- Nikt nie lubi jak rosną podatki. Przedsiębiorcy poniosą koszty adminstracyjne i organizacyjne wprowadzenia nowych stawek VAT, np., na przestrojenie systemów informatycznych, które będą teraz naliczać podatki według nowych stawek. Tam gdzie przedsiębiorcy nie będą mogli przerzucić swoich kosztów na konsumentów tam nowy VAT będzie dla nich realnym problemem. Dotyczy to głównie przedsiębiorców, którzy są podatnikami zwolnionymi z VAT, bo Ci nie mają prawa odliczania VAT - powiedział Tomasz Grunwald.
W wyniku wprowadzenia przez rząd planowanych podwyżek VAT w dużych tarapatach znajdą się firmy realizujące wieloletnie umowy na usługi po wygranych przetargach w ramach zamówień publicznych. Podwyżka VAT nie prowadzi w Polsce do automatycznej waloryzacji cen brutto w takich umowach, chyba że taka ewentualność, została przewidziana w specyfikacji warunków zamówienia i w samej umowie. - Niskie marże zapisane w takich umowach mogą nie wystarczyć dla pokrycia zwiększonych kosztów realizacji usług i prowadzić do trwałej nierentowności wykonawców - mówiTomasz Grunwald, Partner w KPMG. Według analiz ekspertów planowane podwyżki VAT poniosą za sobą wiele niezamierzonych skutków ubocznych w postaci zagrożenia egzystencji kilku tysięcy firm zatrudniających łącznie około 600 000 pracowników. Niewykluczonym skutkiem mogą być także zwolnienia pracowników głównie w firmach działających w usługach profesjonalnego utrzymania czystości, cateringowych, budowlanych, ochrony mienia oraz nieruchomości.
Tymczasem, według Małgorzaty Starczewskiej- Krzysztoszek, ekonomistki z PKPP Lewiatan, zamiast mówić o podwyżce VAT, rząd powinien wrócić do pomysłu ujednolicenia stawek tego podatku. - Stawka liniowego VAT mogłaby wynosić 18-19 proc. Gdyby weszła w życie w 2012 r., to po odliczeniu kwot wydanych na działania osłonowe dla osób najuboższych (zapłaciłyby więcej m.in. za żywność) mogłaby dać dochody rzędu 10-16 mld zł. A w kolejnych latach jeszcze więcej - powiedziała Krzysztoszek.