„Wielkość potrzeb pożyczkowych brutto szacowaliśmy na ok. 135-145 mld. Suma ta może urosnąć do około 155 mld zł z powodu większej emisji bonów skarbowych krótszych niż jeden rok. Jeżeli w lutym zostaną wyemitowane bony trzymiesięczne, to zapadną w drugim kwartale i będzie konieczna kolejna emisja" - powiedział ekonomista z PKO BP.
Jego zdaniem sfinansowanie potrzeb pożyczkowych może nie być prostym zadaniem, jednak polskie papiery skarbowe znajdą nabywców. Pytanie tylko - po jakiej cenie.
„Ze względu na wysokie potrzeby pożyczkowe w skali globalnej, w USA i strefie euro, inwestorzy będą mieli do wyboru także obligacje krajów uznawanych za bezpieczniejsze" - zwraca uwagę Grudzień.
„Mimo że na tle regionu Polska cieszy się dość dużym zaufaniem oraz potwierdzoną, relatywnie wysoką wiarygodnością kredytową, to ze względu na skalę potrzeb ich sfinansowanie może nie być zadaniem łatwym. Dlatego zakładamy, że znaczące emisje będą oparte na bonach skarbowych, co podwyższy szacunek potrzeb pożyczkowych brutto" - powiedział ekonomista.
Dodał, że mogą się zdarzyć sytuacje, szczególnie w okresach podwyższonej niepewności na rynku międzynarodowym, kiedy podaż papierów skarbowych nie zostanie pokryta w całości popytem i w efekcie nie cała oferta zostanie sprzedana.
„Niemniej w stali roku deficyt budżetowy powinien dać się finansować. Jeżeli na jednym przetargu oferta nie znajdzie nabywców, to na kolejnym ministerstwo będzie musiało, niestety, pogodzić się z niższą ceną, czyli wyższą rentownością papierów, i w kolejnych tygodniach na pewno uda się zrealizować plan podażowy" - uważa Grudzień. Jego zdaniem papiery uda się sprzedać, pozostaje tylko kwestia ceny.
Wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska powiedziała, że w tym roku potrzeby pożyczkowe brutto wyniosą około 155 mld zł. Będą one finansowane z emisji papierów skarbowych. Na tę sumę składa się około 115 mld zł kosztów rolowania zadłużenia, czyli spłaty starych zobowiązań pieniędzmi pochodzącymi z zaciąganych w tym celu nowych długów. Około 40 mld zł będzie potrzebne na pokrycie tzw. potrzeb pożyczkowych netto, czyli sfinansowania tegorocznego deficytu budżetowego w wysokości 18,2 mld zł i 22 mld wpłat do OFE.
Zdaniem Katarzyny Zajdel-Kurowskiej kwota potrzeb pożyczkowych brutto nie jest w tym roku wyjątkowo wysoka. Od 2005 r. przekracza bowiem 120 mld zł.
„W tym roku kwota potrzeb pożyczkowych jest nieco wyższa niż zwykle, co wynika z kumulacji pewnych zdarzeń. W tym roku musimy wykupić dwie duże transze papierów skarbowych i spłacić ostatnią ratę kredytu zaciągniętego w Klubie Paryskim jeszcze przed 1989 r." - wyjaśniła Zajdel-Kurowska.
Jak wyjaśniła wiceminister, zagraniczne potrzeby pożyczkowe Polski, czyli liczone w walutach obcych, wynoszą około 4 mld euro. Jeden miliard Polska otrzymała już w ramach pożyczki z Banku Światowego, a drugi pozyskała z przeprowadzonej w styczniu emisji obligacji nominowanych w euro. Pozostałe dwa miliardy mają pochodzić z rynku - emisji papierów skarbowych lub pożyczek. Przeznaczone zostaną na spłatę długów (kapitałów i odsetek) zaciągniętych w walutach.
Jego zdaniem sfinansowanie potrzeb pożyczkowych może nie być prostym zadaniem, jednak polskie papiery skarbowe znajdą nabywców. Pytanie tylko - po jakiej cenie.
„Ze względu na wysokie potrzeby pożyczkowe w skali globalnej, w USA i strefie euro, inwestorzy będą mieli do wyboru także obligacje krajów uznawanych za bezpieczniejsze" - zwraca uwagę Grudzień.
„Mimo że na tle regionu Polska cieszy się dość dużym zaufaniem oraz potwierdzoną, relatywnie wysoką wiarygodnością kredytową, to ze względu na skalę potrzeb ich sfinansowanie może nie być zadaniem łatwym. Dlatego zakładamy, że znaczące emisje będą oparte na bonach skarbowych, co podwyższy szacunek potrzeb pożyczkowych brutto" - powiedział ekonomista.
Dodał, że mogą się zdarzyć sytuacje, szczególnie w okresach podwyższonej niepewności na rynku międzynarodowym, kiedy podaż papierów skarbowych nie zostanie pokryta w całości popytem i w efekcie nie cała oferta zostanie sprzedana.
„Niemniej w stali roku deficyt budżetowy powinien dać się finansować. Jeżeli na jednym przetargu oferta nie znajdzie nabywców, to na kolejnym ministerstwo będzie musiało, niestety, pogodzić się z niższą ceną, czyli wyższą rentownością papierów, i w kolejnych tygodniach na pewno uda się zrealizować plan podażowy" - uważa Grudzień. Jego zdaniem papiery uda się sprzedać, pozostaje tylko kwestia ceny.
Wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska powiedziała, że w tym roku potrzeby pożyczkowe brutto wyniosą około 155 mld zł. Będą one finansowane z emisji papierów skarbowych. Na tę sumę składa się około 115 mld zł kosztów rolowania zadłużenia, czyli spłaty starych zobowiązań pieniędzmi pochodzącymi z zaciąganych w tym celu nowych długów. Około 40 mld zł będzie potrzebne na pokrycie tzw. potrzeb pożyczkowych netto, czyli sfinansowania tegorocznego deficytu budżetowego w wysokości 18,2 mld zł i 22 mld wpłat do OFE.
Zdaniem Katarzyny Zajdel-Kurowskiej kwota potrzeb pożyczkowych brutto nie jest w tym roku wyjątkowo wysoka. Od 2005 r. przekracza bowiem 120 mld zł.
„W tym roku kwota potrzeb pożyczkowych jest nieco wyższa niż zwykle, co wynika z kumulacji pewnych zdarzeń. W tym roku musimy wykupić dwie duże transze papierów skarbowych i spłacić ostatnią ratę kredytu zaciągniętego w Klubie Paryskim jeszcze przed 1989 r." - wyjaśniła Zajdel-Kurowska.
Jak wyjaśniła wiceminister, zagraniczne potrzeby pożyczkowe Polski, czyli liczone w walutach obcych, wynoszą około 4 mld euro. Jeden miliard Polska otrzymała już w ramach pożyczki z Banku Światowego, a drugi pozyskała z przeprowadzonej w styczniu emisji obligacji nominowanych w euro. Pozostałe dwa miliardy mają pochodzić z rynku - emisji papierów skarbowych lub pożyczek. Przeznaczone zostaną na spłatę długów (kapitałów i odsetek) zaciągniętych w walutach.