Poselski projekt kodeksu postępowania cywilnego dotyczy wzmocnienia ochrony prawnej osób fizycznych i prawnych w zakresie ochrony przed nielegalnymi treściami będzie omawiany w środę, 8 stycznia, na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Chodzi w szczególności ułatwienie dochodzenia roszczeń na drodze cywilnej w przypadku naruszenia dóbr osobistych, do których dochodzi za pośrednictwem internetu.
Projekt ma przyspieszyć dochodzenie roszczeń w postępowaniach sądowych w związku z rozwojem nowych technologii.
Prof. Małgorzata Manowska, I Prezes SN, a jednocześnie autorka komentarza do kodeksu postępowania cywilnego, jest sceptyczna wobec założeń projektu. Po pierwsze, naruszenia dóbr osobistych w związku z wykonywaniem usług cyfrowych rozprzestrzeniają się błyskawicznie. Mają szeroki zasięg oraz daleko idące konsekwencje w sferze prywatnej i zawodowej, a postępowania cywilne nie nadążają za dynamiką zjawisk i te sprawy nie są rozpoznawane w rozsądnym czasie.
Czytaj w LEX: Przestępstwo mowy nienawiści >
Sprawne dochodzenie ochrony
Po drugie, trudna jest identyfikacja sprawców jako użytkowników internetu. Po trzecie, administracyjne mechanizmy kontroli stosowania przepisów aktu o usługach cyfrowych oraz dostawców usług pośrednich nie rozwiążą problemu dostępu do dochodzenia roszczeń.
W ocenie I Prezes zwiększenie efektywności ochrony prawnej to postulat słuszny. - Tylko dlaczego roszczenia o ochronę dóbr osobistych mają otrzymać priorytetową ochronę? A dlaczego np. roszczenia alimentacyjne nie miałyby mieć pierwszeństwa przed naruszeniami w sieci - wskazuje prof. Manowska.
Z projektu wynika, że gdy dochodzi do naruszenia dóbr osobistych obydwu stron, odpada konieczność rozpoznawania roszczeń w sposób sprawny.
Ponadto sprawność postępowania ma być realizowana przez skrócenie terminów czynności procesowych. Jednak ich przekroczenie nie spowoduje żadnych negatywnych skutków, to terminy wyłącznie instrukcyjne. Prof. Manowska ma wątpliwości, czy tego typu rozwiązanie nie powinno być połączone z systemowymi rozwiązaniami, tj. kompleksowymi regulacjami, wymagającymi dofinansowania sądów i ich kadrowego wzmocnienia.
- Przewidziane w projekcie terminy w praktyce nie będą możliwe – uważa prof. Manowska. – Pozyskiwanie przez sądy danych sprawców naruszeń są oderwane od aktualnego obciążenia sądów oraz problemów systemowych - zaznacza.
Czytaj w LEX: Mowa nienawiści - ekstremizmem ona sama czy karanie za nią? >
Projekt może się minąć z celem
Dr Bartosz Wołodkiewicz z Ośrodka Badań, Studiów i Legislacji Krajowej Rady Radców Prawych podziela wątpliwości prof. Manowskiej co do specjalnej ścieżki dla pozwów w związku z naruszeniami dóbr osobistych w internecie.
- Projektowane rozwiązania mogą nie pozwolić na osiągnięcie zakładanych celów, bo instrukcyjne terminy czynności procesowych nie przyspieszą postępowań – podkreśla dr Wołodkiewicz. – Chodzi przede wszystkim o wprowadzenie nowych postępowań odrębnych w kodeksie postępowania cywilnego oraz nałożenie na sądy dodatkowych zadań nie związanych ze sprawowaniem wymiaru sprawiedliwości. A polegających na pozyskiwaniu danych umożliwiających identyfikację pozwanych w związku z projektowaną regulacją tzw. „ślepego pozwu”. Jednak uzasadnione jest rozważenie przez autorów projektu możliwości powierzenia takich zadań właściwemu organowi administracyjnemu, który działałby pod kontrolą sądów administracyjnych. Nie wydaje się, żeby proponowane rozwiązania przyspieszyły postępowania cywilne – dodaje.
Ponadto uprzywilejowanie postępowań o ochronę dóbr osobistych w internecie może naruszać konstytucyjną zasadę równości wobec prawa. Jak zaznacza dr Wołodkiewicz, niezależnie od wątpliwości, jakie nasuwa projekt, kierunek w postaci poszukiwania mechanizmów przyspieszenia postępowań w ich pełnej elektronizacji jest słuszny. Jednak obecnie nie istnieje system informatyczny, którego wykorzystanie ten projekt zakłada. A 14-dniowe vacatio legis – to czas zbyt krótki na realizację tego pomysłu.
Zobacz w LEX: Skazanie karne za mowę nienawiści a Konwencja. Omówienie wyroku ETPC z dnia 20 grudnia 2022 r., 63539/19 >
Określić zakres danych i tajemnice
Z kolei Mirosław Wróblewski, prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, zwraca uwagę na konieczność przeprowadzenia testu prywatności w procesie tworzenia prawa, w tym oceny skutków dla ochrony danych w związku z przyjmowaną podstawą prawną przetwarzania.
- Jeżeli intencją projektodawcy jest ustanowienie po stronie usługodawcy obowiązku przetwarzania danych, wymagana jest redakcja norm z ustawy o świadczeniach usług drogą elektroniczną. Tak , aby w sposób konkretny i bezsporny określały warunki i zakres oraz podstawę prawną przetwarzania – twierdzi prezes UODO.
Dodatkowo – jak wskazuje prezes Wróblewski – przyjęcie proponowanych zmian w k.p.c. spowoduje, że samo złożenie pozwu będzie prowadziło do udostępniania sądowi wielu informacji o użytkowniku, których nie miałby powód, gdyby postępowanie toczyło się zwykłym trybem.
Mirosław Wróblewski uważa również, że dla zapewnienia stosowania zasady zgodności z prawem, rzetelności i przejrzystości, konieczne jest ustalenie zakresu danych osobowych na poziomie ogólnym w projektowanej ustawie, nie zaś dopiero w akcie wykonawczym do niej.
Problematyczny też jest zakres danych objętych tajemnicą, gdyż w przypadku tajemnic prawnie chronionych doprecyzowanie zakresu tajemnic może wiązać się z wyłączeniem z jej zakresu danych, którymi dysponuje administrator. Jak np. adres e-mail uzyskany w wyniku pozyskania danych.
Cena promocyjna: 79.2 zł
|Cena regularna: 99 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 79.2 zł
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.