Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) przedstawiła projekt Rekomendacji T, która ma ujednolicić standardy oceny zdolności kredytowej klientów indywidualnych.
Rekomendacja T dotyczy kredytów udzielanych gospodarstwom domowym, w tym hipotecznych. Nie obejmuje natomiast kredytów dla firm.
Warto przypomnieć, że w lipcu 2006 r. weszła w życie tzw Rekomendacja S, z zaleceniami dla banków dotyczącymi udzielania kredytów. Zgodnie z jej zapisami:
• bank powinien najpierw zaproponować kredyt w złotówkach,
• klienci podpisują oświadczenie, że ma świadomość ryzyka walutowego i ryzyka stopy procentowej,
• klient dostaje symulację wpływu kursu walutowego na wysokość raty,
• zdolność kredytowa przy kredytach walutowych jest wyliczana przy założeniu, że jego wartość jest o 20 proc wyższa.
Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że w 2007 r. udział kredytów walutowych w portfelu kredytów mieszkaniowych spadł do 56 proc. Jednak już w 2007 r. nastąpił ponowny wzrost zainteresowania kredytami walutowymi. Po pierwszy trzech kwartałach 2008 r. wartość kredytów mieszkaniowych w walutach obcych wzrosła o 49 proc. W drugiej połowie 2008 r. złoty gwałtowanie się osłabiał. Od początku sierpnia do końca grudnia 2008 r. wartość franka szwajcarskiego wzrosła o 30 proc. wobec złotego. KNF podkreśliła, że osłabienie się złotego oznacza zwiększone obciążenie dochodów kredytobiorcy, a w dłuższym okresie zagrożenie utratą zdolności do spłat rat.
W ciągu pierwszych 9 miesięcy 2008 r. nastąpił gwałtowny przyrost kredytów walutowych, w tym indeksowanych w walucie – portfel tych kredytów miał wartość 141,5 mld zł.
Luka pomiędzy kredytami walutowymi a depozytami walutowymi sektora niefinansowego była finansowana przez środki finansowe pozyskiwane od nierezydentów oraz za pośrednictwem swapów walutowych. Jak podkreśla KNF luka powstała w dużej mierze na skutek oferowania kredytów indeksowanych do walut obcych. I dodaje, że dalsze zwiększenie akcji kredytowej może natrafić na barierę dostępności środków walutowych ze względu na światowy kryzys finansowy. Poza tym, zdaniem KNF, istniejąca luka może sprzyjać deprecjacji polskiego złotego wobec walut obcych. W takim wypadku zwiększy się koszt obsługi kredytów walutowych i istotnie zwiększy się ryzyko kredytowe, a negatywne konsekwencje dotkną zarówno kredytobiorców, jak i banki. Dlatego – w ocenie KNF – konieczne jest istnienie skutecznych norm ostrożnościowych dla kredytów walutowych zarówno z punktu wiedzenia ryzyka kredytowego, jak i bezpiecznego ich finansowania.
Rekomendacja T ma uzupełniać wspomnianą wyżej Rekomendację S z lipca 2006 r.
W projekcie Rekomendacji T proponuje się założenie dodatkowego zabezpieczenia na wahania kursu walutowego. Propozycja KNF mówi o wyższym poziomie zabezpieczenia przy udzielaniu kredytów walutowych – o 10 proc. - dla kredytów do 5 lat, o 20 proc. - dla kredytów powyżej 5 lat. W praktyce oznacza to, że klient będzie się musiał pogodzić z niższym kredytem w walucie, zaangażować środki własne, lub ustanowić dodatkowe zabezpieczenie (wkład własny jest jedna z możliwości).
KNF podkreśliła, że w połowie 2008 r. przeprowadziła analizy, które ujawniły słabości procesu badania przez banki zdolności kredytowej gospodarstw domowych (np. akceptacja nadmiernego obciążania długiem kredytobiorcy, szczególnie w przypadku klientów o niższych dochodach, finansowanie kredytu przewyższającego wartość zabezpieczenia lub nieruchomości). Projekt Rekomendacji T został na początku grudnia 2008 r. przesłany do konsultacji do środowiska bankowego. Poza tym projekt zostanie przesłany rządowi i Narodowemu Bankowi Polskiemu. Zanim nowa rekomendacja wejdzie w życie będzie przedmiotem dyskusji na posiedzeniu KNF. Uwzględniając vacatio legis (wynikające m.in. z konieczności dostosowania bankowych procedur) banki mogą zacząć stosować zalecenia za kilkanaście miesięcy.
Głównym celem Rekomendacji T jest:
• uporządkowanie zasad udzielania kredytów detalicznych, zapewnienie prawidłowego pomiaru przez bank ryzyka i jego świadomej akceptacji (przewidywalności) oraz metod i organizacji zarządzania ryzykiem,
• ograniczenie konkurowania banków poziomem bezpieczeństwa kredytowania,
• uwzględnienie w kształtowaniu polityki kredytowej warunków gospodarczych, sytuacji każdego kredytobiorcy i własnych możliwości kredytowania,
• rzetelna (realna) ocena zdolności klienta do spłaty rat kredytów, zapewnienie obiektywizmu tej oceny. KNF podkreśla, że bank dysponuje odpowiednimi narzędziami i wiedzą odnośnie analizy ryzyka z punktu wiedzenia zarówno instytucji udzielającej kredytu, jak i kredytobiorcy. Klient zwykle nie ma takich kompetencji, dlatego ważna jest rzetelność analizy wykonanej przez bank.
„KNF nie chce ograniczać ani hamować akcji kredytowej. Zamierza natomiast dbać o bezpieczeństwo depozytów klientów banków. Banki, udzielając kredytów, wykorzystują bowiem m.in. pieniądze z depozytów" - powiedział podczas konferencji prasowej Stanisław Kluza, przewodniczący KNF. Dlatego zalecenia zawarte w projekcie Rekomendacji T mają przeciwdziałać przypadkom udzielania kredytów osobom, które nie są w stanie później je spłacić.
Rekomendacja ma skłonić banki do tego, żeby bardzo skrupulatnie badały zdolność kredytową klientów ubiegających się o pieniądze.
„Rekomendację można traktować jak zbiór sprawdzonych dobrych praktyk przy udzielaniu kredytów gospodarstwom domowym" - powiedział dyrektor zarządzający pionem nadzoru finansowego KNF Andrzej Stopczyński.
Dodał, że zdaniem KNF podstawowym źródłem spłaty kredytu powinny być dochody kredytobiorcy lub też jego majątek trwały.
„Chodzi o to, by chronić klientów przed udzielaniem im kredytów, których potem nie będą mogli spłacić" – zaznaczył Stopczyński.
Jak wspomniałam wyżej, jednocześnie celem Rekomendacji T jest doprowadzenie do zmiany struktury udzielanych kredytów. W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2008 roku nastąpił gwałtowny przyrost kredytów walutowych, w tym indeksowanych w walucie.
„Tempo udzielania kredytów walutowych było szybsze niż wzrost depozytów walutowych" - wyjaśnił główny ekonomista KNF Andrzej Raczko. Dodał, że w rezultacie powstała luka. Ponadto nastąpiło osłabienie złotego względem innych walut.
W efekcie osoby, które zaciągnęły kredyty w walucie, musiały płacić znacznie wyższe raty. Wiele osób nie było na to przygotowanych. Dlatego celem rekomendacji jest również zapobieganie takim niekorzystnym sytuacjom związanym z ryzykiem walutowym.
„Oczekujemy jednocześnie, że stopy procentowe w złotych będą się obniżać. Dlatego zdecydowanie zachęcamy klientów i banki do tego, żeby kredyty hipoteczne były udzielane w walucie, w której kredytobiorca osiąga dochody" - powiedział Andrzej Stopczyński.
KNF chce zakończyć pracę nad nową rekomendacją do lipca tego roku. Zacznie ona obowiązywać kilka miesięcy później, banki muszą bowiem mieć czas na dokonanie zmian w swoich strukturach zajmujących się oceną ryzyka kredytowego.
Rekomendacja T dotyczy kredytów udzielanych gospodarstwom domowym, w tym hipotecznych. Nie obejmuje natomiast kredytów dla firm.
Warto przypomnieć, że w lipcu 2006 r. weszła w życie tzw Rekomendacja S, z zaleceniami dla banków dotyczącymi udzielania kredytów. Zgodnie z jej zapisami:
• bank powinien najpierw zaproponować kredyt w złotówkach,
• klienci podpisują oświadczenie, że ma świadomość ryzyka walutowego i ryzyka stopy procentowej,
• klient dostaje symulację wpływu kursu walutowego na wysokość raty,
• zdolność kredytowa przy kredytach walutowych jest wyliczana przy założeniu, że jego wartość jest o 20 proc wyższa.
Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że w 2007 r. udział kredytów walutowych w portfelu kredytów mieszkaniowych spadł do 56 proc. Jednak już w 2007 r. nastąpił ponowny wzrost zainteresowania kredytami walutowymi. Po pierwszy trzech kwartałach 2008 r. wartość kredytów mieszkaniowych w walutach obcych wzrosła o 49 proc. W drugiej połowie 2008 r. złoty gwałtowanie się osłabiał. Od początku sierpnia do końca grudnia 2008 r. wartość franka szwajcarskiego wzrosła o 30 proc. wobec złotego. KNF podkreśliła, że osłabienie się złotego oznacza zwiększone obciążenie dochodów kredytobiorcy, a w dłuższym okresie zagrożenie utratą zdolności do spłat rat.
W ciągu pierwszych 9 miesięcy 2008 r. nastąpił gwałtowny przyrost kredytów walutowych, w tym indeksowanych w walucie – portfel tych kredytów miał wartość 141,5 mld zł.
Luka pomiędzy kredytami walutowymi a depozytami walutowymi sektora niefinansowego była finansowana przez środki finansowe pozyskiwane od nierezydentów oraz za pośrednictwem swapów walutowych. Jak podkreśla KNF luka powstała w dużej mierze na skutek oferowania kredytów indeksowanych do walut obcych. I dodaje, że dalsze zwiększenie akcji kredytowej może natrafić na barierę dostępności środków walutowych ze względu na światowy kryzys finansowy. Poza tym, zdaniem KNF, istniejąca luka może sprzyjać deprecjacji polskiego złotego wobec walut obcych. W takim wypadku zwiększy się koszt obsługi kredytów walutowych i istotnie zwiększy się ryzyko kredytowe, a negatywne konsekwencje dotkną zarówno kredytobiorców, jak i banki. Dlatego – w ocenie KNF – konieczne jest istnienie skutecznych norm ostrożnościowych dla kredytów walutowych zarówno z punktu wiedzenia ryzyka kredytowego, jak i bezpiecznego ich finansowania.
Rekomendacja T ma uzupełniać wspomnianą wyżej Rekomendację S z lipca 2006 r.
W projekcie Rekomendacji T proponuje się założenie dodatkowego zabezpieczenia na wahania kursu walutowego. Propozycja KNF mówi o wyższym poziomie zabezpieczenia przy udzielaniu kredytów walutowych – o 10 proc. - dla kredytów do 5 lat, o 20 proc. - dla kredytów powyżej 5 lat. W praktyce oznacza to, że klient będzie się musiał pogodzić z niższym kredytem w walucie, zaangażować środki własne, lub ustanowić dodatkowe zabezpieczenie (wkład własny jest jedna z możliwości).
KNF podkreśliła, że w połowie 2008 r. przeprowadziła analizy, które ujawniły słabości procesu badania przez banki zdolności kredytowej gospodarstw domowych (np. akceptacja nadmiernego obciążania długiem kredytobiorcy, szczególnie w przypadku klientów o niższych dochodach, finansowanie kredytu przewyższającego wartość zabezpieczenia lub nieruchomości). Projekt Rekomendacji T został na początku grudnia 2008 r. przesłany do konsultacji do środowiska bankowego. Poza tym projekt zostanie przesłany rządowi i Narodowemu Bankowi Polskiemu. Zanim nowa rekomendacja wejdzie w życie będzie przedmiotem dyskusji na posiedzeniu KNF. Uwzględniając vacatio legis (wynikające m.in. z konieczności dostosowania bankowych procedur) banki mogą zacząć stosować zalecenia za kilkanaście miesięcy.
Głównym celem Rekomendacji T jest:
• uporządkowanie zasad udzielania kredytów detalicznych, zapewnienie prawidłowego pomiaru przez bank ryzyka i jego świadomej akceptacji (przewidywalności) oraz metod i organizacji zarządzania ryzykiem,
• ograniczenie konkurowania banków poziomem bezpieczeństwa kredytowania,
• uwzględnienie w kształtowaniu polityki kredytowej warunków gospodarczych, sytuacji każdego kredytobiorcy i własnych możliwości kredytowania,
• rzetelna (realna) ocena zdolności klienta do spłaty rat kredytów, zapewnienie obiektywizmu tej oceny. KNF podkreśla, że bank dysponuje odpowiednimi narzędziami i wiedzą odnośnie analizy ryzyka z punktu wiedzenia zarówno instytucji udzielającej kredytu, jak i kredytobiorcy. Klient zwykle nie ma takich kompetencji, dlatego ważna jest rzetelność analizy wykonanej przez bank.
„KNF nie chce ograniczać ani hamować akcji kredytowej. Zamierza natomiast dbać o bezpieczeństwo depozytów klientów banków. Banki, udzielając kredytów, wykorzystują bowiem m.in. pieniądze z depozytów" - powiedział podczas konferencji prasowej Stanisław Kluza, przewodniczący KNF. Dlatego zalecenia zawarte w projekcie Rekomendacji T mają przeciwdziałać przypadkom udzielania kredytów osobom, które nie są w stanie później je spłacić.
Rekomendacja ma skłonić banki do tego, żeby bardzo skrupulatnie badały zdolność kredytową klientów ubiegających się o pieniądze.
„Rekomendację można traktować jak zbiór sprawdzonych dobrych praktyk przy udzielaniu kredytów gospodarstwom domowym" - powiedział dyrektor zarządzający pionem nadzoru finansowego KNF Andrzej Stopczyński.
Dodał, że zdaniem KNF podstawowym źródłem spłaty kredytu powinny być dochody kredytobiorcy lub też jego majątek trwały.
„Chodzi o to, by chronić klientów przed udzielaniem im kredytów, których potem nie będą mogli spłacić" – zaznaczył Stopczyński.
Jak wspomniałam wyżej, jednocześnie celem Rekomendacji T jest doprowadzenie do zmiany struktury udzielanych kredytów. W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2008 roku nastąpił gwałtowny przyrost kredytów walutowych, w tym indeksowanych w walucie.
„Tempo udzielania kredytów walutowych było szybsze niż wzrost depozytów walutowych" - wyjaśnił główny ekonomista KNF Andrzej Raczko. Dodał, że w rezultacie powstała luka. Ponadto nastąpiło osłabienie złotego względem innych walut.
W efekcie osoby, które zaciągnęły kredyty w walucie, musiały płacić znacznie wyższe raty. Wiele osób nie było na to przygotowanych. Dlatego celem rekomendacji jest również zapobieganie takim niekorzystnym sytuacjom związanym z ryzykiem walutowym.
„Oczekujemy jednocześnie, że stopy procentowe w złotych będą się obniżać. Dlatego zdecydowanie zachęcamy klientów i banki do tego, żeby kredyty hipoteczne były udzielane w walucie, w której kredytobiorca osiąga dochody" - powiedział Andrzej Stopczyński.
KNF chce zakończyć pracę nad nową rekomendacją do lipca tego roku. Zacznie ona obowiązywać kilka miesięcy później, banki muszą bowiem mieć czas na dokonanie zmian w swoich strukturach zajmujących się oceną ryzyka kredytowego.