Zgodnie z przygotowanym przez posłów PiS projektem nowelizacji ustawy o zwrocie podatku akcyzowego zawartego w cenie oleju napędowego wykorzystywanego do produkcji rolnej rolnik mógłby otrzymać maksymalnie zwrot akcyzy zawartej w cenie 126 litrów oleju napędowego na jeden hektar, a nie 86 litrów, jak jest obecnie.
Ponadto projekt przewiduje, że stawka zwrotu podatku na jeden litr paliwa byłaby ustalana co roku w ustawie budżetowej, a nie rozporządzeniu. Poza tym rolnicy posiadający grunty w kilku gminach mogliby składać jeden wniosek w gminie, w której położona jest siedziba lub siedlisko gospodarstwa rolnego lub gminie, w której jest położona największa część powierzchni gospodarstwa rolnego.
W środę poseł Krzysztof Jurgiel (PiS) przedstawił sprawozdanie podkomisji, która pracowała nad projektem. Wyjaśnił, że obniżyła ona limit zwrotu ze 126 litrów na hektar do 112 litrów. "Podkomisja nie przyjęła rozwiązania, że stawkę zwrotu podatku na litr oleju napędowego na rok następny każdorazowo określa ustawa budżetowa" - powiedział. Dodał, że podkomisja zdecydowała też, że rolnicy, którzy mają grunty na terenie kilku gmin, mogliby składać wnioski o zwrot podatku do wójta lub burmistrza jednej z tych gmin, wybranej przez siebie.
Wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke powiedział, że rząd ma negatywne stanowisko wobec projektu. "Gdyby przyjąć rozwiązania wpisane do poselskiego projektu ustawy, wydatki z budżetu państwa (na zwrot akcyzy rolnikom - PAP) kształtowałyby się na poziomie miliarda pięciu milionów złotych (wobec 720 mln zaplanowanych - PAP)" - wyjaśnił wiceminister. Dodał, że w tym roku około 30 mln zł przeznaczone na zwrot akcyzy nie zostało przez rolników wykorzystane.
"Będziemy wnosić do Ministerstwa Finansów, a następnie do Rady Ministrów o zmianę rozporządzenia w tym względzie, żeby zmienić stawkę zwrotu podatku akcyzowego z jednego litra oleju napędowego (...) do 97 groszy (obecnie można odzyskać 95 groszy - PAP)" - powiedział Plocke.
Henryk Kowalczyk z PiS poinformował, że skutki zmian byłyby jednak niższe, bowiem podkomisja zaproponowała obniżenie limitu do 112 litrów na hektar. Jego zdaniem przy przyjęciu rozwiązania kompromisowego budżet musiałby wydać więcej o 240 mln zł.
Według posła Jacka Boguckiego z SP duża część rolników nie będzie w stanie wykorzystać w pełni limitu, więc skutki budżetowe byłyby nawet niższe, niż oszacował Kowalczyk. "To rozwiązanie ma pomóc tym, którzy rzeczywiście prowadzą najbardziej energochłonną, najbardziej paliwochłonną część produkcji rolniczej" - powiedział. Zaznaczył, że tego paliwa nie zużywają na autostradach czy drogach szybkiego ruchu.
Ostatecznie komisje przegłosowały wniosek Jakuba Szulca z PO i opowiedziały się za odrzuceniem projektu.
Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast przyjmują wnioski o zwrot akcyzy dwa razy w roku: w lutym oraz w sierpniu. Warunkiem do starania się o zwrot części kosztów paliwa jest posiadanie faktur VAT za olej napędowy (lub ich kopii), które muszą być dostarczone wraz z wnioskiem.
W tym roku rolnik mógł wnioskować o zwrot akcyzy maksymalnie za 86 litrów oleju napędowego od jednego hektara. Przy 95 gr za litr paliwa daje to kwotę 81,7 zł na hektar. Pieniądze wypłacane są gotówką lub na konto do 31 października 2012 r.
O wysokości zwrotu akcyzy decyduje co roku Rada Ministrów. W 2011 r. roku było to 85 gr od litra paliwa; maksymalnie rolnik mógł dostać około 73 zł na jeden hektar rocznie.
Budżetową dopłatę do paliwa rolniczego umożliwiają przepisy z marca 2006 roku. Celem jej jest zmniejszenie kosztów zakupu oleju napędowego, a co za tym idzie - poprawa opłacalności produkcji i zwiększenie dochodów rolników. Dopłaty stosowane są także w innych krajach UE, wysokość zwrotu zależy od zamożności kraju. Według unijnych przepisów maksymalny zwrot może wynosić 1,30 zł za litr paliwa.
Czytaj także: