Zróżnicowanie regionalne wynagrodzeń
Płaca minimalna w wysokości 40,58 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej [GUS, I połowa 2011) stanowi z jednej strony 29,5 proc. przeciętnego wynagrodzenia w województwie mazowieckim (które jest najbardziej zróżnicowanym województwem, i tu trzeba byłoby dodatkowo pokazać zróżnicowanie wewnątrzregionalne), a z drugiej strony - 44,8 proc. przeciętnego wynagrodzenia w województwie warmińsko-mazurskim.
Zakładając, że płaca minimalna stanowiłaby w 2011 r. 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, w 11 województwach jej udział w przeciętnym wynagrodzeniu byłby wyższy od 50 proc. - np. w województwie warmińsko mazurskim 55,15 proc.
Wprowadzenie tak wysokiej płacy minimalnej wpłynęłoby negatywnie na konkurencyjność najsłabszych regionów. Koszty pracy wzrosłyby nie tylko w wyniku wzrostu płacy minimalnej, ale także jej konsekwencji – konieczności podniesienia wynagrodzeń pracowników o wyższych wynagrodzeniach, bowiem relacje między pracownikami o różnej produktywności, a tym samym o różnych wynagrodzeniach musiałyby zostać zachowane. Innymi słowy, podniesienie wynagrodzenia pomocnika murarza wymusza podniesienie płacy murarza. Należy więc założyć, że niektórzy pracodawcy w regionach słabiej rozwiniętych, chcąc ograniczyć negatywny wpływ podwyższenia minimalnego wynagrodzenia na ich zdolność do konkurowania, a tym samym w ogóle do utrzymania się na rynku, zmniejszyliby zatrudnienie, głównie wśród pracowników o niskich kwalifikacjach, przenosząc część działalności do szarej strefy.
Zróżnicowanie wynagrodzeń w przedsiębiorstwach o różnej wielkości
Jeszcze poważniej wygląda wpływ podniesienia minimalnego wynagrodzenia do 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce na sytuację przedsiębiorstw mikro i małych (do 49 zatrudnionych). Ta część sektora przedsiębiorstw stanowi 99 proc. ogólnej liczby wszystkich aktywnych firm w Polsce, wytwarza 53 proc. PKB generowanego przez przedsiębiorstwa i zatrudnia 37 proc, ogólnej liczby pracowników sektora przedsiębiorstw. Płaca minimalna na poziomie 41,1 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce [GUS 2011; ostatnie dostępne dane dla 2009 r.] stanowi dzisiaj 55 proc. przeciętnego wynagrodzenia w tych firmach, a w samych mikroprzedsiębiorstwach (do 9 zatrudnionych) – 68 proc. przeciętnego wynagrodzenia.
Podniesienie płacy minimalnej do 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej może zniszczyć dużą cześć sektora mikro i małych firm, bowiem spowoduje, że płaca minimalna wzrośnie w nich [na przykładzie danych dla 2009 r.] do 66,8 proc. przeciętnego wynagrodzenia, a w samych mikroprzedsiębiorstwach – do 82,6 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Wiele mikroprzedsiębiorstw straci w ten sposób zdolność do osiągania dodatniego wyniku finansowego, nie mówiąc już o zdolności do akumulowania nadwyżki finansowej pozwalającej im rozwijać się, inwestować i zwiększać zatrudnienie. Tym bardziej, że prawie 40 proc. mikro, małych i średnich przedsiębiorstw (a ponad 40 proc. mikrofirm) koncentruje się na utrzymaniu się na rynku (badania PKPP Lewiatan zrealizowane w 2011 r. w ramach projektu „Monitoring kondycji sektora MSP w latach 2010-2012” współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego na próbie 1501 MSP).
Tak więc decyzja o podniesieniu płacy minimalnej do 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej skaże właścicieli i ich rodziny, albo na konieczność „przeniesienia się” do szarej strefy, albo do rezygnacji z działalności. A w całej gospodarce doprowadzi do wzrostu bezrobocia, zmniejszenia konsumpcji, zmniejszenia inwestycji, a tym samym – do ograniczenia wzrostu gospodarczego.
Jeżeli chcemy zwiększyć dochody osób o niskich kwalifikacjach, bez pogorszenia relacji kosztu pracy do produktywności i bez ograniczenia zatrudnienia, powinniśmy zmniejszyć obciążenie najniższych wynagrodzeń podatkami i składkami na ubezpieczenia społeczne.
W Polsce procentowe obciążenie przeciętnych dochodów z pracy podatkami i składkami, zwane klinem podatkowym, jest zbliżone do średniej europejskiej, ale w przypadku niskich wynagrodzeń zbliżonych do poziomu minimalnego wynagrodzenia jest znacząco wyższe. Duży klin podatkowy, czyli różnica między kosztem pracy dla pracodawcy a wynagrodzeniem netto pracownika, osłabia motywację do pracy, a pracodawców zniechęca do zatrudniania i jest szczególnie szkodliwy w przypadku pracowników o niskich kwalifikacjach i wynagrodzeniach nieznacznie przekraczających świadczenia społeczne przysługujące w przypadku niskich dochodów. Zmniejszenie wpływów podatkowych w wyniku obniżenia opodatkowania wynagrodzeń minimalnych należy zrównoważyć ograniczając trwale nieracjonalne wydatki publiczne. Dodatkowo zmniejszenie opodatkowania najniższych wynagrodzeń przyczyniać się powinno do legalizacji szarej strefy, a zatem częściowo przynajmniej kompensować koszty tego rozwiązania poszerzeniem bazy podatkowej.
Płaca minimalna w wysokości 40,58 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej [GUS, I połowa 2011) stanowi z jednej strony 29,5 proc. przeciętnego wynagrodzenia w województwie mazowieckim (które jest najbardziej zróżnicowanym województwem, i tu trzeba byłoby dodatkowo pokazać zróżnicowanie wewnątrzregionalne), a z drugiej strony - 44,8 proc. przeciętnego wynagrodzenia w województwie warmińsko-mazurskim.
Zakładając, że płaca minimalna stanowiłaby w 2011 r. 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, w 11 województwach jej udział w przeciętnym wynagrodzeniu byłby wyższy od 50 proc. - np. w województwie warmińsko mazurskim 55,15 proc.
Wprowadzenie tak wysokiej płacy minimalnej wpłynęłoby negatywnie na konkurencyjność najsłabszych regionów. Koszty pracy wzrosłyby nie tylko w wyniku wzrostu płacy minimalnej, ale także jej konsekwencji – konieczności podniesienia wynagrodzeń pracowników o wyższych wynagrodzeniach, bowiem relacje między pracownikami o różnej produktywności, a tym samym o różnych wynagrodzeniach musiałyby zostać zachowane. Innymi słowy, podniesienie wynagrodzenia pomocnika murarza wymusza podniesienie płacy murarza. Należy więc założyć, że niektórzy pracodawcy w regionach słabiej rozwiniętych, chcąc ograniczyć negatywny wpływ podwyższenia minimalnego wynagrodzenia na ich zdolność do konkurowania, a tym samym w ogóle do utrzymania się na rynku, zmniejszyliby zatrudnienie, głównie wśród pracowników o niskich kwalifikacjach, przenosząc część działalności do szarej strefy.
Zróżnicowanie wynagrodzeń w przedsiębiorstwach o różnej wielkości
Jeszcze poważniej wygląda wpływ podniesienia minimalnego wynagrodzenia do 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce na sytuację przedsiębiorstw mikro i małych (do 49 zatrudnionych). Ta część sektora przedsiębiorstw stanowi 99 proc. ogólnej liczby wszystkich aktywnych firm w Polsce, wytwarza 53 proc. PKB generowanego przez przedsiębiorstwa i zatrudnia 37 proc, ogólnej liczby pracowników sektora przedsiębiorstw. Płaca minimalna na poziomie 41,1 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce [GUS 2011; ostatnie dostępne dane dla 2009 r.] stanowi dzisiaj 55 proc. przeciętnego wynagrodzenia w tych firmach, a w samych mikroprzedsiębiorstwach (do 9 zatrudnionych) – 68 proc. przeciętnego wynagrodzenia.
Podniesienie płacy minimalnej do 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej może zniszczyć dużą cześć sektora mikro i małych firm, bowiem spowoduje, że płaca minimalna wzrośnie w nich [na przykładzie danych dla 2009 r.] do 66,8 proc. przeciętnego wynagrodzenia, a w samych mikroprzedsiębiorstwach – do 82,6 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Wiele mikroprzedsiębiorstw straci w ten sposób zdolność do osiągania dodatniego wyniku finansowego, nie mówiąc już o zdolności do akumulowania nadwyżki finansowej pozwalającej im rozwijać się, inwestować i zwiększać zatrudnienie. Tym bardziej, że prawie 40 proc. mikro, małych i średnich przedsiębiorstw (a ponad 40 proc. mikrofirm) koncentruje się na utrzymaniu się na rynku (badania PKPP Lewiatan zrealizowane w 2011 r. w ramach projektu „Monitoring kondycji sektora MSP w latach 2010-2012” współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego na próbie 1501 MSP).
Tak więc decyzja o podniesieniu płacy minimalnej do 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej skaże właścicieli i ich rodziny, albo na konieczność „przeniesienia się” do szarej strefy, albo do rezygnacji z działalności. A w całej gospodarce doprowadzi do wzrostu bezrobocia, zmniejszenia konsumpcji, zmniejszenia inwestycji, a tym samym – do ograniczenia wzrostu gospodarczego.
Jeżeli chcemy zwiększyć dochody osób o niskich kwalifikacjach, bez pogorszenia relacji kosztu pracy do produktywności i bez ograniczenia zatrudnienia, powinniśmy zmniejszyć obciążenie najniższych wynagrodzeń podatkami i składkami na ubezpieczenia społeczne.
W Polsce procentowe obciążenie przeciętnych dochodów z pracy podatkami i składkami, zwane klinem podatkowym, jest zbliżone do średniej europejskiej, ale w przypadku niskich wynagrodzeń zbliżonych do poziomu minimalnego wynagrodzenia jest znacząco wyższe. Duży klin podatkowy, czyli różnica między kosztem pracy dla pracodawcy a wynagrodzeniem netto pracownika, osłabia motywację do pracy, a pracodawców zniechęca do zatrudniania i jest szczególnie szkodliwy w przypadku pracowników o niskich kwalifikacjach i wynagrodzeniach nieznacznie przekraczających świadczenia społeczne przysługujące w przypadku niskich dochodów. Zmniejszenie wpływów podatkowych w wyniku obniżenia opodatkowania wynagrodzeń minimalnych należy zrównoważyć ograniczając trwale nieracjonalne wydatki publiczne. Dodatkowo zmniejszenie opodatkowania najniższych wynagrodzeń przyczyniać się powinno do legalizacji szarej strefy, a zatem częściowo przynajmniej kompensować koszty tego rozwiązania poszerzeniem bazy podatkowej.