Mimo że w kwietniu nie brakowało negatywnych informacji ze świata finansów, wiele indeksów giełdowych zakończyło miesiąc na plusie. Poprawiła się też sytuacja na rynku długu. Łącznie sprawiło to, że ponad trzy czwarte z ponad 350 monitorowanych przez nas funduszy otwartych, oferowanych przez krajowe towarzystwa funduszy inwestycyjnych, zakończyło miesiąc na plusie.

Liderami były fundusze akcji inwestujące na rynkach rozwiniętych Europy i Ameryki Północnej. Te pierwsze w ujęciu walutowym zanotowały średni wzrost wartości jednostki uczestnictwa o 4,3 proc., zaś drugie o 2,9 proc. Europejskim giełdom w krajach stanowiących trzon strefy euro, nie zaszkodziły pogłębiające się kłopoty budżetowe krajów zaliczanych do grona PIIGS (Portugalia, Irlandia, Włochy, Grecja i Hiszpania). Główne indeksy w Paryżu, Londynie czy Frankfurcie zakończyły ubiegły miesiąc z kilkuprocentowym urobkiem. Podobnie większego odbicia w wycenie akcji nie znalazły rewelacje agencji Standard&Poor’s, dotyczące ratingu Stanów Zjednoczonych, która – choć na razie nie zmieniła oceny, pozostawiając ją na najwyższym poziomie AAA – zasygnalizowała, że możliwe jest jego obniżenie.

Gorszą wiadomością dla posiadaczy jednostek funduszy rynków rozwiniętych, zwłaszcza tych, którzy inwestują w złotych, a takich jest zdecydowanie więcej, są notowania dolara i euro. Złoty umocnił się bowiem w kwietniu wobec euro o blisko 1,9 proc., zaś względem dolara ponad 6,1 proc. (licząc wg kursów średnich NBP). Taka sytuacja sprawiła, że średnie zyski z funduszy europejskich rynków rozwiniętych stopniały do 1,5 proc., zaś posiadacze złotowych jednostek uczestnictwa funduszy akcji amerykańskich średnio zanotowali stratę rzędu 1,4 proc.

Jeśli więc popatrzymy w ujęciu złotowym, najlepszą inwestycją w kwietniu okazały się być uniwersalne fundusze polskich akcji, które średnio dały zarobić 1,8 proc. Ze względu na wzrost cen obligacji w portfelach funduszy mieszanych, średnie wyniki powyżej 1 proc. w skali miesiąca zanotowały też fundusze zrównoważone polskie (1,3 proc.) i stabilnego wzrostu (1 proc.).

W ubiegłym miesiącu na warszawskiej giełdzie najbardziej zyskał indeks największych spółek WIG20, który zakończył kwiecień na 3,4-proc. plusie. WIG zyskał 2,6 proc., zaś mWIG40 i sWIG80 po odpowiednio 0,9 i 1,3 proc. Nie jest zatem zaskoczeniem, że fundusze akcji polskich małych i średnich spółek radziły sobie gorzej od funduszy akcji uniwersalnych i jako grupa zakończyły miesiąc na 0,5 proc. plusie. To tylko nieznacznie więcej niż w tym samym czasie można było średnio uzyskać na bezpiecznym funduszu rynku pieniężnego, gdyż średnia dla tej grupy wyniosła 0,4 proc.


Znów, po ledwie miesięcznej przerwie, zyski przestały przynosić fundusze akcji rynków wschodzących. Fundusze inwestujące globalnie wyszły w ostatecznym rozrachunku na zero, natomiast fundusze europejskich rynków wschodzących zakończyły miesiąc na 1,2-proc. minusie.

Umocnienie złotego wobec dolara i euro zdecydowanie najgorzej wpłynęło na wyceny funduszy zagranicznych papierów dłużnych. Choć w ujęciu walutowym fundusze inwestujące w amerykańskie obligacje kwiecień zakończyły ze średnim zyskiem w wysokości 0,9 proc., to jednostki złotowe tych funduszy zanotowały 1,7-proc. stratę. Niewiele lepiej wypadła grupa funduszy dłużnych zagranicznych (-1,5 proc.) i dłużnych europejskich (-1,3 proc.).

Pomimo szybko rosnącej inflacji, niesprzyjającej zazwyczaj inwestycjom w fundusze obligacji, kwiecień dla posiadaczy jednostek funduszy lokujących na krajowych rynku długu okazał się relatywnie dobry, przynosząc im średni zysk w wysokości 0,7 proc. W okresie ostatniego roku przyniosły one zyski przeciętnej wysokości ok. 2,5-2,7 proc., a to wyraźnie mniej od funduszy rynku pieniężnego, które w tym czasie średnio dały zarobić 3,8 proc. Presja inflacyjna jest wyraźna i z dużym prawdopodobieństwem Rada Polityki Pieniężnej będzie z nią walczyła zacieśniając politykę pieniężną, czyli podnosząc stopy procentowe. To z kolei w dalszym ciągu negatywnie będzie rzutowało na wyniki funduszy obligacji w nadchodzących miesiącach. Nie można jednak wykluczyć, że będą się zdarzały również lepsze okresy, jak choćby ten w kwietniu

Bernard Waszczyk, Open Finance