnica obrończa nie tylko po postawieniu zarzutów>>

Tego samego zdania jest adwokat z Wrocławia dr Andrzej Malicki, który obok Jacka Dubois jest obrońcą Janusza Palikota. Według niego należy przyjmować taką zasadę, że jeśli osoba zgłaszająca się do adwokata, bezpośrednio, na piśmie czy telefonicznie, twierdzi, że toczy się postępowanie w sprawie, że dotyczy ono jej jako osoby będącej w kręgu zainteresowania organu ścigania, to od tego momentu mamy do czynienia z obroną. Od tego też momentu powstają uprawnienia podejrzanego i obowiązki obrońcy. 

 

Podejrzany, nawet gdy zarzutów jeszcze nie postawiono

W myśl projektu nowelizacji. m.in k.p.k, art. 71 par. 1 k.p.k. otrzymuje brzmienie: Za podejrzanego uważa się osobę, co do której zebrane dowody dostatecznie uzasadniają podejrzenie popełnienia przez nią przestępstwa i wobec której podjęto czynność procesową ukierunkowaną na jej ściganie.

- Projektowana definicja podejrzanego oraz związane z tym uzyskanie uprawnień procesowych pozwoli na zapewnienie pełnej spójności polskiego unormowania z wymogami przewidzianymi we wskazanych dyrektywach. Przesunięcie momentu uzyskania statusu podejrzanego będzie miało kluczowe znaczenie dla sytuacji osób objętych podejrzeniem popełnienia przestępstwa, które wprawdzie pozostają na wolności, lecz wobec których podejmowane są inne czynności zmierzające do ich ścigania (np. przeszukanie). Od tego momentu niedopuszczalne bowiem będzie traktowanie takiej osoby inaczej niż jako podejrzanego, a zatem naruszeniem jej praw procesowych będzie jej przesłuchanie w charakterze świadka - wskazano.

Czytaj: Nowa definicja podejrzanego wzmocni ochronę tajemnicy adwokackiej>> https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/nowa-definicja-podejrzanego-a-ochrona-tajemnicy-adwokackiej,529422.html

 

Długo wyczekiwana definicja

Z zadowoleniem proponowaną zmianę przyjmuje warszawski adwokat Bartosz Obrębski. - Zmiany w zakresie definicji kodeksowej podejrzanego były faktycznie długo wyczekiwane. Praktyka pokazuje, że często moment, w jakim ograny prowadzące postępowanie przygotowawcze zaczynają pojmować daną osobę jako podejrzanego, a moment, w jakim osobie tej stawiane są zarzuty, często się rozmijają. Dzieje się to oczywiście na niekorzyść podejrzanego. W sytuacji gdy osoba nie ma statusu podejrzanego nie jest stroną postępowania. Wiąże się to z brakiem jakiejkolwiek możliwości działania, w tym szczególnie realizowania prawa do obrony, zgłaszania wniosków czy choćby zaznajamiania się z aktami sprawy. Osoba taka pozostaje niejako w zawieszeniu. Ma świadomość postępowania de facto przeciw niej, ale nie ma zupełnie pola manewru. Nie wie czy kontakt z adwokatem lub radcą prawnym pojmowany będzie jako kontakt z obrońcą – powiedział serwisowi Prawo.pl. Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. Dodał, że adwokatura konsekwentnie interpretuje obowiązujące już obecnie prawo tak, że to moment gdy klient zwraca się do adwokata i przekazuje mu informacje wchodzące w zakres jego obrony, decyduje o tym, że każda informacja wytworzona w tej relacji staje się elementem tej obrony.

Czytaj w LEX: Nadanie statusu podejrzanego a moment wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów > >

 

Dla prokuratury postawienie zarzutów - czytelnym kryterium

Sceptycznie proponowaną zmianę ocenia dr Michał Gabriel-Węglowski, prokurator Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, członek Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury. - W aktualnym stanie prawnym czytelnym kryterium uzyskania tego statusu jest podpisanie przez prokuratora postanowienia o przedstawieniu zarzutu, a część komentatorów i niektóre sądy – choć uważam taki pogląd za całkowicie błędny – dodają, że winno dojść jeszcze do ogłoszenia tego zarzutu zainteresowanemu – mówi. I przypomina, że status podejrzanego wiąże się z zarówno z licznymi obowiązkami, jak i prawami. - Proponowane przez Komisję ujęcie, oparte na niejasnym kryterium skierowania przeciwko komuś czynności ukierunkowanych na jego ściganie wydaje się grozić chaosem, związanym z korzystaniem z tych uprawnień, ale przecież i obowiązków – ocenia prokurator. Jego zdaniem jeśli prokurator czy policja otrzymują informacje, zwłaszcza wiarygodne, o jakimś przestępstwie i „zamieszanych” w nie osobach, potencjalnych sprawcach, to ktoś może uznawać, że są już to wystarczające dowody przeciwko tym osobom, choć jednocześnie prowadzone jest postępowanie i zbierane są dowody weryfikujące to sprawstwo. - Zatem są one też kierunkowane na ściganie, jeśli dowody te będą potwierdzać przestępstwo. Nowa definicja może wprowadzać tu dużo zamieszania, niepewność co do prawidłowości postępowania organów ścigania, a w skrajnych wypadkach nawet utrudniać skuteczne ściganie - ocenia.

Sprawdź w LEX: Zeznania zmarłej osoby najbliższej dla oskarżonego, przesłuchiwanej w charakterze podejrzanego > >

 

Nowość
Kodeks postępowania karnego. Komentarz
-40%

Cena promocyjna: 179.4 zł

|

Cena regularna: 299 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 209.3 zł


O statusie podejrzanego decydują fakty czy prokurator?

W ocenie adwokata Bartosza Obrębskiego, dla organów prowadzących postępowanie taka sytuacja, gdy jeszcze niejasny jest status osoby, często jest dogodna i daje pokusę doprowadzania do stawiania zarzutów jak najpóźniej, nie pozostawiając możliwości realizowania prawa do obrony podejrzanemu już w trakcie postępowania przygotowawczego. - Nierzadko bowiem dochodzi do sytuacji, gdy zarzuty stawiane są tuż przed umożliwieniem zaznajomienia z materiałem i wtedy czas na podejmowanie inicjatywy, w tym zgłaszanie wniosków dowodowych czy wniosków o uzupełnienie postępowania, jest bardzo krótki. Często jest to pierwszy moment, w jakim podejrzany zyskuje możliwość poznania treści akt postępowania – mówi mec. Obrębski.

- Oczywiście, zawsze może pojawić się kwestia oceny przez organy procesowe, organy ścigania, organy kontroli przestrzegania prawa, od kiedy mamy do czynienia z podejrzanym. Dla mnie jednak jest oczywiste, że obrońca może bronić swojego klienta jeszcze przed formalnym postawieniem zarzutów. A o tym, od kiedy obowiązuje tajemnica obrończa, nie decyduje prokurator czy inny organ, tylko osoba podejrzana w okolicznościach, w których są działania nakierowane na nią przez organy ścigania – dodaje adwokat Andrzej Malicki. - Jeśli więc osoba, wobec której organy ścigania prowadzą działania zmierzające do postawienia jej zarzutów, zwróci się do adwokata o taką pomoc, to ona już teraz powinna być uznawana za działanie w ramach obrony, i mam nadzieję, że po wprowadzeniu proponowanej nowelizacji stanie się to oczywiste – podkreśla. A mec. Obrębski dodaje, że zmiana ta wpłynie nie tyle na treść uprawnień podejrzanego, co na moment, w jakim będzie on miał możliwość skorzystania z nich. - Organy zaś przy nowej definicji podejrzanego zmuszone zostaną do większej refleksji na prowadzonym postępowaniem i bieżącej oceny materiału tak, aby dokładnie ustalić chwilę, w której mają już do czynienia ze stroną prowadzonego przez siebie postępowania - podsumowuje.

Zobacz także w LEX: Czy osoba podejrzana jest stroną postępowania przygotowawczego? > >