Chodzi o rządowy projekt nowelizacji Ordynacji podatkowej i ustawy o VAT. "Projekt ma za zadanie walkę z wyłudzeniami i oszustwami podatkowymi. To jedyny i dominujący cel tych zmian" - poinformował wiceminister finansów Maciej Grabowski przedstawiając projekt w Sejmie. Chodzi o nadużycia w handlu stalą, paliwami i złotem, czyli tzw. towarami wrażliwymi.
Grabowski wyjaśnił, że resort posiada narzędzia do walki z przestępcami, ale doświadczenia MF pokazują, ze bez dodatkowych instytucji prawnych skuteczność tych działań będzie ograniczona. Wiceminister powiedział, że oszustwa powodują nie tylko straty dla budżetu, ale także ograniczają konkurencję na rynku i możliwości działania uczciwych podatników.
Według MF ostatnio zaobserwowano nagły wzrost wyłudzeń VAT w handlu wyrobami stalowymi, paliwami i złotem nieobrobionym. "Można zaryzykować tezę, że krajowy system podatkowy stał się przedmiotem zorganizowanych ataków o charakterze przestępczym" - powiedział.
Wskazał, że projekt przewiduje trzy zasadnicze rozwiązania. Przede wszystkim rozszerza zakres mechanizmu odwróconego obciążenia VAT-em
(w tej procedurze nabywca a nie dostawca rozlicza VAT) na obrót niektórymi wyrobami stalowymi. Przewiduje też wprowadzenie instytucję odpowiedzialności podatkowej nabywcy za zobowiązania podatkowe w VAT sprzedawcy, w transakcjach "towarami wrażliwymi". Zaproponowano także skrócenie do miesiąca rozliczeń VAT w obrocie tymi towarami.
Zdaniem MF zmiany wpłyną pozytywnie na dochody budżetu państwa. "Skala nadużyć (...) przemawia za wprowadzeniem tych rozwiązań jak najszybciej" - podkreślił wiceminister.
Zbigniew Konwiński z PO powiedział, że celem zmian jest zwiększenie skuteczności walki z oszustwami, w związku z tym jego klub opowiada się za dalszymi pracami nad dokumentem w komisji finansów publicznych.
Paweł Szałamacha z PiS uważa, że ważny jest szerszy kontekst zmian, wskazał na załamanie dochodów podatkowych w pierwszej połowie roku. "Rząd, co naturalne, szuka sposobu na zwiększenie dochodów. To naturalna reakcja na stan faktyczny” - mówił. Jego zdaniem rząd uprawia politykę reaktywną, zamiast projektować spójny system podatkowy, a przepisy o odpowiedzialności solidarnej wywołują istotne kontrowersje.
W ocenie Łukasza Gibały (RP) istotą projektu i najważniejszą, a jednocześnie najbardziej kontrowersyjną zmianą, jest właśnie odpowiedzialność solidarna. Poseł wskazał, że regulacje te budzą zastrzeżenia wszystkich organizacji zrzeszających przedsiębiorców, a RP uważa, że są nieracjonalne i groźne. Jego zdaniem przedsiębiorcy będą musieli zastanawiać się, czy sprzedawca ma tańszy produkt, bo jest oszustem, czy dlatego, że ma dobry model biznesowy.
"Jestem przekonany, że po wejściu w życie tej ustawy wielu uczciwych przedsiębiorców będzie miało obowiązek zapłacić niesłusznie VAT" - powiedział. Zapowiedział, że jeżeli ustawa zostanie uchwalona, to jego klub zaskarży ją do Trybunału Konstytucyjnego.
Genowefa Tokarska z PSL powiedziała, że ustawa jest "niezwykle potrzebna, wychodząca naprzeciw uczciwym podatnikom i uczciwym przedsiębiorcom". Zgodziła się, że regulacje dotyczące odpowiedzialności solidarnej mogą budzić kontrowersje, bowiem niewykluczone są decyzje urzędów skarbowych krzywdzące uczciwych nabywców.
Także Ryszard Zbrzyzny z SLD krytycznie ocenił te propozycje zwracając uwagę, że podobne zdanie mają pracodawcy i niektórzy doradcy podatkowi. "W naszej ocenie (odpowiedzialność solidarna - PAP), jest jedynie sposobem na zapewnienie wpływów z VAT i nie wpłynie na wyeliminowanie patologii z obrotu gospodarczego" - powiedział. Zaznaczył, że SLD nie opowie się za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu, ale w trakcie dalszych prac złoży stosowne poprawki.
Wiceminister Grabowski odpowiadając na pytania posłów poinformował, że zaproponowane przez resort rozwiązania popiera branża hutnicza, widząc w nich remedium na nieuczciwą konkurencję. Powiedział, że zgodnie z danymi MF sprzed kilku miesięcy 60 zakończonych kontroli skarbowych dotyczących lat 2012-2013 w handlu stalą ujawniło wyłudzenia ok. 130 mln zł VAT. Szacowana skala wyłudzeń ujawnionych razem z kontrolami, które ciągle trwają może wynieść ok. 500 mln zł.
Głosowanie wniosku o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu zaplanowano na piątek rano.
mmu/ drag/