Do najbliższego piątku, 15 września 2023 r., rząd ma czas na ustalenie w drodze rozporządzenia, wysokości minimalnego wynagrodzenia oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej na rok 2024. Najpóźniej 15 września rozporządzenie to powinno też zostać opublikowane w Dzienniku Ustaw. Tak stanowi art. 2 ust. 5 ustawy z dnia 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę (tekst jedn. Dz.U. z 2020 r., poz. 2207). Tymczasem z ostatnich informacji zamieszczonych na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji odnośnie rządowego projektu rozporządzenia w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2024 r. (nr RD 740) z 6 września 2023 r. wynika, że nie dość, że związki zawodowe, które przesłały swoje stanowiska w ramach konsultacji publicznych (tj. NSZZ „Solidarność”, Ogólnopolskiego Porozumienie Związków Zawodowych i Forum Związków Zawodowych) nie godzą się na wysokość zaproponowanej przez rząd płacy minimalnej, to jeszcze pięć ministerstw żąda dodatkowych pieniędzy na podwyżki związane z proponowanym przez rząd podniesieniem wysokości pensji minimalnej z obecnych 3600 zł do 4242 zł od 1 stycznia 2024 r. i 4300 zł od 1 lipca 2024 r.
Czytaj również: Wynagrodzenia w budżetówce mają rosnąć razem z pensją minimalną>>
Związkowcy chcą podwyżki wyższej niż zaproponował rząd…
OPZZ negatywnie ocenia propozycję rządu, aby minimalne wynagrodzenie za pracę od 1 stycznia 2024 r. wynosiło 4242 zł i od 1 lipca 2024 r. 4300 zł, co przeciętnie stanowi 4271 zł. – W ocenie OPZZ wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2024 r. powinna wynosić średniorocznie co najmniej 4420 zł, czyli być wyższa o 149 zł od wartości zaproponowanej przez stronę rządową. W ujęciu półrocznym natomiast wzrost minimalnego wynagrodzenia za pracę powinien wynosić od 1 stycznia co najmniej 4300 zł i od 1 lipca 2024 r. nie mniej niż 4540 zł – czytamy w stanowisku OPZZ. Ponadto, w opinii OPZZ, proponowany przez rząd stopień wzrostu minimalnego wynagrodzenia należy zwiększyć dodatkowo o 2/3 wskaźnika prognozowanego realnego przyrostu produktu krajowego brutto w 2024 r. – Strona rządowa nie uczyniła tego, argumentując, że wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę (3600 zł) jest wyższa niż połowa przeciętnego wynagrodzenia w I kwartale 2023 r. (7124,26 zł). OPZZ nie zgadza się z taką interpretacją art. 5 ust. 4 ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę – napisali związkowcy.
Także Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” jest zdania, że interpretacja MRiPS jest nieuzasadniona. Według „S”, zaproponowane przez rząd kwoty minimalnego wynagrodzenia w 2024 r. zostały nieprawidłowo oszacowane ze względu na „nieadekwatne wskaźniki przyjęte do ich wyliczenia”. „S” podkreśliła, że w trakcie negocjacji muszą być brane pod uwagę rzeczywiste wartości. – Tak więc przy stwierdzaniu, czy wysokość minimalnego wynagrodzenia będzie niższa od połowy wysokości przeciętnego wynagrodzenia należy opierać się na dostępnych, twardych danych, czyli wysokości minimalnego wynagrodzenia w I połowie 2023 roku oraz wysokości przeciętnego wynagrodzenia w pierwszym kwartale 2023 r. (GUS) – czytamy w decyzji Prezydium KK nr 109/23 w sprawie opinii o projekcie rozporządzenia MRiPS w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2024 r. Według Prezydium KK wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę w II półroczu 2024 r. nie powinna być niższa niż 4350 zł i odpowiedni minimalna stawka godzinowa nie niższa niż 28,40 zł.
Z kolei Forum Związków Zawodowych zaproponowało, aby minimalne wynagrodzenie za pracę wzrosło o 700 zł – z obecnych 3600 zł do 4300 zł od 1 stycznia 2024 r., a od 1 lipca wzrosło o kolejne 240 zł do poziomu 4540 zł brutto.
Cena promocyjna: 80.09 zł
|Cena regularna: 89 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 66.75 zł
…a ministrowie nie mają pieniędzy na podwyżkę w wersji rządowej
Tymczasem, jak wynika z dokumentów zamieszczonych na RCL wynika, że ministrowie rządu premiera Mateusza Morawieckiego mają problem z podwyżkami pensji minimalnej w wersji zaproponowanej przez rząd. I tak, w opinii Ministerstwa Edukacji i Nauki, konieczne jest zwiększenie dochodów JST poprzez wzrost wysokości części oświatowej subwencji ogólnej lub innych dochodów własnych w celu pokrycia skutków wprowadzanych zmian. Dodatkowo, w wyniku wprowadzonej zmiany może wystąpić konieczność zwiększenia wynagrodzenia pracowników oświaty niebędących nauczycielami, którzy otrzymują wynagrodzenie w wysokości niższej niż zaproponowany poziom minimalnego wynagrodzenia za pracę, w celu zachowania odpowiedniego wartościowania stanowisk pracy. W odniesieniu do szkół i placówek prowadzonych przez organy administracji rządowej wystąpi analogiczny wzrost wydatków, jak w przypadku szkół prowadzonych przez JST. Skutek ten powinien zostać dodatkowo zapewniony w budżetach właściwych ministrów.
- Proponowana wysokość wynagrodzenia minimalnego jest wyższa niż wynagrodzenie zasadnicze części nauczycieli zatrudnionych w szkołach i placówkach prowadzonych przez JST. Propozycja wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej o 6,6 proc. nie koresponduje ze wzrostem minimalnego wynagrodzenia za pracę. Planowane minimalne wynagrodzenie za pracę od 1 stycznia 2024 r. jest o 17,8 proc. wyższe (od 1 lipca 2024 r. o 19,4 proc. wyższe) od minimalnego wynagrodzenia obowiązującego od 1 lipca do 31 grudnia 2023 r. – zauważa Dariusz Piontkowski, wiceminister edukacji i nauki. I dodaje: - Najniższa stawka wynagrodzenia zasadniczego nauczyciela wynosi obecnie 3600 zł. Wzrost płacy o 6,6 proc. spowoduje, że wynagrodzenie nauczycieli bez stopnia awansu zawodowego, nauczycieli mianowanych oraz części nauczycieli dyplomowanych będzie niższe od minimalnego wynagrodzenia za pracę proponowanego w 2024 r.
Jak twierdzi MEiN, brak odpowiedniego wzrostu wynagrodzenia średniego nauczycieli spowoduje duże obciążenie finansowe dla JST, które będą musiały wypłacać wyrównania wynagrodzeń do poziomu zaproponowanego, minimalnego wynagrodzenia za pracę.
- W ocenie MEiN, konsekwencją wzrostu wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę powinno być symetryczne podwyższenie minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, tak aby nie były one niższe od minimalnego wynagrodzenia za pracę obowiązującego w danym okresie – czytamy w stanowisku resortu.
Jednocześnie MEiN zwraca uwagę, że proponowany wzrost minimalnego wynagrodzenia za pracę w roku 2024 będzie skutkował koniecznością zmiany rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego z 25 września 2018 r. w sprawie wysokości minimalnego miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego dla profesora w uczelni publicznej w celu zachowania korelacji płacy minimalnej z płacami minimalnymi nauczycieli akademickich. niezbędne będzie podwyższenie, od dnia 1 stycznia 2024 r., wynagrodzenia profesora do wysokości 8 610 zł, co stanowi wzrost o 1400 zł, tj. ok. 20 proc. w stosunku do obecnie obowiązującej wysokości tego wynagrodzenia (7 210 zł). Bez tej zmiany osoba zatrudniona na stanowisku asystenta z wynagrodzeniem zasadniczym na poziomie 50 proc. wynagrodzenia profesora (tj. 3605 zł) nie osiągnęłaby w 2024 r. stawki projektowanego minimalnego wynagrodzenia za pracę wynoszącej od lipca 2024 r. 4300 zł. - Przewidziane pismem limitowym 6,6 proc. zwiększenia funduszu wynagrodzeń nie pokryje skutków finansowych podniesienia minimalnego wynagrodzenia profesora – wskazuje wiceminister Piontkowski. I podsumowuje: - Łączny skutek finansowy (w 2024 r.) podwyżek wynagrodzeń w wysokości rekompensującej wzrost inflacji i pozwalającej na zachowanie dotychczasowej relacji do minimalnego wynagrodzenia w gospodarce (tj. 20 proc. a nie 6,6 proc.), to 3 mld zł 85 mln zł, z tymże dodatkowego finansowania wymaga 13,4 proc. podwyżki stanowiącej różnicę między postulowanymi 20 proc. a przyznanymi według pisma limitowego 6,6 proc. W wymiarze finansowym różnica ta wynosi 2 mld 67 mln zł. Zatem biorąc pod uwagę konieczność zagwarantowania środków na realizację podwyżek wynagrodzenia na poziomie proporcjonalnym do podwyżek minimalnego w gospodarce, kwota ta wyniesie 2,3 mld zł.
Ministerstwo Sprawiedliwości też podsumowało swoje wydatki z tego tytułu. - W związku z planowanym podwyższeniem minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz minimalnej stawki godzinowej w 2024 r. Minister sprawiedliwości przedkładając ministrowi finansów materiały do projektu ustawy budżetowej na rok 2024 w zakresie części 37 Sprawiedliwość wskazał na konieczność zapewnienia dla ww. części budżetu dodatkowych wydatków na wynagrodzenia z pochodnymi w łącznej wysokości 54 698 tys. zł – twierdzi Marcin Romanowski, wiceminister sprawiedliwości. Według niego, w ramach tej kwoty na wynagrodzenia z pochodnymi dla osadzonych niezbędne jest zabezpieczenie 43,7 mln zł, na wzrost składki zdrowotnej za funkcjonariuszy Służby Więziennej w służbie kandydackiej 201 tys. zł oraz na podwyższenie wynagrodzeń pracowników cywilnych więziennictwa, okręgowych ośrodków wychowawczych, zakładów poprawczych, schronisk dla nieletnich, Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra Jana Sehna w Krakowie oraz Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury w łącznej wysokości ponad 10,8 mln zł.
Z kolei Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości, zwraca uwagę Marlenie Maląg, ministrowi rodziny i polityki społecznej, odpowiedzialnej za przygotowanie rządowego rozporządzenia, że w jednostkach prokuratury w 2024 r. planowane jest zwiększenie środków na wynagrodzenia o 6,6 proc. - Podwyższenie minimalnego wynagrodzenia prowadzi do zmniejszenia różnic pomiędzy wynagrodzeniami różnych grup pracowników, zwłaszcza tych znajdujących się na niższych i średnich poziomach płac. Pracownicy o niskich zarobkach otrzymają wyższe płace, co skutkuje zmniejszeniem różnic w zarobkach pomiędzy nimi a pracownikami o wyższych kwalifikacjach czy doświadczeniu. Mając na uwadze powyższe, zwiększanie wysokości minimalnego wynagrodzenia będzie wymagało zwiększania budżetu prokuratury w zakresie środków na wynagrodzenia, jak i pochodnych od wynagrodzeń w kolejnych latach. Wzrost minimalnego wynagrodzenia za pracę rok do roku o prawie 20 proc. powinien skutkować waloryzacją wynagrodzeń znacznie wyższą niż 6,6 proc. - zauważa Woś.
Skutki finansowe z tytułu wzrostu wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej oszacowało także Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Jak napisał wiceminister Maciej Wąsik, dla resortu spraw wewnętrznych i administracji wyniosą one łącznie prawie 238,2 mln zł (wraz z pochodnymi). Według niego, na sfinansowanie zakładanego wzrostu w 2024 r. minimalnego wynagrodzenia, niezbędne jest zwiększenie budżetu resortu spraw wewnętrznych i administracji o tę kwotę. - Powyższe kwoty nie uwzględniają planowanego podwyższenia wynagrodzeń pracowników państwowej sfery budżetowej o 6,6 proc. w 2024 r. Wynika to z faktu, że w uzasadnieniu do przedłożonego projektu, jak i w OSR nie jest podana informacja o zakładanej waloryzacji wynagrodzeń w przyszłym roku – zauważa wiceminister Wąsik.
Wystąpienie o dodatkowe pieniądze zapowiada też Ministerstwo Klimatu i środowiska. - Na obecnym etapie planistycznym środki na skutki finansowe wzrostu minimalnego wynagrodzenia oraz stawek godzinowych nie zostały zabezpieczone w budżecie MKiŚ na przyszłe lata. Poza wynagrodzeniami osobowymi, zwracam uwagę na zawarte umowy cywilno-prawne zawierające klauzule waloryzacyjne. Po wejściu w życie procedowanych zapisów, wykonawcy mogą zgłaszać do MKiŚ, jak również do innych resortów prośbę o zwiększenie wynagrodzenia za wykonywanie usług – napisała Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska.
Z kolei Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oszacowało, że w związku ze wzrostem minimalnego wynagrodzenia za pracę i minimalnej stawki godzinowej potrzeby jednostek nadzorowanych i podległych ministerstwo to 89,7 mln zł.
Sprawdź również książkę: Prawo pracy >>
Radykalne podnoszenie płacy minimalnej ma swoje skutki
- W ramach Rady Dialogu Społecznego minimalne wynagrodzenie za pracę powinno być ustalane na następny rok konsensualnie. Tymczasem rząd wychodzi przed szereg. Robi to chętnie i nawet wtedy, gdy w ramach RDS było zawarte porozumienie, to rząd i tak przelicytowywał ustalone kwoty. W ten sposób rządzący sięgają do kieszeni przedsiębiorców. Eksponują przy tym politykę „równościową” obdarowując ludzi nisko zarabiających wysoką płacą minimalną – mówi prof. Paweł Wojciechowski, przewodniczący Rady Programowej Instytutu Finansów Publicznych. I przypomina, że takie radykalne podnoszenie płacy minimalnej ma wpływ na wszystkie wynagrodzenia. - Również będzie oznaczało spłaszczenie wynagrodzenia w tzw. budżetówce, bo większość planowanej podwyżki zostanie przeznaczona na tych, którzy mają płace minimalne. Co ciekawe, w projekcie budżetu nie ma natomiast informacji, jakie pieniądze rząd zamierza przeznaczyć na publiczne radio i telewizję. Uwzględniając inflację, to powinno być ponad 3 mld zł, ale tych pieniędzy nie widać w budżecie – zauważa prof. Wojciechowski.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.