Minister finansów Jacek Rostowski po posiedzeniu rządu wskazał, że dwa razy, w grudniu 2008 r. i styczniu 2009 r., ograniczono wydatki państwa. Największe cięcia wprowadzono w funkcjonowaniu administracji publicznej. „Styczniowe oszczędności opiewają na 19,7 mld zł i stanowią więcej niż połowę niedoborów wprowadzanych w nowelizacji” – powiedział Jacek Rostowski.

Nowelizacja polega m.in. na dodatkowych oszczędnościach we wszystkich ministerstwach. Mają one sięgnąć 3 mld zł. Ponadto zakładane są dodatkowe dochody budżetu w postaci dywidend spółek skarbu państwa w wysokości 5,3 mld zł. W 2009 r. nieunikniony będzie wzrost deficytu – do stanu ubiegłorocznego, który wyniósł 27 mld zł.
Minister finansów powiedział, że w 2009 r. nie przewiduje żadnych podwyżek podatków. Równocześnie ogłosił, że rząd przygotowuje się do nakreślenia na 2010 i 2011 ścieżki poprawy finansów publicznych. „Nie będzie to jednoroczne łatanie dziury budżetowej, ale będziemy chcieli zakreślić średniookresową strategię poprawy finansów publicznych” – zapowiedział Jacek Rostowski.

Nie są jednak wykluczone podwyżki podatków w 2010 r., nie wiadomo jednak, których podatków miałoby to dotknąć.
Podczas wtorkowego posiedzenia rząd zaaprobował również propozycję zwiększenia wskaźnika waloryzacji emerytur i rent w 2010 r., przedłożoną przez minister pracy i polityki społecznej.

Rząd zaproponował pozostawienie w 2010 r. wskaźnika waloryzacji świadczeń emerytalnych i rentowych na poziomie ustawowego minimum, które wynosi 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2009 r.
Z danych wynika, że prognozowany wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w 2009 r. ukształtuje się na poziomie 103 proc. Realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej wynosi 1,8 proc. Tym samym prognozowane obligatoryjne 20 proc. realnych wynagrodzeń za rok 2009 może wynosić około 0,36 proc., dając minimalny wskaźnik waloryzacji na poziomie 103,36 proc.

Rząd podkreślił, że każda waloryzacji świadczeń jest dokonywana z budżetu państwa, a jakakolwiek decyzja dotycząca wzrostu wskaźnika ich waloryzacji, oznacza zwiększenie trwałych zobowiązań budżetowych. Każde podwyższenie wskaźnika waloryzacji o 0,1 pkt procentowy, to dodatkowy koszt w skali 10 miesięcy 2010 r. w wysokości około 136 mln zł. W ocenie rządu wydatki te, ze względu na kondycje finansów publicznych i trudną sytuację gospodarczą kraju, byłyby trudne do sfinansowania w 2010 r. i w latach następnych.