Polska Izba Paliw Płynnych apeluje przed wyborami do najważniejszych partii politycznych – poszukajmy rozwiązań, które pomogą zmniejszyć daniny publiczne w cenie paliwa. PIPP rusza z kampanią „Sprawdzam!”. Będzie monitorować ceny paliw, programy partii politycznych oraz sprawdzi ile i jakie naprawdę kierowcy płacą podatki w cenie paliwa. Izba chciałaby, żeby sprawa wysokich obciążeń fiskalnych w cenie paliwa, była poruszona w trakcie trwania polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Według PIPP, utrzymujące się wysokie ceny ropy naftowej, w połączeniu z rosnącymi podatkami w cenie paliwa, mogą spowodować, trudne do oszacowania, negatywne skutki dla gospodarki. – Niedawna decyzja Międzynarodowej Agencji Energetycznej, której Polska jest członkiem, w sprawie uwolnienia zapasów ropy naftowej, nie rozwiązuje problemu drogich paliw. W niedługim czasie państwa zrzeszone w MAE będą musiały uzupełnić obowiązkowe zapasy ropy naftowej i cena wróci do poprzedniego poziomu – mówi Halina Pupacz, prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych.
Podatki windują ceny paliw.
Od 1 stycznia 2012 roku, zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej 2003/96/WE, kończą się okresy przejściowe związane ze stosowaniem minimalnego podatku akcyzowego na olej napędowy. To zła wiadomość nie tylko dla kierowców, ale również dla właścicieli stacji benzynowych. Branża zaciska pasa, bo obciążenia podatkowe oraz para-podatki w cenie benzyny i oleju napędowego sprowadziły marże właścicieli stacji benzynowych poniżej progu rentowności.
- Od początku roku tylko z powodu likwidacji ulg w akcyzie od biokomponentów dodawanych do paliw i wyższej stawki podatku VAT ceny wzrosły już o ok. 20 groszy na litrze i to bez względu na cenę ropy naftowej i sytuację na rynkach światowych – mówi Halina Pupacz, prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych. Według szacunków Izby, z tytułu likwidacji ulg w akcyzie od biokomponentów od maja do grudnia 2011 roku kierowcy mogą zapłacić o ok. 1 mld złotych więcej w cenie litra benzyny.
Dzisiaj cena surowca i marża rafinerii stanowi ok. 46 proc. ceny paliwa, reszta to akcyza, podatek VAT, opłata paliwowa, koszty transportu, koszty pośrednie. Polska Izba Paliw Płynnych ocenia, że do ujawnionych obciążeń fiskalnych w cenie paliwa trzeba dodać jeszcze ok. 7 proc. ukrytych para-podatków, które obciążają kierowców i skutecznie zjadają marże z tytułu sprzedaży paliw właścicieli stacji benzynowych.
– Podstawy prawne działalności branży paliw w Polsce stanowi ponad 60 aktów prawnych. Większość z nich wiąże się z ograniczaniem swobody działalności gospodarczej i generuje duży koszty dla przedsiębiorców – począwszy od opłat koncesyjnych, które każdego roku musi ponosić właściciel stacji paliw, skończywszy na opłatach legalizacyjnych i środowiskowych. W sumie stacje benzynowe kontroluje o około 10 instytucji więcej niż zwykły biznes – wylicza mec. Mirosław Barszcz, of counsel w kancelarii Grynhoff Woźny i Wspólnicy, były wiceminister finansów oraz minister budownictwa.
- Nie jest tajemnicą, biorąc pod uwagę wysokie koszty prowadzenia działalności gospodarczej, że większość dochodów stacje benzynowe czerpią ze sklepów oraz z usług dodanych do sprzedaży paliwa – dodaje Halina Pupacz. Ogólna liczba stacji benzynowych w Polsce jest szacowana na siedem tysięcy, z czego ponad połowa należy do operatorów niezależnych, zwykle małych i średnich przedsiębiorców.
W kieszeniach kierowców jest już pusto.
- Szybkie tempo rozbudowy infrastruktury przed Euro 2012 i związane z tym kłopoty logistyczne, rosnący deficyt, a w konsekwencji problemy finansowe mogą popchnąć Ministerstwo Finansów do szukania dodatkowych pieniędzy na inwestycje w kieszeniach kierowców. Według Polskiej Izby Paliw Płynnych poziom obciążeń fiskalnych w cenie paliw osiągnął masę krytyczną i każda następna próba „opodatkowania” kierowców i właścicieli stacji paliw może zdecydowanie wpłynąć na obniżenie popytu na paliwa, a co za tym idzie na zmniejszenie wpływów do budżetu z tytułu akcyzy i podatku VAT od paliw. Rząd osiągnąłby efekt odwrotny do zamierzonego – mówi Halina Pupacz.
Według stanowiska Polskiej Izby Paliw Płynnych, w tej chwili paliwo w Polsce jest po prostu za drogie w relacji do siły nabywczej pieniądza, więc kierowcy w ograniczonym zakresie akceptują podwyżki na stacjach. Według danych Eurostatu, za jeden dzień pracy przeciętny Polak może kupić 38 litrów paliwa, podczas gdy Europejczyk 86 litrów.
- Ceny paliwa w Polsce w stosunku do możliwości finansowych Polaków są bardzo wysokie, co sprawia, że rośnie zainteresowanie i przyzwolenie społeczne na używanie paliw nielegalnych, np. przemycanych z Białorusi czy Ukrainy. Wzrost szarej strefy to większe wpływy przestępczości zorganizowanej i wiele niekorzystnych zjawisk społecznych, ale również mniejsze wpływy do budżetu – mówi mec. Mirosław Barszcz.
KAMPANIA SPRAWDZAM!
Polska Izba Paliw Płynnych, razem z partnerem merytorycznym – kancelarią Grynhoff Woźny i Wspólnicy, rusza z kampanią „Sprawdzam!”. Będzie monitorować ceny paliw, programy partii politycznych oraz sprawdzi, jakie naprawdę kierowcy płacą podatki w cenie paliwa. W tym celu Izba opracowała specjalny „widget”, aplikację internetową, którą każdy zainteresowany będzie mógł wkleić na swoją stronę internetową. Graficzne zegary będą pokazywały aktualną cenę paliw oraz prognozę ceny paliw na nadchodzące dni. Każdy kierowca będzie mógł w prosty sposób policzyć ile w czasie tankowania zapłacił do budżetu państwa, a ile rzeczywiście kosztowało paliwo. Specjalne zegary „widgeta” będą również mierzyć aktywność najważniejszych partii politycznych w zakresie propozycji zniesienia obciążeń fiskalnych oraz para-podatków w cenie paliwa, co w konsekwencji ma przyczynić się, w długim terminie, do obniżenia cen na stacjach benzynowych. Polska Izba Paliw Płynnych zwróci się oficjalnie do wszystkich, najważniejszych partii politycznych z zapytaniem o ich plany, dotyczące opodatkowania benzyny i oleju napędowego. Wyniki analizy politycznej przedstawimy na następnej konferencji prasowej.