W przedmiotowej sprawie do fiskusa zwróciła się spółka, w której przed ostatecznym sporządzaniem i zatwierdzeniem bilansu spółki stwierdzono kradzież środków pieniężnych z jej lokat bankowych. Osoba odpowiedzialna za ich tworzenie i rozwiązywanie, a także księgowanie, nieujmując w księgach rachunkowych rozwiązania lokat, przywłaszczyła sobie znaczną sumę pieniędzy przelewając środki pieniężne na prywatny rachunek bankowy. Osoba ta przyznała się do winy. Aktualnie trwa śledztwo prokuratorskie przeciwko tej osobie, będącej pracownikiem spółki.
Spółka zapytała fiskusa stwierdzony niedobór środków pieniężnych można uznać za koszt uzyskania przychodów.
Zdaniem samej spółki, co do zasady straty związane z prowadzoną działalnością gospodarczą, mogą być uznane za koszt uzyskania przychodów. W jej ocenie podjęła ona działania w celu należytego zabezpieczenia środków obrotowych dla uniknięcia strat spowodowanych kradzieżą. Według spółki koszty z tytułu przedmiotowej straty będą stanowiły koszty pośrednie, nie są bowiem związane bezpośrednio z konkretnymi przychodami. Potrącalne więc będą w dacie poniesienia. Natomiast za dzień poniesienia tych kosztów, będzie należało przyjąć dzień, na który zaksięgowano stratę z kradzieży pieniędzy - na podstawie odpowiedniego dowodu księgowego.
Czytaj także: CIT: zawiniona strata nie jest kosztem podatkowym>>>
Fiskus się nie zgodził. Uznał, że spółka nie wykazała, że podjęła wszelkie niezbędne działania zabezpieczające przed powstaniem straty, tj., że dochował należytej staranności w celu jej zapobieżenia. Zdaniem fiskusa kosztem podatkowym może być tylko taka strata, która jest następstwem zdarzeń (w postaci działania lub zaniechania) niezależnych od woli podatnika. W ocenie organu, okoliczności sprawy nie pozwalają na uznanie, że powstała strata była przez spółkę niezawiniona i nie miała ona możliwości, aby jej zapobiec. Proceder kradzieży środków pieniężnych pochodzących z lokat trwał bowiem w latach 2009 - 2011, a osoba odpowiedzialna za tworzenie, rozwiązywanie, a także księgowanie lokat, powinna podlegać ciągłej, bieżącej kontroli pracodawcy. Samo wykrycie kradzieży nie nastąpiło na podstawie skomplikowanej procedury kontrolnej. Wykrycia przywłaszczenia można więc było dokonać wcześniej, w toku nadzoru działalności finansowej.
Sprawa ostatecznie trafia do NSA. Sąd przyznał rację fiskusowi.
Zdaniem sądu uznanie za koszt uzyskania przychodów każdej straty oznaczałoby w rzeczywistości rekompensowanie ryzyka gospodarczego za pomocą przepisów podatkowych. Nie wszystkie bowiem wydatki związane z działalnością gospodarczą, nawet ekonomicznie uzasadnione oraz straty powstałe w prowadzonej działalności stanowią koszty uzyskania przychodów. W przeciwnym przypadku każde ryzyko związane z prowadzeniem działalności gospodarczej można by przenosić przy użyciu przepisów podatkowych na Skarb Państwa poprzez pomniejszanie dochodu stanowiącego podstawę opodatkowania.
Według sądu charakter kosztowy mają tylko te straty, które są rzeczywiste, nie powstały z winy podatnika, w szczególności, jako wynik jego niedbalstwa, naruszenia przepisów albo w wyniku braku nadzoru nad pracownikami. A tego rodzaju ustalenia wymagają przeprowadzenia postepowania dowodowego. Natomiast z uwagi na specyfikę pisemnych interpretacji przepisów prawa podatkowego, nie było podstaw do prowadzenia postępowania dowodowego na ewentualne okoliczności uzasadniające potraktowanie przedmiotowej straty, jako kosztu uzyskania przychodów.
Wyrok NSA z 22 grudnia 2015 r., sygn. akt II FSK 2496/13