Skomentował w ten sposób wypowiedź polskiego premiera, który ocenił w czwartek, że ostateczne odrzucenie nowego wieloletniego budżetu przez PE jest możliwe teoretycznie, ale "praktycznie takie zagrożenie nie zachodzi".
Schulz wskazał na konferencji prasowej w trakcie szczytu UE, że w środę ogromną większością głosów PE wstępnie odrzucił w rezolucji uzgodnione w lutym przez przywódców Unii porozumienie w sprawie nowego wieloletniego budżetu i postawił warunki, na jakich zgodzi się je przyjąć.
"Mam bardzo dobre relacje z panem premierem Donaldem Tuskiem i wierzę, że zapoznał się z rezultatem głosowania. Jeżeli nie chce on, by istniało ryzyko ostatecznego odrzucenia budżetu przez PE, to niech pomoże w wypracowaniu kompromisu, który będzie w interesie wszystkich" - powiedział szef europarlamentu.
Przypomniał, że wstępnym warunkiem rozpoczęcia przez europarlament negocjacji z rządami państw członkowskich nad porozumieniem w sprawie budżetu na lata 2014-2020 jest nowelizacja tegorocznego budżetu Unii, tak by zlikwidować jego deficyt. Według Schulza różnica między założonymi zobowiązaniami a płatnościami w budżecie na 2013 r. wynosi od 8 mld do 16 mld euro.
Schulz dodał, że jeśli państwa UE zdołają szybko porozumieć się w sprawie nowelizacji budżetu na 2013 r., to decyzja PE w sprawie wieloletnich ram finansowych będzie możliwa jeszcze przed wakacjami. "Ale być może będziemy potrzebować więcej czasu" - powiedział.
Uzgodnione w lutym wieloletnie ramy finansowe Unii są po raz pierwszy mniejsze od poprzednich. Zgodnie z ustaleniami przywódców Polska na lata 2014-20 ma otrzymać 105,8 mld euro unijnych funduszy, w tym na politykę spójności 72,9 mld euro, a na politykę rolną 28,5 mld euro. To dałoby jej pozycję największego beneficjenta funduszy UE.
Nowy wieloletni budżet musi jeszcze zatwierdzić PE.
Z Brukseli Anna Widzyk
awi/ awl/ mc/ jra/
Czytaj także: