Komisja nie zgodziła się z wnioskiem senatora Grzegorza Biereckiego (PiS), by ustawę odrzucić. Bierecki zapowiedział, że zostanie on zgłoszony do głosowania na posiedzeniu plenarnym Senatu w formie tzw. wniosku mniejszości.
Zdaniem Biereckiego przygotowana przez rząd propozycja "jest białą flagą wywieszoną przez rząd" - dowodem bezsilności. Bierecki mówił, że rząd przyznał w ten sposób, że aby ratować gospodarkę trzeba się bardziej zadłużyć. "Takimi działaniami jak to, doprowadzamy do sytuacji, że tak naprawdę przyszłość gospodarcza Polski będzie zależała od cyklów spłaty zadłużenia i terminów zapadalności tego zadłużenia" - ocenił.
Kazimierz Kleina (PO) mówił natomiast, że zmiana jest "najbardziej racjonalnym rozwiązaniem, które powinno dać pozytywne efekty w tym roku i latach następnych".
Zawieszanie pierwszego progu ostrożnościowego otwiera rządowi drogę do nowelizacji tegorocznego budżetu i zwiększenia deficytu o 16 mld zł. Wiceminister finansów Janusz Cichoń wyjaśnił, że alternatywą dla tego byłaby konieczność podniesienia podatków i cięcia wydatków, większe od planowanych.
Uchwalona w ubiegłym tygodniu przez Sejm ustawa przewiduje zawieszenie do końca roku sankcji nakładanych na finanse publiczne po przekroczeniu tzw. pierwszego progu ostrożnościowego, gdy relacja długu publicznego do PKB przekracza 50 proc. W takiej sytuacji rząd nie może uchwalać projektu budżetu, w którym relacja deficytu budżetu państwa do dochodów budżetu byłaby wyższa niż ta wynikająca z aktualnej ustawy budżetowej. Ponadto projekt zakłada zawieszenie tymczasowej reguły wydatkowej, która mówi, że wydatki tzw. elastyczne nie mogą rosnąć więcej niż 1 proc. powyżej inflacji.
Ustawa została uchwalona w ekspresowym tempie. Rząd przyjął ją w ubiegłym tygodniu bez wcześniejszych zapowiedzi, rezygnując z konsultacji społecznych, a pierwsze czytanie projektu miało miejsce w ubiegłą środę.
Resort finansów podał w uzasadnieniu do zmian, że procykliczność sankcji po przekroczeniu pierwszego progu ostrożnościowego wymusza podjęcie restrykcyjnych działań ograniczających deficyt sektora finansów publicznych w momencie, kiedy gospodarka znajduje się w fazie spowolnienia.
"W efekcie konieczne okazałoby się w pierwszym rzędzie drastyczne ograniczenie tzw. wydatków elastycznych przy konstrukcji ustawy budżetowej na 2014 r., dodatkowo wzmocnione mechanizmem obowiązującej od 2011 r. tzw. tymczasowej reguły wydatkowej" - wskazano.
Wyjaśniono, że "ze względu na ważny interes państwa" datę wejścia w życie zmian określono na dzień następujący po dniu ogłoszenia. "Wejście w życie projektowanej ustawy w tym terminie pozwoli na przygotowanie ewentualnego projektu nowelizacji ustawy budżetowej na rok 2013, jak i projektu ustawy budżetowej na rok 2014 według nowych zasad. Projektowana ustawa wymaga zatem jak najszybszego wejścia w życie, a zasady demokratycznego państwa prawnego nie stoją temu na przeszkodzie" - podkreślono.
Premier Donald Tusk poinformował przed dwoma tygodniami, że deficyt budżetowy w 2013 r. będzie większy o 16 mld zł, a resorty mają obciąć wydatki o 8,5-8,6 mld zł. W sierpniu zostanie przedstawiony projekt nowelizacji budżetu. Według premiera nowelizacja jest konieczna w związku z niższymi dochodami, jakie Polska odnotowała w pierwszym półroczu. W sumie brakuje około 24 mld zł. Ubytek ten będzie można pokryć z oszczędności i przez zwiększenie deficytu.
mmu/ drag/