Termin na złożenie deklaracji podatkowej minął o północy w czwartek 30 kwietnia.
Z danych resortu wynika, że 1 maja do systemu wpłynęło 306 elektronicznych deklaracji podatkowych, które nie wymagają tzw. kwalifikowanego podpisu elektronicznego. Dzień później było ich 33, 3 maja - 63, a w poniedziałek do godziny 9 rano system przyjął kolejne siedem e-deklaracji.
Tymczasem za spóźnione rozliczenie z fiskusem grozi mandat karny. Jak podkreśla doradca podatkowy z kancelarii Kolibski, Nikończyk, Dec & Partnerzy Marek Kolibski, jego wysokość może wynieść ponad 2,5 tys. zł.
„Maksymalnie wysokość mandatu nie może przekroczyć dwukrotności minimalnego wynagrodzenia, które wynosi obecnie 1276 zł" - powiedział. Dodał, że mandaty w maksymalnej wysokości zdarzają się jednak rzadko.
„Zgodnie z prawem ścigani powinni być wszyscy spóźnialscy, ale praktyka pokazuje, że wydziały karno-skarbowe w urzędach skarbowych nie są przygotowane do działań na masową skalę. W przypadku ponownego spóźnienia ze złożeniem deklaracji szanse uniknięcia mandatu są jednak małe" - powiedział Kolibski.
Z danych MF wynika, że w terminie podatnicy złożyli 78972 deklaracje podatkowe przez internet, w tym 77470 bez kwalifikowanego podpisu elektronicznego.
Kolibski uważa, że gdyby przepisy pozwalające złożyć e-deklarację nie wymagającą posiadania kwalifikowanego podpisu elektronicznego obowiązywały dłużej, to z możliwości tej skorzystałoby kilkaset tysięcy podatników.
Nowe przepisy, które umożliwiły składanie deklaracji PIT-37 przez internet, weszły w życie 8 kwietnia. Chodzi o nowelizację Ordynacji podatkowej oraz rozporządzenia ministra finansów do niej. Zniosły one obowiązek używania kwalifikowanego e-podpisu w rozliczeniu z fiskusem. Konieczność posiadania takiego podpisu była wskazywana jako główna przyczyna małej popularności rozliczeń elektronicznych. Zakup podpisu kosztuje bowiem kilkaset złotych.
Zgodnie z nowymi przepisami, w tym roku bez posiadania kwalifikowanego e-podpisu można było złożyć elektronicznie PIT-37 i załączniki do tego formularza: PIT/O, PIT/D, PIT 2K. Ewentualna korekta e-deklaracji musi mieć jednak postać tradycyjną.
Również do 30 kwietnia osoby, które muszą dopłacić podatek, miały obowiązek przekazać należność na konto urzędu skarbowego. Spóźnienie z opłatą będzie oznaczać konieczność zapłacenia kwoty podatku wraz z odsetkami liczonymi za każdy dzień zwłoki.
Od 26 marca wysokość odsetek za zwłokę wynosi 10,5 proc. w skali roku.
Osoby, które pomyliły się w zeznaniu podatkowym zarówno co do kwot, jak i danych osobowych, mogą skorygować zeznanie.
Jeśli same wykryją błąd, a nie polegał on na wykazaniu zbyt małej kwoty podatku do zapłaty, to w związku z korektą nie poniosą żadnych konsekwencji. Gdyby natomiast ktoś zaniżył podatek do zapłaty i sam to wykrył, musi zapłacić go we właściwej kwocie, doliczając odsetki za zwłokę.