Chodziło o umorzenie postępowania egzekucyjnego i zwrot kwot pobranych tytułem egzekwowanej należności, jak też naliczonych kosztów egzekucyjnych. W tym zakresie Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok (SK 31/14). TK orzekł o niezgodności z konstytucją przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji dotyczących maksymalnej wysokości opłaty za dokonane czynności egzekucyjne oraz opłaty manipulacyjnej.
Doradcy podatkowi: Projekt ustawy o zarządzie sukcesyjnym to bubel prawny >>
Spółka, z której majątku fiskus prowadził egzekucję, chciała skorzystać z wyroku TK. W maju 2016r. doradca podatkowy wystąpił w jej imieniu o umorzenie postępowania, zwrot wyegzekwowanych kwot oraz naliczonych kosztów egzekucyjnych. Do wniosku przedłożył uwierzytelnione pełnomocnictwo procesowe wraz z odpisem KRS spółki.
Jednak fiskus robił wszystko, aby opóźnić postępowanie. Dwukrotnie wzywał spółkę do złożenia pisemnych wyjaśnień. W końcu, organ zawiadomił spółkę o wysokości kosztów postępowania egzekucyjnego.
Następnie pełnomocnik spółki złożył wniosek o wydanie postanowienia w sprawie kosztów egzekucyjnych. Jednak nie otrzymał odpowiedzi od fiskusa. Zamiast tego został wezwany do przedłożenia oryginału lub urzędowo poświadczonego odpisu pełnomocnictwa. Doradca podatkowy przedstawił je. Jednak jego podanie nie zostało rozpoznane, ponieważ fiskus stwierdził, że podpis uwierzytelniający pełnomocnictwo był nieczytelny i nie wynikało z niego, aby osoba podpisującą był doradca podatkowy.
Jednolity Plik Kontrolny
Obowiązki e-raportowania danych podatkowych w 2018 roku >>
Pełnomocnik złożył zażalenie, zarzucając bezczynność urzędnikom. Co prawda, dyrektor izby skarbowej uwzględnił zażalenie spółki, ale to nie rozwiązało problemu.
Domaganie się poprawy podpisu jako nadużycie prawa
W konsekwencji sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sąd Administracyjnego (I SAB/Wr 11/17), gdzie spółka przekonywała o zamierzonym przeciąganiu postępowaniu przez organ podatkowy, aby uniemożliwić jej skorzystanie z możliwości zakwestionowania kosztów egzekucyjnych.
WSA uznał, że rację ma spółka. W przekonaniu sądu w sprawie doszło do nieuzasadnionego negowania pełnomocnictwa i tym samym do niezasadnego wydłużenia postępowania.
25 kwietnia br. Naczelny Sąd Administracyjny (II FSK 3661/17) przyznał, że fiskus celowo wydłużał czas trwania postępowania i tym samym dopuścił się kwalifikowanej czynności pozorowanej. NSA podkreślił, że na początkowym etapie postępowania nikt nie kwestionował umocowania pełnomocnika. Ponadto nie można uzależniać uwierzytelnienia pełnomocnictwa od czytelności podpisu – wyjaśnił sąd.