Komisja Europejska chce zapewnić, że takie same prawa przysługują konsumentom w całej Unii Europejskiej, wic nie ma co się bać zakupów „na odległość” za granicą. „To jeden zestaw podstawowych praw przysługujących konsumentom w całej UE. Nowe zasady znacznie zwiększę ochronę konsumentów i zagwarantują równą ochronę bez względu na miejsce zakupu" - powiedziała na konferencji prasowej unijna komisarz ds. ochrony konsumentów Meglena Kunewa.
Nowe propozycje to m.in. wydłużenie do 14 dni czasu, kiedy konsument ma prawo bez podania przyczyny zwrócić przedmiot kupiony „na odległość", czyli np. w Internecie albo z katalogu wysyłkowego. Obecnie w Polsce ten okres wynosi 10 dni. Jeszcze przed dokonaniem zakupu konsument ma prawo do poznania pełnej ceny: z podatkami, kosztami opakowania, wysyłki itd. Jeśli nie był poinformowany - może nie płacić i wycofać się z umowy. Dostawa ma nastąpić w ciągu maksymalnie 30 dni i to sprzedający ponosi ryzyko zniszczenia albo utraty towaru. Jeśli przesyłka nie dotrze, konsument ma prawo do zwrotu kosztów w ciągu 7 dni.
Zakazane ma być zaznaczanie z góry przez sprzedawcę dodatkowych opcji przy zakupie. Sprzedawcy, licząc na nieuwagę albo pośpiech kupujących, osiągają w ten sposób dodatkowe zyski - np. z nieobowiązkowego ubezpieczenia bagażu przy zakupie w Internecie biletu lotniczego. Jeśli podczas rezerwacji - np. pokoju hotelowego - pobierany jest z karty kredytowej jakiś depozyt, konsument musi być z góry o tym wyraźne poinformowany.
Wzmocniona ochrona obejmie także Europejczyków korzystających z internetowych serwisów aukcyjnych - mają oni mieć takie samo prawo do precyzyjnej informacji o towarze i jego cenie, jak klienci zwykłych sklepów. Kraje członkowskie mają opublikować wiążące listy zakazanych klauzul handlowych, które wprowadzają rozwiązania niekorzystne dla konsumentów. Wreszcie - we wszystkich miejscach sprzedaży ma być dostępna wyczerpująca informacja o przysługujących konsumentom prawach.
Nowe przepisy mają zachęcić Europejczyków do zakupów na odległość. O ile aż 150 mln obywateli UE kupuje coś od czasu do czasu w Internecie, o tyle tylko 30 mln (7 proc. dorosłych mieszkańców) decyduje się na zakupy w innym kraju UE, wydając średnio 800 euro rocznie. Ponieważ z Internetu korzysta aż 300 mln Europejczyków, potencjał rynku jest ogromny - przekonuje KE. W tym roku Europejczycy wydali w Internecie 128 mld euro, w ciągu pięciu lat spodziewany jest wzrost o 230 proc.
Z danych KE wynika, że o ile co czwarty dorosły Polak robi zakupy w Internecie, o tyle tylko 2 proc. robi to na zagranicznej stronie.
Kunewa uważa, że ludzie po prostu nie są świadomi korzyści, jakie daje im Internet. To przede wszystkim możliwość znalezienia poszukiwanego towaru o wiele taniej w innym kraju. KE zbadała różnice cen. Okazuje się, te same perfumy Calvina Kleina kosztują niecałe 52 euro w Wielkiej Brytanii i 66,5 euro w Niemczech. Popularnego iPoda nano (8 GB) można kupić już za 179 euro w Hiszpanii i aż za 231 euro w Rumunii. Różnice w cenie sprzętu elektronicznego mogą sięgać 50 proc., mebli - prawie 60 proc., ubrań zaś - prawie 70 proc.!
Kolosalne różnice występują nawet między sąsiednimi krajami. Z zestawienia wynika, że Polacy płacą za ubrania o 49 proc. więcej niż Słowacy. Meble w Polsce są droższe o 31 proc. niż w najtańszej pod tym względem Rumunii. Samochody i sprzęt elektroniczny - o 10- 12 proc. droższe niż w najtańszych krajach UE (odpowiednio Bułgaria i Litwa).
Propozycje KE muszą teraz zostać zaakceptowane przez rządy państw członkowskich i Parlament Europejski.
KE wzmacnia ochronę konsumentów w Internecie
By pobudzić rozwj handlu i usług w Internecie, Komisja Europejska zaproponowała w środę nowy zestaw przepisw wzmacniających prawa konsumentw. Chodzi o to, by zrwnać ochronę praw przysługujących Europejczykom niezależnie od tego, czy robią zakupy w sklepie, na ulicy, przez telefon, na jednej ze stron internetowych czy też np. na specjalnie organizowanych przez akwizytorw pokazach.