Rząd planuje obniżenie deficytu o 0,7 mld zł., jednak nie wyniknie to z ograniczenia wydatków (327,7 mld zł.) w stosunku do 2011 r., a stanie się to dzięki wypłacie 6,2 mld zł z zysku NBP. Dalsze zamrożenie płac urzędników to za mało by skutecznie walczyć z deficytem i konsolidować wydatki państwa. Planowane zwiększenie nakładów na naukę o blisko 10 proc. jest ważnym krokiem w kierunku zwiększenia innowacyjności polskiej gospodarki. Mamy dużo do nadrobienia, gdyż wydatki Polski na badania i rozwój stanowią zaledwie 0,6 proc. PKB.
Zakładane przez Ministerstwo Finansów dochody budżetowe rzędu 292,7 mld zł. będą możliwe jedynie przy 4 proc. dynamice wzrostu PKB. Jak podaje Ministerstwo Finansów na wzrost ten w głównej mierze złożą się: wzrost inwestycji prywatnych oraz popytu konsumpcyjnego gospodarstw domowych. Mają one zrekompensować malejące wydatki sektora publicznego na inwestycje infrastrukturalne.
Zdaniem Pracodawców RP niebezpieczna dla dynamiki wzrostu wydaje się sytuacja krajów UE: Grecji, Portugalii, Hiszpanii i Irlandii obarczonych widmem niewypłacalności, co może mieć wpływ na zmniejszenie popytu zewnętrznego. Wtedy mniejsze wpływy do budżetu będą musiały zostać zastąpione większymi podatkami, co niekorzystnie wpłynie na rozwój przedsiębiorstw. Konieczna może okazać się dalsza podwyżka VAT. Rząd pokazuje bowiem, że nie zamierza w istotny sposób ograniczać wydatków. Dlatego też, stwierdzenie o byciu liderem konsolidacji finansów publicznych w roku bieżącym i przyszłym należy włożyć między bajki.
Niebezpieczeństwo dla szacowanej inflacji 2,8 proc. stanowić będzie sytuacja polityczna w krajach arabskich mogąca doprowadzić do dalszego wzrostu cen ropy naftowej które będą miały negatywne przełożenie dla całej gospodarki.
Niepewna wydaje się prognoza spadku stopy bezrobocia z obecnych 13 proc. do 10 proc. (oznaczałoby to zmniejszenie liczby bezrobotnych o 505 tys.; dla porównania w pierwszym kwartale 2011r. liczba bezrobotnych wzrosła o 179 tyś.). To w kontekście zamrożenia wydatków z Funduszu Pracy na aktywne formy walki z bezrobociem może okazać się niewykonalne.
Zakładane przez Ministerstwo Finansów dochody budżetowe rzędu 292,7 mld zł. będą możliwe jedynie przy 4 proc. dynamice wzrostu PKB. Jak podaje Ministerstwo Finansów na wzrost ten w głównej mierze złożą się: wzrost inwestycji prywatnych oraz popytu konsumpcyjnego gospodarstw domowych. Mają one zrekompensować malejące wydatki sektora publicznego na inwestycje infrastrukturalne.
Zdaniem Pracodawców RP niebezpieczna dla dynamiki wzrostu wydaje się sytuacja krajów UE: Grecji, Portugalii, Hiszpanii i Irlandii obarczonych widmem niewypłacalności, co może mieć wpływ na zmniejszenie popytu zewnętrznego. Wtedy mniejsze wpływy do budżetu będą musiały zostać zastąpione większymi podatkami, co niekorzystnie wpłynie na rozwój przedsiębiorstw. Konieczna może okazać się dalsza podwyżka VAT. Rząd pokazuje bowiem, że nie zamierza w istotny sposób ograniczać wydatków. Dlatego też, stwierdzenie o byciu liderem konsolidacji finansów publicznych w roku bieżącym i przyszłym należy włożyć między bajki.
Niebezpieczeństwo dla szacowanej inflacji 2,8 proc. stanowić będzie sytuacja polityczna w krajach arabskich mogąca doprowadzić do dalszego wzrostu cen ropy naftowej które będą miały negatywne przełożenie dla całej gospodarki.
Niepewna wydaje się prognoza spadku stopy bezrobocia z obecnych 13 proc. do 10 proc. (oznaczałoby to zmniejszenie liczby bezrobotnych o 505 tys.; dla porównania w pierwszym kwartale 2011r. liczba bezrobotnych wzrosła o 179 tyś.). To w kontekście zamrożenia wydatków z Funduszu Pracy na aktywne formy walki z bezrobociem może okazać się niewykonalne.