Kotecki wyjaśnił w TVN CNBC, że resort finansów zaproponował w tym roku, by pracować nad budżetem wcześniej niż zwykle. MF chciało bowiem uniknąć sytuacji, w której prace te byłyby prowadzone w wirze gorączki przedwyborczej. Drugi powód to polska prezydencja w UE.
"Wygląda na to, że nie pozwolą nam partnerzy społeczni na to. Żałuję bardzo, rzeczywiście szkoda" - powiedział Kotecki. Wyjaśnił, że Konstytucja nakazuje rządowi przesłanie projektu budżetu do końca września, co oznacza, że dopiero w październiku byłaby możliwość procesowania tego projektu w Sejmie.
Kotecki przypomniał, że mniej więcej na koniec października planowane są wybory. "W związku z tym Sejm niestety nie zdąży prawdopodobnie przedyskutować tego wszystkiego. Czyli tak naprawdę będzie to oznaczać, że dopiero przyszły parlament uchwali budżet na rok przyszły, co jest chyba złą rzeczą" - podkreślił.
Dodał, że ze strony partnerów społecznych nie ma żadnych pozytywnych sygnałów, żeby były jakieś konkretne propozycje, które by pozwoliłyby przyjąć budżet przed wyborami.
Dodał, że nie wszystko jest jednak stracone, ale jak parlament pójdzie na wakacje, to będzie wiadomo, że nie zajmie się projektem budżetu. Dodał, że rząd planował przyjęcie projektu na początku czerwca. "Początek czerwca jeszcze się nie skończył, więc mamy jeszcze chwilę czasu. (...) Jeszcze cały czerwiec i cały lipiec jest do dyspozycji, jeżeli byłaby wola partnerów społecznych" - powiedział.
Wskazał, że jeżeli budżet będzie uchwalany po wyborach, to jest ryzyko, że na początku roku działanie państwa może być oparte na prowizorium budżetowym.
Kotecki powiedział, że dane dotyczące wykonania budżetu po maju pokazują na bardzo wysoki wzrost dochodów z podatków od osób prawnych (CIT) i akcyzy. Jego zdaniem sytuacja po stronie dochodowej będzie dużo lepsza, niż zakładano w budżecie na 2011 r. Dodał, że dynamika dochodów z CIT jest ogromna, w związku z czym można spodziewać się pozytywnej niespodzianki w budżecie.
Wiceminister wyjaśnił, że założenia makroekonomiczne do budżetu na 2011 r. i poziom dochodów budżetu były ostrożne. Poinformował, że w czerwcu nastąpi wpłata z NBP, o 4 mld zł wyższa od założeń, dobrze też idą wydatki budżetu. Kotecki zastrzegł, że na razie jest jednak za wcześnie, by mówić o wyniku na koniec roku.
Projekt budżetu na 2012 r. rząd przyjął wstępnie na początku maja. Stało się tak, mimo że Komisja Trójstronna (KT) nie zgodziła się na skrócenie - o co wystąpił resort finansów - do 27 kwietnia terminów m.in. konsultacji założeń do projektu. Zgodnie z ustawą o KT mogą one trwać nawet do 31 lipca.
Według ustawy Komisja Trójstronna może zmienić na wniosek rządu terminy konsultacji. Solidarność uważa, że nie ma przesłanek, by zajmować się tą sprawą, bowiem projekt budżetu został już przez rząd przyjęty. Związki zawodowe rozważają zaskarżenie budżetu do Trybunału Konstytucyjnego, a Solidarność wystąpiła w tej sprawie do Prokuratury Generalnej.
W zeszłym tygodniu wiceminister finansów Hanna Majszczyk powiedziała, że deficyt budżetowy po maju wyniósł 23,9 mld zł wobec planowanego na poziomie 29,6 mld zł.(PAP)