Wiceminister wzięła w czwartek udział w konferencji "Przyszłość finansów samorządu terytorialnego - dylematy i wyzwania", która odbyła się w Senacie.
Pytana, czy po czerwcu bieżącego roku deficyt tegorocznego budżetu będzie powyżej 80 proc. dopuszczonego w ustawie na 2013 r. powiedziała, że ma nadzieję, iż jeszcze w czerwcu budżet zasilą pieniądze z zysku NBP. "Jeżeli wpłynie zysk z NBP, mogłoby to być znacznie niżej. To może być w okolicach 80 proc., ale zależy to też od tego, jak pójdą dochody za czerwiec. Mam nadzieję, że wtedy będzie to w granicach 80 proc." - powiedziała Majszczyk.
Zgodnie z danymi MF, na koniec maja deficyt budżetu państwa wyniósł 30 mld 943 mln zł, czyli 87 proc. deficytu planowanego na cały 2013 r. na poziomie 35 mld 565,5 mln zł. Zgodnie z harmonogramem dochodów i wydatków budżetu państwa w 2013 r., po maju deficyt miał sięgnąć 27 mld 516,3 mld zł (77,4 proc. dopuszczonego w 2013 r. deficytu), w czerwcu ma spaść do 25 mld 995,2 mld zł (73,1 proc.). NBP ma wpłacić do budżetu ok. 5,3 mld zł.
Podczas konferencji wiceminister mówiła, że samorząd terytorialny stanowi część sektora finansów publicznych, a dane o zadłużeniu samorządów mają wpływ na możliwości rozwijania się całego kraju. Podkreśliła rolę samorządów i ich wysiłek w rozwój infrastruktury, ale zaznaczyła, że jednocześnie tempo zadłużania się jednostek samorządu terytorialnego w ostatnich latach istotnie przyspieszyło.
Majszczyk poinformowała, że 30 jednostek samorządu terytorialnego nie spełnia zasady, która mówi, że zadłużenie samorządu nie może przekraczać 60 proc. dochodu, a 129 jednostek nie spełnia wymagań ustawy o finansach publicznych, które zaczną obowiązywać od 2014 r. "Część z tych jednostek poprawia swoje prognozy (...) Tak, jak w każdym roku sytuacja jest dynamiczna. Dziś nie możemy powiedzieć, że na pewno część z tych jednostek nie będzie w stanie spełnić nowych rygorów" - powiedziała.
Uspokajała, że nowe wskaźniki zadłużania samorządów nie będą dotyczyć wydatków na spłatę kredytów i pożyczek związanych z inwestycjami współfinansowanymi ze środków UE. Zaznaczyła, że samorządy na przygotowanie do zmian miały cztery lata. Przypomniała samorządowcom, że z danych za ostatnie kilka lat wynika, iż fundusz płac w administracji niektórych samorządów, mimo kryzysu w gospodarce, wzrósł o kilkadziesiąt procent (przy zamrożeniu funduszu wynagrodzeń w sektorze rządowym).
Jej zdaniem mimo ciężkiej sytuacji gospodarczej, w budżetach niektórych jednostek samorządu jest możliwość bardziej racjonalnego wykorzystania środków, którymi one dysponują. Przyznała, że niższe wpływy z PIT i CIT bezpośrednio odbijają się na dochodach samorządów, niemniej w wielu przypadkach możliwe jest inne podejście do prowadzonej gospodarki finansowej. Majszczyk poinformowała, że w 2012 r., mimo trudnej sytuacji dochodowej samorządy udzieliły ulg wynoszących łącznie ponad 4 mld zł. Przyznała, że w niektórych przypadkach ulg takich trzeba było udzielić, ale nie były to na pewno wszystkie przypadki, które złożyły się na tę sumę.
Według wiceminister w okresie, kiedy Polska jest objęta procedurą nadmiernego deficytu, wysiłek w celu utrzymania dyscypliny finansowej powinien ponosić nie tylko sektor rządowy, ale i samorządowy. Poinformowała ponadto, że udział jednostek sektora samorządowego w długu publicznym w 2007 r. wyniósł 4,9 proc., a w 2012 r. wzrósł do 7,6 proc.
mmu/ mki/ ura/