Krzysztof Sobczak: Czy projekt zmian w kodeksie karnym, poszerzający listę grup mogących być adresatami przestępstw z nienawiści m.in. o osoby LGBT+, ma szanse być zmianą w dobrym kierunku?

Przemysław Walas: To niezbędna zmiana, która stanowi realizację części międzynarodowych rekomendacji wobec Polski. Ona idzie w dobrym kierunku, chociaż my, ale też inne organizacje społeczne, zgłaszaliśmy do niej szereg uwag. Niestety, nie zostały one uwzględnione.

Projekt jest obecnie „zawieszony” na stronie Rządowego Centrum Legislacji jako przedmiot konsultacji i tam są uwagi Państwa stowarzyszenia. To kiedy były zgłaszane te uwagi?

To było jeszcze na etapie prac w Ministerstwie Sprawiedliwości, kiedy to grupa organizacji została poproszona o uwagi. Zgłosiliśmy je i one nie znalazły się w tym projekcie, który teraz jest prezentowany na stronie RCL. Ale nie składamy broni i będziemy się o ważne dla nas zmiany upominać się podczas dalszych prac legislacyjnych.

Czytaj: Przepisy o mowie nienawiści w przygotowaniu >>

O jakie zmiany chodzi?

Jedna z naszych propozycji dotyczyła objęcia ochroną nie tylko osób możliwych do zidentyfikowania, ale by obejmowała całe grupy ludności. Niestety, nie otrzymaliśmy uzasadnienia jej odrzucenia. Naszym zdaniem jest ona uzasadniona, a spodziewamy się też wsparcia w tej sprawie ze strony Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który przyjął do rozpatrzenia skargę o takim właśnie charakterze. Wniosła ją grupa osób, które ze względu na hejt w internecie zdecydowały się dochodzić sprawiedliwości wobec jego autorów.

Czy dobrze domyślam się, że skarga tych osób nie została rozpatrzona przez polski wymiar sprawiedliwości, ponieważ nie mogły one wykazać, że ten hejt dotyczył ich osobiście?

Tak właśnie było. Polskie sądy oddalały pozew ze względu na to, że ten hejt był skierowany wobec szeroko rozumianej grupy osób LGBT+, a nie wobec poszczególnych osób. Było tak, mimo że te osoby publicznie deklarują przynależność do grupy LGBT+. I dlatego uważamy, że chociaż w Strasburgu nie zapadł jeszcze wyrok w tej sprawie, ale znając orzecznictwo tego trybunału, już należałoby uwzględnić proponowaną przez nas zmianę w projektowanej nowelizacji kodeksu karnego.

Czytaj: Dr Gliszczyńska-Grabias: Obecne prawo też pozwala skutecznie karać za mowę nienawiści>>

Prokuratury i sądy w Polsce wymagają, by wnoszący skargę wykazał, że atak był wymierzony w niego osobiście?

Tak, trzeba wykazać ten indywidualny kontekst sprawy. Prokuratury i sądy nie rozpatrują spraw wnoszonych w imieniu społeczności.

Kampania Przeciw Homofobii postuluje zmianę w przepisach dotyczących przestępstw motywowanych nienawiścią sformułowania „grupa osób” na „grupa ludności”. Dlaczego tak ma być lepiej?

Naszym zdaniem taka zmiana jest potrzebna, ponieważ prokuratury i sądy sformułowanie „grupa osób” interpretują jako grupę konkretnych osób, identyfikowanych z imienia i nazwiska. Tymczasem „grupa ludności” to zbiór identyfikowany ze względu na jakąś cechę, bez potrzeby identyfikowania poszczególnych jego członków. Poza tym zwrot „grupa osób” nie w pełni oddaje specyfiki przynależności do „grupy ludności”. My wolelibyśmy kategorię „społeczności”, ale ponieważ są trudności z przebiciem się z nią, proponujemy właśnie „grupę ludności”. W zabiegach o tę zmianę odwołujemy się do orzeczenia dotyczącego sprawy „homofobusów”, w której stowarzyszenie Tolerado wykazywało, że ze względu na zawarcie w swojej nazwie działalności na rzecz społeczności LGBT+, może ono występować w imieniu tej grupy ludności. Część sądów odmawiała stowarzyszeniu tego prawa. Jednak ostatecznie Tolerado w apelacji wykazało interes publiczny w tej sprawie i sąd przychylił się do tej argumentacji, że był to atak na jedną dużą grupę społeczną. Tu pojawiła się kategoria „grupy ludności”, a nie tylko „grupy osób”. To pozwala na zastosowanie takiego rozszerzającego kryterium wskazywania pokrzywdzonych. To ma znaczenie, ponieważ osoby pokrzywdzone mową nienawiści często nie chcą indywidualnie występować ze skargami, co wiąże się z obawą przed wtórną wiktymizacją, a osoby z tych grup są na to szczególnie wrażliwe. Tymczasem obawy związane z upublicznieniem swojej tożsamości nie powinny działać na korzyść sprawców przestępstw. Proponowana przez nas zmiana pozwoliłaby na skuteczniejszą walką z takimi przestępstwami.

Czytaj w LEX: Maroń Grzegorz, Mowa nienawiści - ekstremizmem ona sama czy karanie za nią? >

 

Cena promocyjna: 55.6 zł

|

Cena regularna: 139 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 139 zł


Czy mowa nienawiści jest częściej kierowana wobec konkretnych osób, czy wobec całych społeczności?

Z naszej praktyki wynika, że częściej wobec społeczności jako całości. Chociaż różnie to wygląda w poszczególnych grupach wrażliwych. W przypadku osób homoseksualnych dominują ataki na całą społeczność, co jest bardzo widoczne w przypadku marszów równości, także w przestrzeni medialnej dominują ataki na całe grupy, ale w przypadku osób transpłciowych więcej jest ataków indywidualnych.

Zobacz w LEX: Transpłciowość a prawa rodzicielskie. Omówienie wyroku ETPC z dnia 6 lipca 2021 r., 47220/19 >

Jakie jeszcze inne poprawki proponują Państwo do tej nowelizacji?

Chcemy także uwzględnienia w grupie potencjalnych ofiar takich przestępstw osób, które pośrednio mogą być ich ofiarami. Czyli na przykład partner osoby pokrzywdzonej, nawet jeśli nie jest osobą bezpośrednio zaatakowaną. Uważamy taką zmianę za potrzebną i możliwą do wprowadzenia, żeby ochrona obejmowała również osoby z najbliższego otoczenia pokrzywdzonego.

Czytaj w LEX: Strefy wolne od LGBT a aksjologiczny aspekt partnerstwa miast >