Dochody państwa mają wynieść 355,7 mld zł a wydatki 397,2 mld zł. Rząd zakłada również wzrost przeciętnego rocznego funduszu wynagrodzeń w gospodarce narodowej oraz wzrost emerytur i rent w wysokości 6,3 proc.. Deficyt ma nie przekroczyć 41,5 mld zł, wzrost gospodarczy ma osiągnąć poziom 3,8 proc., a średnioroczna inflacja - 2,3 proc. Zdaniem Jacka Sasina, przewodniczącego sejmowej komisji finansów publicznych, Na zwiększenie dochodów budżetu wpływ będą miały korzystne czynniki makroekonomiczne oraz działania mające na celu odbudowę strumienia dochodów podatkowych i uszczelnienie systemu podatkowego.
Platforma Obywatelska i Nowoczesna zawnioskowały o stopniowe zwiększanie nakładów na służbę zdrowia z budżetu państwa średnio o 6,7 mld złotych rocznie. Zaproponowano, żeby środki na ten cel pochodziły z ograniczenia wydatków budżetowych na inne cele m.in. z finansowania Wojsk Obrony Terytorialnej i budowy strzelnic. Bartosz Arłukowicz przekonywał w Sejmie, że naprawdę ważniejsze jest to, aby w szpitalach byli lekarze i nie zamykano oddziałów, niż budowanie strzelnic w każdym powiecie.
Z aktualnej wersji ustawy wynika, że budżet Kancelarii Prezydenta RP zmniejszy się o 10 mln zł, Kancelarii Senatu o 2,5 mln zł, wydatki Sądu Najwyższego o 5,2 mln zł. Mniej pieniędzy będzie miał także Rzecznik Praw Obywatelskich (o 3,2 mln zł), Państwowa Inspekcja Pracy (o 22,9 mln zł) oraz IPN o 33,8 mln zł. Kancelaria Sejmu będzie miała natomiast do wydania więcej o prawie 13 mln zł.
Ustawa budżetowa będzie teraz przedmiotem dalszych prac. Komisja finansów publicznych zajmie się nią w środę. Na czwartek natomiast planowane jest trzecie czytanie ustawy. Tego dnia najprawdopodobniej odbędzie się również głosowanie nad przyjęciem projektu budżetu.
Drugie czytanie budżetu i czas na poprawki
W Sejmie odbywa się dzisiaj drugie czytanie ustawy budżetowej na 2018 r. Założono, że deficyt sektora finansów publicznych wyniesie 2,7 proc. PKB.