- Ponadto ta sama średnia pensja w lipcu tego roku wzrosła o 0,8 proc. w porównaniu z czerwcem 2010 i wynosi 3433 zł. Dane te mogą oznaczać, że pracodawcy trzymają się swoich styczniowych deklaracji i podnoszą uposażenia swoim pracownikom. W styczniu bowiem (wg analiz NBP) większość z nich zakładała, że w 2010 roku nie tylko zachowają wynagrodzenia na obecnym poziomie, ale również, że podniosą płace - mówi Agnieszka Łukawska z Legg Mason TFI.
Tak więc w bieżącym roku większość z nas będzie się cieszyła z wyższych zarobków. Pytanie, jakie powinniśmy sobie postawić brzmi: na co przeznaczymy tę podwyżkę? W wielu przypadkach będzie to kwota rzędu kilkudziesięciu a nawet kilkuset złotych. Za mało by wyjechać na urlop gdzieś za granicę czy zdecydować się na kupno samochodu lub mieszkania. Z drugiej strony, jest to na tyle duża kwota, że warto ją wykorzystać w pożyteczny sposób.
- Konkretnym i dobrym pomysłem na „zagospodarowanie” tych dodatkowych pieniędzy jest ich zainwestowanie z myślą o przyszłości. Tym bardziej, że słyszymy co chwilę głosy polityków, ekspertów i mediów alarmujące o niezadowalającej wysokości przyszłych emerytur i niestabilności systemu emerytalnego - powiedziała Łukawska.
Weźmy przykładowe 200 złotych. Możemy je odkładać na swoje konto, wpłacić na lokatę czy nawet trzymać w domu. Tyle, że wówczas nasze oprocentowanie będzie zerowe lub niewiele wyższe od inflacji. Warto więc „zawalczyć” o wyższe wzrosty i zainwestować swoją nadwyżkę. A jeśli chcemy osiągać najlepsze wyniki powinniśmy zwrócić się do funduszy inwestycyjnych. W długich terminach wyniki tych najlepszych biją na głowę nie tylko inflację, ale i oprocentowanie lokat. - Ile więc możemy „dorobić” do swojej emerytury inwestując naszą potencjalną podwyżkę w wysokości 200 złotych miesięcznie? Zakładając, że będziemy konsekwentnie wpłacać te pieniądze przez 25 lat oraz przyjmując średnią roczną stopę zwrotu w wysokości 10 proc. zgromadzimy po tym okresie trochę ponad 260 tys. złotych. Taka kwota wystarczy z kolei na wypłacanie sobie dodatkowych 1,557 zł co miesiąc przez kolejne 25 lat naszej emerytury. To duże pieniądze i co ważniejsze, możliwe do osiągnięcia. Doświadczenia krajów o długiej tradycji funkcjonowania rynku kapitałowego (np. USA) wskazują, ze dla okresów 10, 20 czy 30 lat stopy zwrotu w wysokości 10% średniorocznie są typowe - uważa Agnieszka Łukawska.
Według Agnieszki Łukawskiej, aby oszczędzanie na emeryturę było jeszcze bardziej efektywne, przyjrzyjmy się Indywidualnemu Kontu Emerytalnemu. Jest to jeden z przewidzianych przez państwo elementów tzw. III filaru systemu emerytalnego. Oszczędzanie w ramach IKE pozwala nam uniknąć płacenia podatku od zysków kapitałowych, czyli tzw. podatku Belki. Wynosi on dziś 19 proc. i za wyjątkiem IKE obejmuje wszystkie opcje indywidualnego inwestowania i oszczędzania. - W przypadku naszej przykładowej symulacji odkładania pieniędzy na emeryturę w funduszu inwestycyjnym, oszczędność na podatku Belki wyniosłaby niemal 60 tys. złotych. Skoro więc nie musimy tych pieniędzy oddawać państwu, spożytkujmy je dla siebie zakładając Indywidualne Konto Emerytalne - mówi Agnieszka Łukawska z Legg Mason TFI.
Podwyżkę przeznacz na emeryturę
Jeśli Twj pracodawca przewidział dla Ciebie podwyżkę w tym roku, nie zmarnuj jej na nierozsądne wydatki. Zastanw się nad zainwestowaniem tych pieniędzy i powiększeniem swojej przyszłej emerytury. Według badań z początku 2010 roku firmy konsultingowej Kienbaum, w bieżącym roku płace w Polsce wzrosną średnio o 3,9 proc. Z kolei Narodowy Bank Polski prognozował, że w I i II kwartale tego roku podwyżki obejmą przeciętnie 30 proc. osb pracujących w sektorze przedsiębiorstw. I pki co prognozy najwidoczniej nie zawodzą. Według bowiem najnowszych lipcowych danych Głwnego Urzędu Statystycznego przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło w II kwartale br. 3402 zł i tym samym wzrosło o 3,85 proc. w stosunku do roku poprzedniego.