Rząd prawdopodobnie przyjmie ostrożne założenia projektu budżetu, by uniknąć konieczności jego nowelizacji. W sferze budżetowej wynagrodzenia nadal nie wzrosną.
– To będzie kolejny, niestety, trudny budżet dla Polski, ponieważ Polska jest objęta procedurą nadmiernego deficytu i musimy podejmować działania, które będą ten deficyt ograniczały do poziomu poniżej 3 proc. PKB. Plan jest taki, że mamy to zrobić w przyszłym roku. Liczymy na to, że przyspieszające ożywienie poprawi sytuację po stronie dochodowej, ale rząd będzie na pewno dmuchał na zimne – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Dariusz Rosati, europoseł Platformy Obywatelskiej i były przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych.
Rosati przypomina, że ograniczenie deficytu budżetowego jest niezmiernie ważne, bo jeśli nie uda się go osiągnąć, Komisja Europejska może nałożyć na Polskę kary. Mogłoby to doprowadzić do wstrzymania wypłat środków unijnych dla naszego kraju. Polska jest objęta tą procedurą od 2009 r., ale na początku czerwca Bruksela pochwaliła już proces ograniczania deficytu w naszym kraju i zapowiedziała, że nie będzie podejmować dalszych kroków.
Ograniczenie deficytu pozostaje wyzwaniem, choć dzięki szybszemu niż w ubiegłym roku wzrostowi PKB zwiększą się dochody państwa z podatków. Jak poinformował w połowie maja Mateusz Szczurek, minister finansów, gospodarka Polski ma w przyszłym roku wzrosnąć o 3,8 proc., co stawia nasz kraj w europejskiej czołówce. Prawdopodobnie podobne założenie znajdzie się w rządowym projekcie budżetu.
– Jeśli chodzi o założenia inflacyjne i założenia dotyczące wzrostu PKB, to uważam, że one są racjonalne. Można mieć nadzieję, że może inflacja odrobinę przyspieszy powyżej tych założeń [2,3 proc. według założeń MF – red.], co zawsze sprzyja budżetowi, ale myślę, że akurat od tej strony założenia makroekonomiczne prawidłowo odzwierciedlają stan obecnej wiedzy na temat tego, co będzie się działo w przyszłym roku – twierdzi Rosati.
Przyznaje jednak, że optymistyczne dane nie oznaczają tego, iż budżet będzie łatwy. Rząd z pewnością przyjmie ostrożne założenia, by uniknąć konieczności nowelizacji w trakcie roku. Taka sytuacja miała miejsce w sierpniu ubiegłego roku i wzbudziła polityczne kontrowersje.
Ostrożność oznacza kontrolę nad wydatkami. Jak planuje Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, po raz kolejny zamrożone zostaną wynagrodzenia w sferze publicznej.
– To jest zła wiadomość dla wszystkich zatrudnionych w sektorze publicznym. Mam nadzieję, że to będzie ostatni rok, kiedy to zamrożenie będzie obowiązywać, ale Polska musi wyjść z tej procedury nadmiernego deficytu i obniżyć go do poziomu poniżej 3 proc. – podkreśla Rosati.