Szkopuł w tym, że ustawa o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych nie zna takiego pojęcia jak wspólność małżeńska. Zdefiniowało je dopiero orzecznictwo sądów. I to w sposób szeroki – szerszy niż wspólność majątkowa, czyli wspólność ustawowa określona w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Od momentu uchwalenia ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw w celu wprowadzenia renty wdowiej z poprawkami rządu wszyscy zastanawiają się, co w praktyce oznaczać ma wymóg pozostawania we wspólności małżeńskiej do dnia śmierci małżonka i jak ZUS będzie to weryfikował. 

- Wspólność małżeńska jest pojęciem prawa ubezpieczeń społecznych, a nie prawa rodzinnego i opiekuńczego. Wspólność małżeńska odnosi się do sytuacji, w której zachodzi faktyczne pożycie między małżonkami, czyli oni po prostu tworzą gospodarstwo domowe i w rzeczywistości zachodzą te trzy więzi konstytuujące małżeństwo, w tym w szczególności więź ekonomiczna. Natomiast nie odnosi się ta kategoria prawa ubezpieczeń społecznych, czyli wspólności małżeńskiej, do ustroju majątkowego małżeńskiego, który wybierają sobie małżonkowie. Innymi słowy wspólność małżeńska, w tym znaczeniu, które jest przyjęte w prawie ubezpieczeń społecznych, może zachodzić zarówno wtedy, gdy jest rozdzielność majątkowa, jaki i wtedy, kiedy mamy wspólność małżeńską ustawową. Małżeński ustrój majątkowy nie ma wpływu rozstrzygającego na to, czy zachodzi wspólność małżeńska w znaczeniu przyjętym w prawie ubezpieczeń społecznych – tłumaczył w Senacie Sebastian Gajewski, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, odpowiadając na pytanie senatora Andrzeja Kobiaka o to, czy rozdzielność majątkowa w małżeństwie wpływa na rentę wdowią.

Jednak wyjaśniania wiceministra wzbudziły jeszcze większe wątpliwości co do tego, kto tak naprawdę będzie miał prawo do renty wdowiej.

Czytaj również: Renta wdowia bez poprawek przyjęta przez Senat>>

Wspólność małżeńska, czyli co?

Chodzi o dodany do ustawy emerytalnej nowy art. 95a ust. 2 pkt 2, zgodnie z którym osoba uprawniona ma prawo do wypłaty świadczeń na zasadach określonych w ust. 1 w przypadku pozostawania we wspólności małżeńskiej do dnia śmierci małżonka.

- Zmiany te służą skierowaniu prawa do nowej reguły zbiegu do osób, które prawo do renty rodzinnej po zmarłym małżonku nabyły w końcowym okresie swojej aktywności zawodowej lub po jego ustaniu, a zatem utraciły praktycznie wpływ na możliwość zmiany swojej sytuacji majątkowej – napisał rząd w uzasadnieniu do poprawki nr 2. 

O to, czemu miało służyć wprowadzenie przesłanki wspólności małżeńskiej zapytaliśmy Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Na odpowiedź czekamy.

Tymczasem problem sprowadza się do tego, jak należy interpretować tę wspólność małżeńską. Zwłaszcza w kontekście art. 70 ust. 3 ustawy emerytalnej, zgodnie z którym małżonka rozwiedziona lub wdowa, która do dnia śmierci męża nie pozostawała z nim we wspólności małżeńskiej, ma prawo do renty rodzinnej, jeżeli oprócz spełnienia warunków określonych w ust. 1 lub 2 miała w dniu śmierci męża prawo do alimentów z jego strony ustalone wyrokiem lub ugodą sądową.

Czytaj w LEX: Wspólność małżeńska w rozumieniu art. 70 ust. 3 ustawy emerytalnej. Glosa do wyroku SN >

Orzecznictwo w zakresie wspólności majątkowej jest bogate. Przykładowo w  wyroku z 23 maja 2000 r. (sygn. akt II UKN 552/99) SN stwierdził, że okoliczności dotyczące istnienia albo nieistnienia rzeczywistej wspólności małżeńskiej muszą być badane z uwzględnieniem uczuciowej motywacji zachowań małżonków. Z kolei w wyroku z 6 marca 1997 r. (sygn. akt II UKN 17/97) stwierdził, że wspólność małżeńska oznacza rzeczywisty związek łączący małżeństwo, obejmujący wspólne zamieszkiwanie i prowadzenie wspólnego gospodarstwa domowego, wspólne pożycie, wierność i pomoc we współdziałaniu dla dobra założonej przez siebie rodziny. A w postanowieniu z dnia 17 października 2023 r. (sygn. akt I USK 148/23) SN stwierdził, że wspólności małżeńskiej w rozumieniu ww. art. 70 ust. 3 ustawy emerytalnej nie należy utożsamiać z węższym pojęciem wspólności ustawowej. Brak rozdzielności majątkowej znamionuje istnienie więzi ekonomicznej (i to nie w każdej sytuacji), a więc tylko jednego z elementów składających się na pojęcie wspólności małżeńskiej. Co więcej, według SN, pozostawanie we wspólności małżeńskiej, która stanowi przesłankę nabycia prawa do renty rodzinnej w myśl art. 70 ust. 3 nie może być postrzegane jako następstwo jedynie formalnie zawartego związku małżeńskiego, ale również jako wspólność małżeńska wynikająca lub powiązana z rzeczywistym korzystaniem z praw i realizowaniem powinności małżeńskich, które do dnia śmierci ubezpieczonego współmałżonka kreują faktyczną wspólnotę małżeńską w jej rozmaitych wymiarach: duchowym, materialnym lub rodzinnym, a następnie - wskutek wystąpienia ryzyka ubezpieczeniowego (śmierci ubezpieczonego) - uruchamiają prawo ustawowo wskazanych osób bliskich do renty rodzinnej. Według SN okoliczności dotyczące istnienia albo nieistnienia rzeczywistej „wspólności małżeńskiej” muszą być badane z uwzględnieniem uczuciowej motywacji zachowań małżonków.

Czytaj w LEX: Odprawa pośmiertna >

 


Renta wdowia nie dla każdego

Zdaniem radcy prawnego Magdaleny Januszewskiej, specjalizującej się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego, przesłanki uprawniające do renty wdowiej są dalej idące niż w wypadku nabycia prawa do renty rodzinnej po małżonku określone w art. 70 ustawy emerytalnej. - W rezultacie nie każdy wdowiec lub wdowa uprawniony do renty rodzinnej (choćby biedny) skorzysta na nowym uregulowaniu zbiegu. Wyłączeni zostaną m.in. ci, którzy co prawda nie mieli wspólności małżeńskiej z małżonkiem, ale mieli zasądzone od niego alimenty (art. 70 ust. 3 ustawy emerytalnej), a także ci, którzy owdowiali wcześnie. Pojęcie „wspólności małżeńskiej” od początku budziło wątpliwości interpretacyjne – czy chodzi o faktyczne pożycie, czy o formalne więzi. Fakt istnienia między małżonkami rozdzielności majątkowej bywa interpretowany jako przesłanka braku „wspólności małżeńskiej”. Rozbieżności orzecznicze na tym tle były przyczyną wydania uchwały SN(7z) z 26 października 2006 r. (sygn. akt III UZP 3/06, OSNP 2007, nr 9-10, poz. 138). Wskazano w niej, że warunkiem nabycia prawa do renty rodzinnej przez wdowę (wdowca) jest pozostawanie przez małżonków do dnia śmierci jednego z nich w stanie faktycznej wspólności małżeńskiej. Natomiast ciężar dowodu niepozostawania w tej wspólności spoczywa na organie rentowym. W wypadku tzw. renty wdowiej zasadne będzie odwoływanie się do tego samego orzecznictwa - podkreśla mec. Januszewska

Jak zauważają prawnicy, z którymi jeszcze rozmawialiśmy, wspólne życie, wspólne załatwianie spraw, wspólne gospodarowanie jako takie może występować przy rozdzielności majątkowej. Można mieć rozdzielność majątkową i dostać rentę rodzinną oraz można mieć rozdzielność majątkową i dostać rentę wdowią. Nie mają też wątpliwości, że ta przesłanka nie jest potrzebna i nie wiadomo, po co ją wprowadzono. - Po co w ogóle jest ta przesłanka, bo skoro ona jest w prawie do renty rodzinnej, to znaczy, że sądy ją badają. Po co zatem powtórzono ją tutaj? A powtórzenie jej w rencie wdowiej oznacza, że absolutnie wykluczeni są ci, którzy się rozwiedli, czyli te kobiety, które zostały porzucone przez męża. Czy to było celem – zastanawia się jeden z naszych rozmówców.

- Ustawodawca bardzo chciał wprowadzić nowe przepisy. Wygląda jednak na to, że zrobił to z pominięciem świadomości, że pośpiech jest wskazany tylko przy łapaniu pcheł - mówi serwisowi Prawo.pl Joanna Parafianowicz, adwokat prowadząca własną kancelarię adwokacką. I dodaje: - To nie jest przypadek, że pewne pojęcia są zdefiniowane w przepisach. Istotne zagadnienia są definiowane po to, aby były jednolicie rozumiane i stosowane przez uprawnione organy. Dzięki jasnym kryteriom urzędnik, który będzie podpisywał się pod decyzją uprawniającą lub odmawiającą danej osobie, wnioskodawcy, uprawnienia do danego świadczenia ze strony państwa, nie mógłby w sposób samowolny interpretować przepisu. Pewien luz decyzyjny jest akceptowalny, ale dowolność w ocenie kryteriów uprawniających do świadczenia – nie.

Czytaj w LEX: Charakter prawny wspólności małżeńskiej a prawo do renty rodzinnej >

W opinii mec. Joanny Parafianowicz jest ogromne prawdopodobieństwo, że w większości przypadków taka decyzja będzie podejmowana samowolnie w zależności od przekonania i czasami widzimisię urzędnika. - Ale mam jeszcze jedną wątpliwość. Bardzo jestem ciekawa, jak będzie wyglądało postępowanie dowodowe w takich sprawach, bo nie jestem w stanie sobie wyobrazić możliwość zbadania, czy dane osoby pozostawały w tej wspólności małżeńskiej, czy też nie. To musiałoby się opierać, jak rozumiem, na jakichś obiektywnych dowodach, skoro oświadczenie wnioskodawczyni to za mało. Czyli co? Będziemy mieli do czynienia z przesłuchiwaniem świadków? Sąsiadów będą słuchać? Bliskich? Nie wiem, czy taka była intencja ustawodawcy, czy wykazał się on jedynie (a może aż) lekceważącym podejściem do tego, w jaki sposób stanowi się prawo, ale wydaje mi się, że koniec końców osoby, które miały być beneficjentami zmian, będą miały niestety dużo trudności formalnych, ale i upokorzeń związanych z wykazywaniem tego, że w istocie są uprawnione do tego świadczenia - wskazuje mec. Parafianowicz. Jak podkreśla, jeśli przyjmujemy, że punktem wyjścia przy ustalaniu prawa do renty wdowiej jest art. 70 ust. 3 ustawy o emeryturach i rentach z FUS, to jej uzyskanie odpada, jeśli wdowa czy wdowiec nie otrzymywał od zmarłego małżonka alimentów na podstawie wyroku sądowego lub ugody sądowej.  

W przypadku natomiast małżonków, którzy mieli rozdzielność majątkową, to – jak mówi mec. Parafianowicz - ta rozdzielność majątkowa nie wpływa na obowiązek alimentacyjny i obowiązek utrzymania rodziny, osób najbliższych, bo on wynika z mocy prawa. Rzecz w tym, że tego rodzaju obowiązek istnieje co do zasady jedynie w czasie formalnie istniejącego małżeństwa. W przypadku rozwodu, o ile alimenty nie zostaną orzeczone lub przyjęte w drodze sądowej ugody, niestety nie będzie spełniona przesłanka uprawniająca do uzyskania tzw. wdowiej renty. - Tak więc szczerze mówiąc, wydaje mi się, że jest to ustawa do poprawki - dodaje.