Liczba raportów udostępnionych w grudniu 2011 jest o ponad 423 tys. większa w stosunku do tego samego okresu roku ubiegłego. Biuro Informacji Kredytowej udostępniło również w grudniu 3,84 mln ocen scoringowych klientów banków, a ich liczba w całym roku wyniosła ponad 10,7 mln – co oznacza wzrost o 6,1 proc. w porównaniu z rokiem 2010.
Scoring jest metodą punktowej oceny ryzyka kredytowego. Polega ona na określeniu wiarygodności kredytowej klienta na podstawie porównania jego profilu z profilem klientów, którzy już otrzymali kredyty. Im bardziej profil osoby ubiegającej się o kredyt jest podobny do profilu klientów terminowo spłacających swoje kredyty w przeszłości, tym lepsza jest ocena punktowa tej osoby.
Andrzej Topiński, Główny Ekonomista Biura Informacji Kredytowej podkreśla, że banki, dysponując oszczędnościami swoich klientów, muszą dokonać właściwej oceny ryzyka kredytowego i przeprowadzić szereg zaawansowanych analiz również przy wykorzystaniu raportów z bazy BIK. „Spadek akcji kredytowej, który mogliśmy zaobserwować w 2011 roku jest wynikiem większej ostrożności banków, które dokładniej sprawdzają zdolność kredytową wnioskodawcy zanim podejmą decyzję” – komentuje Topiński.
Jak zaznacza Główny Ekonomista BIK, ta sama ostrożność sprawia, że mimo spadku ilości nowych kredytów, banki zamawiają więcej raportów służących ocenie wiarygodności wnioskodawców i zlokalizowania zagrożeń w obsłudze kredytów wcześniej udzielonych.
„W 2011 roku banki pobrały 44,7 miliona raportów (8,8 proc. więcej niż rok wcześniej), czyli średnio około półtora raportu na dorosłego Polaka, a trzy raporty licząc na osobę spłacającą kredyty”, dodaje Andrzej Topiński.
W ubiegłym roku po raz pierwszy w historii BIK banki pobrały więcej raportów monitorujących niż raportów kredytowych, które są związane ze złożeniem wniosku kredytowego przez klienta. Banki przywiązują więc coraz większą wagę do bieżącego monitorowania i przewidywania negatywnych tendencji w finansowych zachowaniach klientów.
źródło: BIK
Scoring jest metodą punktowej oceny ryzyka kredytowego. Polega ona na określeniu wiarygodności kredytowej klienta na podstawie porównania jego profilu z profilem klientów, którzy już otrzymali kredyty. Im bardziej profil osoby ubiegającej się o kredyt jest podobny do profilu klientów terminowo spłacających swoje kredyty w przeszłości, tym lepsza jest ocena punktowa tej osoby.
Andrzej Topiński, Główny Ekonomista Biura Informacji Kredytowej podkreśla, że banki, dysponując oszczędnościami swoich klientów, muszą dokonać właściwej oceny ryzyka kredytowego i przeprowadzić szereg zaawansowanych analiz również przy wykorzystaniu raportów z bazy BIK. „Spadek akcji kredytowej, który mogliśmy zaobserwować w 2011 roku jest wynikiem większej ostrożności banków, które dokładniej sprawdzają zdolność kredytową wnioskodawcy zanim podejmą decyzję” – komentuje Topiński.
Jak zaznacza Główny Ekonomista BIK, ta sama ostrożność sprawia, że mimo spadku ilości nowych kredytów, banki zamawiają więcej raportów służących ocenie wiarygodności wnioskodawców i zlokalizowania zagrożeń w obsłudze kredytów wcześniej udzielonych.
„W 2011 roku banki pobrały 44,7 miliona raportów (8,8 proc. więcej niż rok wcześniej), czyli średnio około półtora raportu na dorosłego Polaka, a trzy raporty licząc na osobę spłacającą kredyty”, dodaje Andrzej Topiński.
W ubiegłym roku po raz pierwszy w historii BIK banki pobrały więcej raportów monitorujących niż raportów kredytowych, które są związane ze złożeniem wniosku kredytowego przez klienta. Banki przywiązują więc coraz większą wagę do bieżącego monitorowania i przewidywania negatywnych tendencji w finansowych zachowaniach klientów.
źródło: BIK