Zgoda Parlamentu Europejskiego jest konieczna, by uzgodniony w lutym przez przywódców państw unijnych budżet wszedł w życie.
"Państwa członkowskie już poparły wieloletni budżet i mam nadzieję, że jutro izba w rezolucji politycznej także go poprze. Potrzebujemy tego budżetu - nie dla instytucji unijnych, ale dla naszych obywateli, naszych regionów i dla tych, którzy znajdują się w najtrudniejszej sytuacji - tam, gdzie inwestycje pochodzące z UE są najważniejszą częścią inwestycji państwowych" - apelował Barroso do europosłów.
Wyraził zadowolenie z przeforsowania przez PE takich postulatów jak elastyczność budżetu, a także zwiększenia środków na walkę z bezrobociem wśród młodzieży, edukację, badania i rozwój oraz małe i średnie przedsiębiorstwa. Dodał, że "w pełni respektowane" muszą być takie postanowienia jak nowelizacja tegorocznego budżetu.
Obecny na debacie premier Irlandii Enda Kenny, który podsumowywał w PE prezydencję swojego kraju, również wezwał deputowanych, aby poparli w środę wieloletni budżet.
Szef komisji PE ds. budżetu, chadek Alain Lamassoure zaznaczył jednak, że ostateczne głosowanie w sprawie budżetu nastąpi po wakacjach, gdy rządy przyjmą już nowelizację budżetu na 2013 rok. "Zgodnie z umową polityczną przystąpimy do głosowania po wakacjach, kiedy Rada UE (rządy) już przyjmie odpowiednie środki (...) na rok 2013" - powiedział.
Z wtorkowej debaty wynika, że porozumienie budżetowe popierają w PE chadecy, socjaldemokraci i konserwatyści. Ostrożni są liberałowie, przeciw są Zieloni.
Przewodniczący grupy chadeków w PE Joseph Daul wyraził zadowolenie, że udało się osiągnąć porozumienie budżetowe, ale podkreślił, że potrzebny jest budżet jeszcze bardziej elastyczny. "Każde euro wydane powinno być na te polityki, które tego najbardziej potrzebują. W ciągu siedmiu lat Europa powinna mieć możliwość szybkiego reagowania na zmiany na naszym kontynencie" - mówił.
Daul zaapelował, by następna Komisja Europejska i PE "natychmiast po wyborach rozpoczęły prace nad prawdziwym budżetem, nad środkami własnymi (budżetu)".
Szef socjaldemokratów w PE Hannes Swoboda podkreślił, że jego ugrupowanie "walczyło do samego końca" o korzystne porozumienie budżetowe. "To Rada stawiała opór. Wiemy, czyje stanowisko dominuje – strony konserwatywnej, ale życie to suma kompromisów" - powiedział.
Przewodniczący grupy liberałów w PE Guy Verhofstadt wyraził zadowolenie z tego, że nowy budżet jest bardziej elastyczny. "Możemy być pewni, że 908 mld euro będzie w pełni dostępnych, czego nie było w pierwotnej propozycji” porozumienia z lutego – podkreślił. Dodał, że "walka się jeszcze nie zakończyła", i wciąż jest wiele kwestii do wyjaśnienia.
"UE nie powinna mieć deficytu. Potrzebujemy ostatecznego porozumienia w kwestii 3,9 mld euro” - powiedział Verhofstadt, nawiązując do części brakujących środków na uregulowanie zaległych płatności w tym roku. "Rada musi podjąć decyzję, zanim wyrazimy zgodę na to porozumienie. Sformułowania użyte przez Radę muszą być wiążące" - podkreślił szef liberałów.
Nowe porozumienie zawiera zobowiązanie rządów do nowelizacji tegorocznego budżetu UE o 11,2 mld euro, których brakuje na uregulowanie zaległych płatności. Do 9 lipca ministrowie finansów mają formalnie zatwierdzić nowelizację budżetu o część tej kwoty - 7,3 mld euro, a wczesną jesienią zapaść ma decyzja o następnej nowelizacji na podstawie przedstawionych przez KE szacunków.
Współprzewodnicząca frakcji Zielonych w PE Rebecca Harms mówiła w Strasburgu, że jest zawiedziona z powodu porozumienia budżetowego, gdyż zbyt mało pieniędzy przeznaczono w nim na walkę z bezrobociem wśród młodzieży w UE. "Gdy porównujemy płatności bezpośrednie (w rolnictwie) z budżetu z kwotami na rzecz zwalczania bezrobocia młodzieży, to jest mi wstyd" - powiedziała. "Wciąż mamy nienowoczesne priorytety, jest więcej środków na rolnictwo niż na młodych bezrobotnych; 10 euro na głowę - to są gwarancje dla młodzieży" - mówiła.
Szef grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów Martin Callanan (ECR) ocenił, że okrojenie budżetu zaszkodzi tym, którzy "są uzależnieni od kwot wydawanych przez UE". Jednak inni konserwatyści pozytywnie ocenili porozumienie.
Wieloletnie ramy finansowe dla UE przewidują wydatki rzędu 960 mld euro w zobowiązaniach oraz ponad 908 mld euro w rzeczywistych płatnościach na siedem lat.
Przewodniczący PE Martin Schulz oraz w imieniu irlandzkiej prezydencji premier Kenny uzgodnili kompromis w sprawie budżetu, który częściowo wychodzi naprzeciw żądaniom eurodeputowanych, tj. daje możliwość przesuwania niewykorzystanych środków z roku na rok czy przegląd budżetu na półmetku. W piątek porozumienie zatwierdzili przedstawiciele rządów.
Porozumienie w sprawie budżetu zakłada m.in. przyspieszenie wydatków na cele związane z poprawą sytuacji młodzieży na rynku pracy, a także z badaniami naukowymi, wsparciem młodzieży (w tym program Erasmus) oraz wsparciem małych i średnich przedsiębiorstw. Dokonany najpóźniej w 2016 roku przegląd wieloletniego budżetu, który ma uwzględnić aktualną sytuację gospodarczą, umożliwi wprowadzenie zmian do ram finansowych po kilku latach, jeśli unijna gospodarka będzie w lepszej kondycji.
Ze Strasburga Julia Potocka i Łukasz Osiński, z Brukseli Julita Żylińska
jzi/ jhp/ luo/ awl/ ap/