Chodzi o zaproponowaną przez KE w 2007 roku dyrektywę ubezpieczeniową zwaną Solvency II (z ang. wypłacalność), która ma zrewolucjonizować system nadzoru nad sektorem ubezpieczeń i reasekuracji w UE, a także zwiększyć jego bezpieczeństwo i konkurencyjność. W świetle światowego kryzysu finansowego i na skutek ostrych podziałów między krajami członkowskimi sprawa nabrała wymiaru politycznego.
Poszło o przepływy finansowe między firmami-matkami a ich filiami w krajach, które - jak Polska - nie są potęgami finansowymi. W przypadku kłopotów finansowych międzynarodowych grup ubezpieczeniowych, KE chciała bowiem oddać kontrolę nad nimi nadzorom tych krajów, gdzie mają one swoją główną siedzibę. W ten sposób minimalizowała rolę instytucji nadzorczych (w Polsce Komisja Nadzoru Finansowego) krajów, gdzie działają filie wielkich ubezpieczycieli.
Polska i inne nowe kraje członkowskie wspierane przez Hiszpanię, Austrię i Luksemburg wywalczyły usunięcie z dyrektywy przepisów, które - ich zdaniem - groziły tym, że w razie problemów firmy- matki „wypompują" kapitał ze swoich filii, by poprawić swoją sytuację finansową.
Polska i inne kraje obawiały się, że takie ryzyko stało się jeszcze bardziej realne w obliczu kryzysu, który zatrząsł podstawami rynków finansowych w Wielkiej Brytanii, Belgii, Holandii czy Francji - krajów, skąd wywodzą się największe grupy ubezpieczeniowe, które w drodze przejęć albo prywatyzacji zdominowały rynki ubezpieczeniowe w nowych krajach członkowskich. Brytyjczycy i Holendrzy, pilnujący interesów rodzimych gigantów, byli największymi zwolennikami propozycji KE.
Rozstrzygnięcie w tej budzącej kontrowersje kwestii - podało czeskie przewodnictwo - po wielomiesięcznych, trudnych negocjacjach zostało odłożone na przyszłość. Negocjatorzy z ramienia Parlamentu Europejskiego - który ma równy z krajami członkowskimi głos w stanowieniu prawa w tej dziedzinie - zgodzili się na to, ku niezadowoleniu europejskiego lobby ubezpieczeniowego CEA.
Zdaniem tej federacji usunięcie spornych przepisów oznacza, że „UE przegapiła szansę na wprowadzenie narzędzia potrzebnego do skutecznego nadzoru nad wielonarodowymi grupami".
Podstawowym celem „Solvency II" jest podwyższenie standardów w zakresie wypłacalności firm ubezpieczeniowych. Chodzi przede wszystkim o takie ustalenie poziomu obowiązkowego kapitału własnego, który zagwarantuje bezpieczeństwo wszystkich ubezpieczonych i zaspokojenie ich roszczeń. Temu samemu ma służyć wzmocniony nadzór nad sektorem. Skomplikowane przepisy dyrektywy odnoszą się do różnych tzw. modeli oceny ryzyka, standardów księgowości, kontroli i audytu oraz przejrzystości informacji.
Formalne zatwierdzenie omawianego porozumienia spodziewane jest na sesji plenarnej PE w kwietniu.
Poszło o przepływy finansowe między firmami-matkami a ich filiami w krajach, które - jak Polska - nie są potęgami finansowymi. W przypadku kłopotów finansowych międzynarodowych grup ubezpieczeniowych, KE chciała bowiem oddać kontrolę nad nimi nadzorom tych krajów, gdzie mają one swoją główną siedzibę. W ten sposób minimalizowała rolę instytucji nadzorczych (w Polsce Komisja Nadzoru Finansowego) krajów, gdzie działają filie wielkich ubezpieczycieli.
Polska i inne nowe kraje członkowskie wspierane przez Hiszpanię, Austrię i Luksemburg wywalczyły usunięcie z dyrektywy przepisów, które - ich zdaniem - groziły tym, że w razie problemów firmy- matki „wypompują" kapitał ze swoich filii, by poprawić swoją sytuację finansową.
Polska i inne kraje obawiały się, że takie ryzyko stało się jeszcze bardziej realne w obliczu kryzysu, który zatrząsł podstawami rynków finansowych w Wielkiej Brytanii, Belgii, Holandii czy Francji - krajów, skąd wywodzą się największe grupy ubezpieczeniowe, które w drodze przejęć albo prywatyzacji zdominowały rynki ubezpieczeniowe w nowych krajach członkowskich. Brytyjczycy i Holendrzy, pilnujący interesów rodzimych gigantów, byli największymi zwolennikami propozycji KE.
Rozstrzygnięcie w tej budzącej kontrowersje kwestii - podało czeskie przewodnictwo - po wielomiesięcznych, trudnych negocjacjach zostało odłożone na przyszłość. Negocjatorzy z ramienia Parlamentu Europejskiego - który ma równy z krajami członkowskimi głos w stanowieniu prawa w tej dziedzinie - zgodzili się na to, ku niezadowoleniu europejskiego lobby ubezpieczeniowego CEA.
Zdaniem tej federacji usunięcie spornych przepisów oznacza, że „UE przegapiła szansę na wprowadzenie narzędzia potrzebnego do skutecznego nadzoru nad wielonarodowymi grupami".
Podstawowym celem „Solvency II" jest podwyższenie standardów w zakresie wypłacalności firm ubezpieczeniowych. Chodzi przede wszystkim o takie ustalenie poziomu obowiązkowego kapitału własnego, który zagwarantuje bezpieczeństwo wszystkich ubezpieczonych i zaspokojenie ich roszczeń. Temu samemu ma służyć wzmocniony nadzór nad sektorem. Skomplikowane przepisy dyrektywy odnoszą się do różnych tzw. modeli oceny ryzyka, standardów księgowości, kontroli i audytu oraz przejrzystości informacji.
Formalne zatwierdzenie omawianego porozumienia spodziewane jest na sesji plenarnej PE w kwietniu.