Ustawę budżetową poparło 248 deputowanych, 79 było przeciw. Opozycja ostro krytykuje nowy budżet, uznając jego założenia za nierealne. Według ustawy wzrost gospodarczy wyniesie w 2013 roku 1,6 proc.
Wcześniejszy projekt przyszłorocznego budżetu, przyjęty przez rząd w czerwcu, przewidywał deficyt w wysokości 2,2 proc. PKB.
Minister gospodarki Gyoergy Matolcsy powiedział po uchwaleniu ustawy, że „rząd realizuje w ten sposób swoje zobowiązania wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Unii Europejskiej, ograniczając deficyt budżetowy do poziomu poniżej 3 proc. produktu krajowego brutto”.
Unia Europejska wszczęła w 2004 roku postępowanie w sprawie nadmiernego deficytu budżetowego Węgier. Prawicowo-konserwatywny rząd premiera Viktora Orbana ma nadzieję, że postępowanie to zostanie wkrótce zawieszone.
Matolcsy dodał, że działania rządu pozwolą zarówno na kontynuowanie negocjacji z MFW w sprawie otwarcia nowej linii kredytowej w wysokości 15 mld euro, jak i na uzyskanie dostępu do unijnych funduszy spójnościowych.
Minister przypomniał, że ustawa budżetowa gwarantuje utworzenie w przyszłym roku 100 tys. nowych miejsc pracy w celu obniżenia stopy bezrobocia, wynoszącej obecnie 11,5 proc. Motywacją dla drobnych przedsiębiorców będzie pakiet ulg podatkowych, których łączna wartość wyniesie 0,8 procent PKB (niektóre firmy zapłacą tylko podatek VAT). Usprawnienie poboru podatków ma zapewnić przyrost PKB o 0,5 proc. i spadek kosztów obsługi zadłużenia. Budżet zakłada również opodatkowanie zasiłków pracowniczych i wprowadzenie nowych opłat drogowych.
Do wpływów budżetowych został zaliczony podatek od transakcji finansowych, który zacznie obowiązywać z dniem 1 stycznia 2013 roku. Każda operacja finansowa będzie obciążona stawką 0,1 proc. od jej wartości, ale jeśli wartość ta przekroczy 6 mln forintów, zastosuje się ryczałtową opłatę 6 tys. forintów (około 20 euro).
Nowy podatek ma zapewnić udział sektora finansowego w kosztach zwalczania kryzysu. Rząd liczy, że dzięki niemu uzyska corocznie dodatkowo od 300 do 400 mln euro.
W roku 2010 węgierscy deputowani wprowadzili już podatek bankowy ze stawką 0,15 proc. od kwoty bilansowej do 50 mld forintów (177 mln euro) i 0,5 proc. od nadwyżki przekraczającej tę kwotę.
Podczas debaty parlamentarnej opozycja zarzuciła rządowi "brak realizmu w prognozach dotyczących wzrostu gospodarczego Węgier" i uwzględnienie wielu wydatków bez informacji o źródłach ich finansowania. Attila Mesterhazy, lider opozycyjnej lewicowej Węgierskiej Partii Socjalistycznej (MSZP) argumentował, że do nowego budżetu wpisano założenie, iż Węgrzy zaczną więcej pieniędzy przeznaczać na konsumpcję, co nie jest realne w sytuacji kryzysu gospodarczego. Zdaniem opozycji największy problem stanowi nieprzewidywalność węgierskiej polityki gospodarczej w sytuacji, kiedy rating kredytowy Budapesztu został obniżony do kategorii śmieciowej.
Z Budapesztu Andrzej Niewiadowski
adn/ dmi/ ro/