Podatek bankowy jest pobierany od 1 lutego 2016 r. W ocenie NIK sam proces legislacyjny przeprowadzono jednak zbyt eksperesowo. Tak szybkie tempo prac legislacyjnych spowodowane było koniecznością pozyskania dodatkowego źródła finansowania wydatków budżetowych, w szczególności wydatków społecznych.
Przeszacowana prognoza na 2016 r.
Jak ustaliła NIK, z powodu pośpiechu przy wprowadzaniu ustawy o podatku od niektórych instytucji finansowych, przeszacowano dochody z podatku bankowego na 2016 r. Dochody uzyskane w 2016 r. (od marca do grudnia) wyniosły nieco ponad 3,5 mld zł tj. blisko 64 proc. prognozy przyjętej w ustawie budżetowej na rok 2016 (tj. 1,1 proc. dochodów budżetu państwa). Według Ministerstwa Finansów zjawisko różnicy między planowanymi, a rzeczywistymi wpływami z podatku towarzyszy wprowadzaniu podatków sektorowych i występowało również w innych państwach, które wprowadziły podatek bankowy.
Brak jednolitości i nadzoru
Postępowanie naczelników dwóch kontrolowanych przez NIK urzędów skarbowych rozliczających łącznie prawie 80 proc. dochodów z tytułu podatku bankowego było odmienne. W Drugim Mazowieckim Urzędzie Skarbowym w Warszawie (rozliczającym 51 proc. podatku).
W Warszawie kontrolerzy NIK stwierdzili brak czynności zmierzających do wczesnego wykrywania podmiotów potencjalnie unikających opodatkowania, a działania ograniczono do sprawdzenia poprawności złożonych korekt deklaracji.
Skuteczność poboru podatku w 2017 r. poprawiła się - dochody z podatku wyniosły ponad 4,34 mld zł, tj. 110 proc. planu (tj. 1,3 proc. dochodów budżetu państwa). Jak ocenia NIK, prowadzenie podatku nie wpłynęło negatywnie na stabilność instytucji finansowych. Wprowadzenie podatku nie oddziaływało także negatywnie na stabilność sektora ubezpieczeniowego.